Wychodzi na to, że Andrzej Kowalczyk ma mnie nie tylko za
arbitra elegancji, ale i osobę wpływową. Spokojnie – pozory
mylą. Ze mnie absolutnie żaden arbiter. Akurat to wszyscy
Czytelnicy i Skrytoczytacze wiedzą, że mojej subiektywności
nie tylko nie ukrywam, ale wręcz się z nią wyzywająco obnoszę.
Zwłaszcza – polityczną, a do tego skrajnie liberalną. A o mojej
rzekomej elegancji to już nie ma co rozprawiać.
Faktycznie – kiedy nieprzyzwoicie bogatym kacapom zajmuje
się niewyobrażalnie luksusowe i drogie statki recepcyjne (przez
nieporozumienie zwane jachtami) – ręce zacieram. Rzecz w tym,
że jednak świat jest postrzegany w 256 odcieniach szarości.
Od białego do czarnego. Czyli diabeł ukrywa się za szczegółami.
Na tym bazowała powojenna akcja rozkułaczania.
Off topic - pamiętam jak kiedyś sąsiad doniósł do fiskusa, że mam
luksusowy i to czarny samochód m-ki „Mercedes”. O jachcie nie wiedział.
Ale podyskutować sobie możemy. Ogórków wystarczy.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
=========================================
Drogi Don Jorge,
Żeglarstwo to sport lub hobby które ponoć łagodzą obyczaje, a jacht to jedyne miejsce we współczesnym świecie gdzie nie ma problemu demokracji. Jest kapitan, skipper, a jak komuś się to nie podoba to uciechę kiedyś miały rekiny, a teraz właściciel tawerny, w najbliższym porcie, w której wywalony z pokładu demokrata może utopić swoje żale.
Ostatnio coś jednak urzędnicy zaczęli i przy żeglarstwie majstrować. Pominąłem milczeniem apel, sprzed kilku miesięcy, niewielkiej na szczęście grupy polskich żeglarzy, aby pozbawić medalu olimpijskiego jedną z naszych żeglarek, bo myśli nie tak jak by chciała ta grupka. Na szczęście urzędnicy ten apel wyrzucili do kosza.
No ale mamy inną akcję urzędników, tym razem już o zasięgu niemal światowym. Otóż okazuje się, że za poczynania ulubionego niegdyś bywalca europejskich salonów odpowiadają głównie właściciele jachtów. Wiem, że Ty osobiście stronisz, i bardzo słusznie, bo od tych problemów a w gronie "czytaczy i pisaczy" masz tylko dwóch rozpolitykowanych Andrzejów czyli mnie i Colonela. Działamy jednak na zasadzie nie obciążania ani lewej ani prawej burty jachtu i zgodnie zajmujemy miejsca na obu burtach w dodatku bez preferencji.
Ale do tematu. Otóż gdy zabiera się jachty miliarderom to nawet nie bardzo reagujemy no bo co to dla miliardera strata kilkuset milionów. Ale akcja nabiera rozpędu i właśnie Finowie zajęli w swoich portach kilkanaście jachtów już dużo, dużo tańszych i mniejszych. Nie bardzo chce mi się szukać, czy rzeczywiście żeglarze przyczynili sie do tego co wyrabia główny urzędnik naszego sąsiada. Ale, jak nakazuje stare polskie porzekadło, lepiej dmuchać na zimne.
I tu jest mój niepokój, który miałem wyrazić w liście do specjalisty w temacie czyli Colonela Andrzeja, ale postanowiłem zacząć od Ciebie jako neutralnego. Colonel ostatnio ostrzegł mnie, że nasi rodzimi czyli polscy urzędnicy zaczynają też wywijać różne hocki-klocki i moje obawy dotyczą tego czy jest to uzgadniane ze środowiskiem żeglarskim, czyli z Tobą, i gronem które powyżej nazwałem "czytaczami i pisaczami" na neutralnym forum jakim jest nasza strona pilnowana przez Ciebie.
No bo może być tak, że chłopaki w Warszawie nawykręcają numerów i nagle zaczną nam koledzy demokraci z Europy i Ameryki zabierać jachty. Warto by problem przedyskutować i ewentualnie jakoś zapobiec. Albo wręcz wydać oświadczenie, że pierwszeństwo prawego halsu przed lewym jest zupełnie przypadkowe i niemające nic wspólnego z tym co wyprawia się na lądzie a my żeglarze bierzemy odpowiedzialność tylko na wodach. Wbrew pozorom nie jest to żart co dowody mamy obecnie. Ciekaw jestem co myślą o tym Koledzy Żeglarze.
.
Żyj wiecznie, bo kto będzie dbał o naszą stronę lepiej niż Ty.
Serdeczności z zachmurzonego francuskiego wybrzeża Zatoki Liońskiej Morza Śródziemnego.
Andrzej
------------------------------
PS Oczywiście jeżeli uznasz że temat jest godny tylko redakcyjnego kosza na śmiecie, to znasz mnie że nawet okiem nie mr
Andrzej płacze nad losem Ruskich, którym zatrzymuje się lub wręcz konfiskuje jachty.
Co do kolosów za dziesiątki lub setki milionów euro raczej nie ma wątpliwości. Kumple Putina, jak ich zaboli to może "coś" zrobią. Poza tym "zarobili" na nie... wiemy jak.
Gdyby to zeszło do zwykłych żeglarzy, to miałbym ból. Ale pamiętam o bólu ukraińskich matek i dzieci! Niestety! TWARDO!
