W internecie się gotuje. Co chwilę czytam słowa co najmniej obelżywe. Wszyscy pomstują, odsądzają od czci, wiary i rozxumu, narzekają, ale jak przychodzi do konkretówe to środowisko "spuszcza się na SAJ". Że to niby tylko SAJ musi Ministrowi wykazać, że zostaje wpuszczany w maliny, że ktoś przy okazji ministerianego "ukazu" chce kręcić swoje lody.
No bo jeżeli nie SAJ, to kto? Jakiś tam sprywatyzowany powiatowy związek żeglarski ?
Ja wiem - rozochocony "suweren" oczekuje od "dobrej zmiany", kolejnych kroków, zwłaszcza, gdy to uderzy w "niebiednych".
Dzięki uprzejmości Rady Armatorskiej SAJ otrzymałem treść pisma, które potraktujcie jako "list otwarty"
Panie Ministrze - niech się Pan uważnie przyjrzy osobnikom podsuwajacych Panu taki pasztet.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdańsk, dnia 12 maja 2017 r.
l.dz. RA.3.2.10/ 14 /17
Szanowny Pan
Marek Gróbarczyk
Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej
ul. Nowy Świat 6/12
00-400 Warszawa
Szanowny Panie Ministrze!
Rada Armatorska Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych rozumie powody stojące za próbą uporządkowania spraw rejestracji jachtów w Polsce. Zmiany te powinny jednak oznaczać ułatwienie i uproszczenie procedur, tworząc zachętę do rejestrowania jachtów pod polska banderą i upowszechniania żeglarstwa. Niestety, mimo naszych wniosków składanych w 2016 roku oraz zimą roku bieżącego, z którymi jak wiemy zapoznaliście się Państwo uważnie, przesłany projekt ustawy zawiera szereg zapisów, które zdecydowanie utrudnią i skomplikują rejestrację jachtów w Polsce.
W tej sytuacji jesteśmy zmuszeni ponowić nasze krytyczne uwagi. Pragniemy przy tym zwrócić uwagę, że wynikają one z wiedzy o stanowisku szerokich rzesz żeglarzy.
1. Nadal zdumienie i zaniepokojenie budzi wśród żeglarzy zawarty w projekcie powrót do obowiązkowej rejestracji niemal wszystkich jachtów śródlądowych, czyli do nakazu znanego z przepisów obowiązujących w Polsce od lat 50-tych ubiegłego wieku, aż do roku 2007. Taka regulacja odbierana będzie powszechnie nie tylko jako działanie nieuzasadnione, ale również jako rozwiązanie sprzeczne z dobrymi zmianami, które wprowadził rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego - w drodze ustawy z dnia 11 maja 2007r. o zmianie ustawy o żegludze śródlądowej (Dz.U. 2007 nr 123 poz. 846). Ustanowiony wówczas został obowiązujący obecnie stan prawny, w którym jachty używane wyłącznie na wodach śródlądowych śródlądowe o długości kadłuba poniżej
Nie istnieje żaden powód merytoryczny, związany z bezpieczeństwem żeglugi, uzasadniający taki zapis.
2. Przyjmujemy do wiadomości krytykę nieudolności dotychczasowych organów rejestrowych zawartą w uzasadnieniu do ustawy. W tej sytuacji z żalem jesteśmy skłonni wycofać sprzeciw wobec konieczności ponownej rejestracji jachtów, które są zarejestrowane zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami.
Bezwzględnie jednak musi zostać zastosowana zasada zachowania na życzenie armatora obecnych numerów POL oraz nazw, co jest niezbędne dla uniknięcia kosztów związanych z likwidacją starych oznaczeń na kadłubach i żaglach a także ze zmianą danych widniejących w szeregu dokumentów związanych z użytkowaniem jachtów, (pozwolenia radiowe UKE, regatowe świadectwa pomiarowe, polisy ubezpieczeniowe, umowy postoju z przystaniami, etc, etc..). Ponadto pragniemy zwrócić uwagę na tradycyjną wartość niektórych skojarzeń jacht-nazwa-numer dla jachtów historycznych. Stoimy też na stanowisku, że właściciele jachtów zarejestrowanych zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami powinni zostać zwolnieni z ponownego ponoszenia opłat rejestracyjnych.
