przy wykorzystaniu wieloletnich doświadczeń szkutniczych a nie pod modę. Warto dbać o takie zabytkowe jednostki. Lech Lewandowski
pisze o losie zabytkowego jachtu „Śmiały” To stalowy jacht dwumasztowy o powierzchni żagli 140 sqm. Zaprojektowany przez inż. Henryka Kujawę
z zespołem, . Wzorowany ponoć na sylwetce i parametrach technicznych słynnego przed wojną kecza niemieckiego ,. „Peter Von Danzig”,
W okresie 1957–1960 zbudowano 6 takich jednostek. Jachty te oceniane wtedy były wysoko za dzielność w warunkach wysokiego stanu morza.
Pierwszą jednostką z serii był s/y „Joseph Conrad”.
Lechowi dziękuję.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------------------------------
Szanowny Jerzy, tym razem coś szczególnie dla młodszych czytaczy SSI, bo mam nadzieję, że tacy też tu są.
s/y „ŚMIAŁY”
Po przeczytaniu aktualności (Posiedzenie ZG PZŻ. Co dalej ze „Śmiałym” i „Głowackim” - aktualności ZOZŻ – 11.10.2019) pomyślałem, że warto młodych zainteresować trochę tematem jachtu „Śmiały”. Może będą mieli jeszcze okazję na nim popłynąć bo mam ogromną nadzieję, że uda się ten jacht przywrócić do pływania. Jacht, który jest pod ochroną konserwatora zabytków i ma ładną historię.
Wspominam ten jacht ze szczególnym sentymentem bo miałem okazję odbyć na nim dwa rejsy. Naprawdę fajnie się na nim pływało. Jeden to Szczecin – Świnoujście – Warnemunde – Stralsund – Trzebież, drugi to Szczecin – Świnoujście – Wismar - Kołobrzeg – Trzebież (nie dziwcie się, że tak krótkie rejsy bo kiedyś tak raczej było). Szkoliłem się też na tym jachcie w Trzebieży i dlatego żal mi patrzeć na poniższe, aktualne zdjęcie jachtu. Serce się kraje.
Ważniejsza jego historia w dodatku ładnie opisana, to:
Rejs dookoła Ameryki Południowej (1965–1966). Kapitanem był Bolesław Kowalski. (książka Krzysztofa Baranowskiego - „Kapitan kuk”).
Rejs wokół Islandii (1970) i na Spitsbergen (1972). Pod dowództwem kpt. Andrzeja Rościszewskiego. (książka Andrzeja Rościszewskiego - „Północne rejsy”).
Jeśli nie czytaliście tych książek, a będziecie mieć okazję gdzieś pożyczyć to polecam jako miłą lekturę na zimę.
Parę słów o jachcie znajdziecie na:
https://zeglarski.info/artykuly/smialy-zeglarska-historia-pod-ochrona/
/
(fot. żeglarski.info) - s/y „Śmiały” - tak wyglądał jak jeszcze pływał
/
(fot. Wiesław Seidler pobrana ze strony ZOZŻ) - s/y „Śmiały” – tak wygląda dziś
Żyj wiecznie Don Jorge
Lech Lewandowski
W wyniku przetargu "Śmiały" został kupiony przez trójmiejską Fundację Klasyczne Jachty, która eksploatuję już J-80 "Ina" oraz odbudowuje drewnianego "Jarla".
Było o tym nie tylko na Facebooku, ale i w mediach, w tym "Żaglach".
Remont ma zgodnie z założeniami potrwać dwa lata.
Andrzej Colonel Remiszewski
Czy ktoś z Kolegów mógłby się podzielić doświadczeniem, jak się zachowywał "Śmiały" na większej fali w półwiatru, mając tak niską wolną burtę w okolicy kokpitu?
Czy to tylko złudzenie optyczne, ze względu na perspektywę fotografii?
Pozdrawiam. T.L.
Szanowny Don Jorge
Dziękuję Andrzejowi Colonelowi Remiszewskiemu za uzupełnienie wiadomości. Gdyby ktoś chciał jeszcze dokładniej przeczytać we wspomnianych Żaglach o jachcie i zakupie jachtu przez Fundację Klasyczne Jachty to odsyłam do artykułu Marcina Wągiela
https://zagle.se.pl/zeglarstwo/smialy-znowu-bedzie-plywal-nowy-wlasciciel-planuje-remont-aa-Eev6-yzFx-sgaw.html
Natomiast jeśli chodzi o zapytanie Tomasza Lisa to muszę powiedzieć, że wprawiło mnie ono w zakłopotanie. Jak już pisałem pływałem na tym jachcie, ale 40, 41 lat temu i przykro mi, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. W każdym razie nie przypominam sobie by sterowało się „na mokro” przy większej fali w półwietrze. Może faktycznie ktoś kto stosunkowo niedawno na Śmiałym pływał będzie umiał odpowiedzieć, a może trzeba by sięgnąć do wspomnianych książek :)
Pozdrawiam wszystkich
Lech Lewandowski
Drogi Jerzy !
Serduszko nieco mi zatrzepotało czytając i oglądając zamieszczone fotografie w poście na SSI. Coś niecoś napisałem o rejsie na tym jachcie w roku 1964 do Londynu. Jeśli ktokolwiek zechce to poczytać to znajdzie: http://jkazs.szn.pl/content/okruchy-wspomnie%C5%84-z-rejsu-sy-%C5%9Bmia%C5%82y
Były tam w tekście moje fotki ale wskutek przerzutów po serwerach została po nich jedynie ikonka, która już niczego nie pokazuje.
Odpowiadając Tadeuszowi Lis na pytanie o żeglugę w półwietrze w sztormie niestety muszę negatywnie odpowiedzieć. W Tym rejsie pokonywaliśmy drogę możliwie szybko. Trasa w obydwie strony bardziej zbliżona do równoleżnikowej a wiatry nie były południkowe więc i chodzenia w półwietrze raczej nie było.
Przy kursach ostrych jacht chodził sucho podobnie jak i przy pełnych. Ponieważ jacht miał bawełniane żagle i to nie najnowsze to nigdy nie dopuszczaliśmy do pływania w większym przechyle jak do listwy odbojowej. Przy osiąganiu takiego przechyłu natychmiast refowaliśmy żagle lub je zmienialiśmy na mniejsze. Nie pamiętam aby woda szorowała po pokładzie.
Na ten temat zachowania się jachtu w półwietrze zapewne wypowiedzieć się może Kpt. K. Baranowski bo pływał na nim dłużej niż ja.
P.S. Bardzo się ucieszyłem, że Jacht z mojego pierwszego dłuższego rejsu istnieje i będzie pływał.
--
Pozdrowienia! Żyj zdrowo i długo !
Izydor Węcławowicz