A potem zaczyna się demagogia. Rząd pisu co prawda zrobił dužo, żeby ułatwić Putinowi atak, ale Polska nie jest agresorem i stoi po jasnej stronie mocy.
A co do demokracji i praworządności, to takie sankcje, ani nam, ani nikomu, nie grożą. Poza tym wystarczy by banda pis wycofała się że swojej kryminalnej działalności.
Dziwię się Don Jorge, że coś takiego tu publikujesz. A Andrzejowi radziłbym, by poszedł za radą jednego ze swoich prezydentów i skorzystał z okazji, żeby milczeć. Nie kładź Andrzeju plamy na Twojej patriotycznej misji wydawania książek.
Colonel
PS. A z przyjaciółmi Rosjanami jeszcze razem pożeglujemy! Na pewno!!!
Don Jorge
Andrzej wyraził wątpliwość czy słusznie chce Europa uprzykrzać życie żeglarzom rosyjskim mający skromniejsze jachty .
Z pierwszej chwili miałbym podobne zdanie , a nawet podzielił zdanie Colonela że jeszcze z żeglarzami rosyjskimi pożeglujemy ,ale …
Przypomniałem sobie ostatnie sondaże ,które dają duże poparcie Rosjan dla wojny w Ukrainie a nawet jej rozszerzenia , przypomniałem sobie jak Rosjanie wznosili toasty za wielką Rosję /nie zwracałem na to uwagi ,bo przecież jest wielka /.
I uważam ,że imperialne zapędy ma dominująca większość Rosjan i to musi się zmienić .
Jak to zrobić ? Trudne pytanie.
Ale przecież bywały w historii imperia ... ,właśnie bywały i przestawały być imperiami ,zdaje się nigdy z własnej woli i tak będzie i tym razem.
Pozdrawiam
Witold
Wysłuchałem ostatnio wywiadu z rosyjskim historykiem, Markiem Sołoninem, który zresztą aktualnie mieszka na Ukrainie. Na pytanie, czy obecna władza w Rosji jest faszystowska, odpowiedział: NIE. Przyjęło się wszystko co złe nazywać faszyzmem, ale to jest nieprawda. Faszyzm ogreślił jako mrowisko ogarniete wspólna ideą. Pojedyncza mrówka sie nie liczy, tylko ta ogólnomrowiskowa idea. A obecna Rosja działa jak bananowa republika rozrośnięta do monstrualnych rozmiarów. Żyją z eksportu ropy, jak tamte z bananów, i junta opływa w dostatki kosztem zwykłych mieszkańców ( bo chyba nie obywateli) żyjących w nędzy. A tamte, dla wzmocnienia swojej władzy także rozpoczynały wojny, jak Argentyna o Falklandy. Polecam na Youtube dla tych, którzy nie wagarowali z rosyjskiego.
--
Stopy wody pod kilem
Marek Popiel
http://whale.kompas.net.pl
Przyznam szczerze że polityków, szczególnie z Polski nigdy nie rozumiałem. A tym bardziej ich oklaskiwaczy. Bo oto Colonel wywołał mnie do tablicy ale zastrzegł że będzie lepiej dla mnie gdy będę milczał. A po drugie wyjaśnił że należy bardzo lubić ukraińskie kobiety i dzieci oraz rosyjskich żeglarzy. Czyli jak to mawiają "wilk syty i owca cała". A tak, skoro już mam milczeć, to pomruczę sobie pod nosem co wyczytałem w prasie fachowej kilka dni temu. Cytuję: Ponad 30 polskich firm z branży jachtowej zrywa współpracę z Rosją — poinformował w czwartek 17 marca zarząd Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych — Polskie Jachty (Polboat). Wstrzymano m.in. transakcje i zamrożono zaliczki na nowe jednostki.
A jednak. "Kurs na Słońce. Tak trzymać" jak mawiał komendant Zaruski.
Z żeglarskim pozdrowieniem.
Andrzej Kowalczyk
Szanowny Andrzeju,
ciekawy jesteś co na temat zabierania jednostek kacapom myślą Koledzy Żeglarze zatem służę uprzejmie.
Przede wszystkim szkoda, że nie bardzo Ci się chce szukać "czy rzeczywiście żeglarze przyczynili sie do tego co wyrabia główny urzędnik naszego sąsiada", abstrahując od nazywania tak mordercę i zbrodniarza wojennego, to jakby kluczowa informacja w kontekście Twojego, niezrozumiałego dla mnie kompletnie wywodu. Znaczy rozumiem co piszesz tylko nie rozumiem po co.
Zdaję sobie sprawę, że z perspektywy Francji wyglada to inaczej niż z Polski a zwłaszcza z Ukrainy co dobitnie pokazują działania francuskiego rządu i firm (na pohybel Auchan, Leroy Merlin, Decathlon...), ale może warto nieco przybliżyć sobie tę perspektywę. Wpadnij do Polski, niekoniecznie na granicę z Ukrainą, może Ci się zmieni ciut optyka i lista priorytetów.
Żyj wiecznie.
Damian
Andrzejowi
Po pierwsze nie życzę sobie wkładania w usta tez, których nie wypowiedziałem ani nawet nie pomyślałem. Nie ze mną pisowskie numery jak w pierwszej części "polemiki".
Po drugie, twierdzisz, że akcja przedsiębiorców prywatnych to urzędniczy zamach na wolność żeglarzy. Ja uważam, że nie - ergo piszesz nie na temat.
Na tym kończę
... mam nadzieję, że definitywnie.
Andrzej