3. Podtrzymujemy opinię w sprawie co do niecelowości rozwiązania, w którym akt prawa dotyczący rejestracji jednostek pływających, zawierać miałby zapisy różnicujące wymagania i procedurę rejestracji w zależności od... sposobu użytkowania jachtu – w ramach prowadzenia działalności gospodarczej, lub poza nią. Celem rejestracji statków, w tym rejestracji jachtów, jest potwierdzenie własności oraz uzyskanie dokumentu, który potwierdza przynależność państwową jednostki. Sposób użytkowania jachtu nie ma związku z ustaloną w przepisach prawa funkcją oraz celem rejestracji jednostek pływających.
4. Nie jest celowe utrzymywanie „zatwierdzanie nazwy” przez organ rejestrowy. Nazwa powinna być zgłaszana przez armatora do rejestru. W przypadku zastosowania nazwy naruszającej prawo organ rejestrowy mógłby, po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia takiego naruszenia, odmówić rejestracji w drodze decyzji administracyjnej.
5. Zupełnie niezrozumiały jest powód, dla którego omawiany projekt ustawy zawiera zapisy nakazujące uzyskiwanie numeru i oznakowania (CIN, VIN, INI) przez obecnie użytkowane jachty. Jest to sprzeczne zarówno z celem, jak i z przywołanymi w uzasadnieniu regulacjami międzynarodowymi, dotyczącymi nadawania numeru CIN. Regulacje te dotyczą co do zasady wyłącznie jednostek nowych lub wprowadzanych po raz pierwszy do użytku. Niezrozumiały jest również powód wprowadzania wymogu uzyskiwania w trakcie procedury rejestracyjnej opartego wyłącznie na zapisach projektu „numeru INI”, co musiałoby dotyczyć wszystkich polskich jachtów, które nie posiadają numeru CIN. Nie rozumiemy dlaczego przywołane w „uzasadnieniu” właściwe funkcjonowanie proponowanej w projekcie elektronicznej bazy danych o polskich jachtach, musi łączyć się z obciążeniami formalnymi i finansowymi wobec każdego właściciela polskiego jachtu.
Podsumowując:
Oczekujemy, że zgodnie ze składanymi przez Ministerstwo deklaracjami, proponowane zmiany będą oznaczały ułatwienie i uproszczenie procedur rejestracji, co stworzy zachętę do rejestrowania jachtów pod polską banderą i ułatwi upowszechnianie żeglarstwa. Dlatego oczekujemy od fachowej kadry Ministerstwa usunięcia wskazanych powyżej błędów w omawianym projekcie ustawy, jeszcze przed skierowaniem projektu do parlamentu.
Pragniemy raz jeszcze potwierdzić nasze zainteresowanie tematem i zadeklarować udział we wszelkich konsultacjach dotyczących spraw rejestracji polskich jachtów użytkowanych na morzu i na wodach śródlądowych. Pragniemy podkreślić, że nasze stanowisko oparte jest o liczne konsultacje, które mimo bardzo krótkiego okresu przeznaczonego na konsultacje społeczne omawianego projektu udało nam się przeprowadzić w szeroko rozumianym środowisku polskich żeglarzy.
Mamy nadzieję, że proponowane przez Ministerstwo nowe rozwiązania związane z rejestracją jachtów w Polsce ograniczą liczbę polskich jachtów, które rejestrowane są pod banderami innych państw.
Z poważaniem
.
( - ) Andrzej Remiszewski, j.kpt.ż.w.
PREZES SAJ
14 powodów dla których jachty powinny być rejestrowane
1. Jest to wymóg cywilizacyjny
2. żebym mógł startować w regatach wszak to sprzęt sportowy
3. żeby właściciel posiadał dowód własności jachtu
4. żeby właściciel mógł swój jacht ubezpieczyć
5. żeby właściciel mógł swój jacht sprzedać
6. żeby właściciel mógł ustalić kto się z nim zderzył
7. żeby właściciel mógł ustalić kto obok niego w biały dzień szcza z burty do jeziora
8. żeby właściciel mógł ustalić kto się awanturował na biwaku/porcie do białego rana
9. żeby właściciel mógł na policji zgłosić kradzież jachtu
10. żeby właściciel mógł zostawić swój jacht na przechowanie/zimowanie
11. żeby właściciel mógł spokojnie spać mając jacht oznakowany
12. żeby właściciel mógł swój jacht oznakować
13. żeby właściciel mógł swój jacht nazwać imieniem kochanej dziewczyny
14. żeby właściciel mógł swój jacht pomalować na zielono.
Przeczytawszy powyższe 14 punktów dochodzę do wniosku, że tacy nasi np. północni sąsiedzi - znaczy obywatele Królestwa Szwecji - tępi są niepomiernie i od dziesięcioleci uczyć winni się pilnie zasad współżycia społecznego od przedstawiciela Zarządu PZŻ Pana Stefana Heindricha.
W wymienionym Królestwie Szwecji nie ma bowiem obowiązku rejestracji jakiejkolwiek jednostki o wymiarach Lc 12 m i Bc 4 m (przy czym, aby ów obowiązek rejestracji nastąpił przekroczenie winno być obu powyższych wymiarów naraz).
I Ci niedouczeni Szwedzi - od dziesięcioleci tak beztrosko żeglujący nie zarejestrowanymi swoimi łódkami - nie wiedzą, jaki dalekim wykroczeniem norm i zasad obowiązkowej rejestracji (wg PZŻ oczywiście) się dopuszczają - czym narażają siebie i innych użytkowników swoich wód na karygodne wręcz przestępstwa ...
Nic to, że z braku owej rejestracji nie wynika żaden wzrost wypadkowości, który utrzymuje się na granicy niezauważalnej wręcz ilości kolizji ...
Rejestracja taka jednak winna być czyniona w dobrze pojętym własnym obowiązku armatora, aby mógł on swój jacht - np. "pomalować na zielono ;-) ...
Albowiem nic tak dobrze nie poprawi samopoczucia właściciela łódki - w tym przypadku członka (sorka) władz PZŻ - jak wiedza, kto (pkt 7 "dekalogu" w P. Heindricha ;-) ) - używając subtelnego języka oryginału - "obok niego w biały dzień szcza z burty do jeziora"...
Czym martwi się niepomiernie należący od wielu lat do szwedzkiego związku SXK (Svenska Kryssarklubben)
Włodzimierz Ring
"Bury Kocur"
Dwadzieścia lat temu ojciec kupił jacht i poprosił mnie o jego zarejestrowanie w PZŻ na ul. Chocimskiej. Wyposażył mnie we wszelkie papiery: umowę, upoważnienia, fotokopie swoich dokumentów oraz zdjęcie
samej łodzi, itd, itp. Poszedłem, na miejscu, lekko przejęty, opisałem urzędniczce sytuację. Nie było powodu do stresu - miła pani wyjaśniła (bez ogródek i otwarcie), że wszelkie te papiery są zbędne - mogę w
formularz rejestracyjny wpisać dowolnego właściciela, armatora, nazwę łodzi, bo dokument, który wystawią tak naprawdę nie jest dowodem własności łódki.
Zapytałem ją czy mógłbym przynieść fotografię dowolnego jachtu oświadczyć, że jestem jej właścicielem i ją zarejestrować na dowolną osobę - miła pani potwiedziła. Sprawdziłem
osobiście mój własny jacht zarejestrowałem wypełniając jedynie formularz używania jakiegokolwiek dokumentu poświadczającego moją tożsamość i dowód jego zakupu.
Jedynym wymaganym dokumentem był dowód wpłaty do kasy. Pieniądze w kasie Związku się zgadzały, więc problem rejestracji nie istniał. Odpowiadając bezpośrednio Panu Stefanowi
Heinrichowi: serdecznie dziękuję za przywilej malowania łódki na zielono. Postuluję także (w ramach tzw. Zmiany) wprowadzenie obowiązku tatuowania numeru PESEL na czole każdego żeglarza, co
niewątpliwie ułatwiłoby jego identyfikację niezależnie od tego czy znajduję się na pokładzie zarejestrowanego jachtu czy w innym miejscu.
Pozdrawiam,
Marcin Stryjek
14 razy serdecznie dziękuję
1. Jest to wymóg cywilizacyjny
Jako trologdyta pływający jachtem bez rejestracji zapewniam, że po uroczystym zarejestrowaniu, które planuje, nie zacznę być cywilizowany.
2. żebym mógł startować w regatach wszak to sprzęt sportowy
Posiadając umiejętność czytania, zapoznałem się z pro0jektem ustawy, gdzie stoi nie czarno na czarnym, ani nie biało na białym:
„Obowiązkowi rejestracji nie podlega jednostka pływająca używana wyłącznie do regat i zawodów sportowych posiadająca klasę regatową i ważny certyfikat wydany przez polski związek sportowy…”
3. żeby właściciel posiadał dowód własności jachtu
Dowodem własności, jeśli już ktoś koniecznie potrzebuje jeszcze coś komuś udowadniać, są zupełnie inne dokumenty, opisane w kodeksach.
4. żeby właściciel mógł swój jacht ubezpieczyć
Nie tak dawno uzyskałem od ubezpieczyciela całkiem sporą kasę. Czyżby mój jacht nie był ubezpieczony? Bo zarejestrowany na pewno nie był.
5. żeby właściciel mógł swój jacht sprzedać
Kupiłem jacht i może kiedyś go sprzedam, czyżby mój jacht był zarejestrowany? A może kupiłem, mimo iż poprzedni właściciel nie mógł go sprzedać?
6. żeby właściciel mógł ustalić kto się z nim zderzył
…w szczególności jeśli zderzyła się firma czarterowa, która nie jest w stanie w milionach klientów zidentyfikować tego jednego. A nie prościej chipować klientów i przekazywać bazę do Urzędu Spraw Wewnętrznych?
7. żeby właściciel mógł ustalić kto obok niego w biały dzień szcza z burty do jeziora
To akurat proste: szcza człowiek cywilizowany, a nie żaden cham. Wszak jacht ma zarejestrowany.
8. żeby właściciel mógł ustalić kto się awanturował na biwaku/porcie do białego rana
Dokładnie jak wyżej. Ale że biwak jest na lądzie to należy wprowadzić ewidencjonowanie wejść i zejść załóg na ląd z jachtów rejestrowanych. No i te chipy.
9. żeby właściciel mógł na policji zgłosić kradzież jachtu
Zgłoszenie jest i tak bez wartości. Policji przybywa obecnie dużo ważniejszych zadań, wymagających mobilizacji tysięcy naraz, a policjant też człowiek, kiedyś piwa napić się musi.
Ale zgłosić można, tak jak niezarejestrowany rower, telewizor albo portfel. Acha: i jeszcze kosiarkę Stihl.
10. żeby właściciel mógł zostawić swój jacht na przechowanie/zimowanie
Dużo lepiej zlikwidować zimę. Środek jest prosty: więcej węgla, ocieplenie klimatu i sezon cały sezon!
11. żeby właściciel mógł spokojnie spać mając jacht oznakowany
Ja osobiście wcale bym spać nie mógł. Jeszcze ktoś moje oznakowanie przerobi na inne?
12. żeby właściciel mógł swój jacht oznakować
Przekonany jednak punktem 11 (antycypowałem go dekadę temu) oznakowałem mój jacht JEJ PIĘKNYM IMIENIEM.
13. żeby właściciel mógł swój jacht nazwać imieniem kochanej dziewczyny
Ciekawe. co na to żony właściciela(-i)
14. żeby właściciel mógł swój jacht pomalować na zielono.
A ja jako najgorszy sort Polaka preferuje czerwony!
Uniżone podziękowanie Funiowi za poranny trening mięśni brzucha. Nawet kawa niepotrzebna dla obudzenia się.
Colonel
PANIE STEFANIE - WIELKIE DZIĘKI!
Dziękuję Panu, Panie Stefanie za komentarz na stronie Don Jorge.
Wybawił mnie Pan z bardzo niezręcznej sytuacji w jakiej się znalazłem. Już zaczęto mnie atakować że ci na których głosowałem w ostatnich (i poprzednich zresztą też) wyborach uszyli mi buty, szykując powrót obowiązkowej rejestracji jachtów, przeciw której walczyłem przecież w latach 2004-2007.
Dzięki Pana wystąpieniu mam teraz pewność że: wszystko co złe - z Chocimskiej pochodzi.
Tomaek Janiszewski
Witaj Szacowny Don Jorge!
Przeczytałem, oniemiałem, skomentowałem:
.
14 powodów dla których jachty powinny być rejestrowane i moich subiektywnych 14 komentarzy
.
1. Jest to wymóg cywilizacyjny
A o jaką cywilizację chodzi? O tę co jaszcze niedawno nakazywała rejestrować odbiorniki telewizji satelitarnej? Rejestracja czyli inaczej ewidencja ma
jedno podłoże - fiskalne.
2. żebym mógł startować w regatach wszak to sprzęt sportowy
A moja łódka nie. Żeglarstwo nie sport tak a seks nie pornografia, chyba, że się komuś zawsze w jeden sposób kojarzy. W tajemnicy podpowiem, Taka nowa
moda podejrzana u innych sportowców, można nakleić numery startowe...
3. żeby właściciel posiadał dowód własności jachtu
Dowodem własności może być faktura zakupu, spadek, umowa nabycia lub
oświadczenie własne.
4. żeby właściciel mógł swój jacht ubezpieczyć
Primo co jak nie chce? Secundo a jak już zechce to sprawa jego i
ubezpieczyciela.
5. żeby właściciel mógł swój jacht sprzedać
To chyba kupiec ważniejszy? A zapytam złośliwie jak sprzedają jachty/samochody/samoloty fabryki? ..takie niezarejestrowane?!
6. żeby właściciel mógł ustalić kto się z nim zderzył
Numer się z nim zderzył czy jacht? Numer mały, jacht duży a do tego ma kolor, nazwę, jakieś znaki charakterystyczne itd. Po czym złoczyńcy
wypatrywać na wodzie? Po numerze czy cechach charakterystycznych?
7. żeby właściciel mógł ustalić kto obok niego w biały dzień szcza z burty do jeziora
Kto szczy? Jacht czy czy człowiek? Każdy sądzi podług siebie o czym
najlepiej świadczy widok wyskakujących z łódek żeglarzy pędzących po keji do
toalety.
8. żeby właściciel mógł ustalić kto się awanturował na biwaku/porcie do białego rana
A po co mu ta wiedza? Jak mu przeszkadza niech dzwoni na policję teraz a nie czeka do rana.
9. żeby właściciel mógł na policji zgłosić kradzież jachtu
A ja guupi tyle razy przyjmowałem zgłoszenia kradzieży rowerów (szukałem i odzyskiwałem też) a żaden nie był zarejestrowany!
10. żeby właściciel mógł zostawić swój jacht na przechowanie/zimowanie
Tak jak się to dzieje w przypadku pozostawiania samochodu na płatnym
parkingu.
11. żeby właściciel mógł spokojnie spać mając jacht oznakowany
Spokojny sen zapewnia uczciwość, przynajmniej tak mnie uczyli rodzice.
12. żeby właściciel mógł swój jacht oznakować
Nie będę się wysilał, Tadeusz powiedział to lepiej.
13. żeby właściciel mógł swój jacht nazwać imieniem kochanej dziewczyny
Żonie dali na chrzcie Katarzyna a i tak czasem wołamy do niej czule: Matka. I to bez zgody Urzędu Stanu Cywilnego!
14. żeby właściciel mógł swój jacht pomalować na zielono.
Zieleń to chyba ulubiony kolor Pana Stefana. Zielono w głowie, zielono na burcie i ośmielę się twierdzić, tęsknota za "zielonymi" z obowiązkowy rejestracji.
Pozdrawiam Jacek :-)
To zwykłe mydlenie oczu i oszukiwanie ludzi, niestety.
Jest to wyjątkowo podłe postępowanie, bo dla własnych korzyści PZŻ chce zmuszać ludzi do czynności zbędnych i drogich.
I tak już ponad ćwierć wieku tacy ludzie, w wielu miejscach, zabierają nam czas, pieniądze i wolność.
Obrzydliwe, nie da się tego inaczej określić.
Pozdrawiam żeglarzy
Tomasz
Skoro Pan Stefan tak ochoczo wybiegł przed orkiestrę - to może wypadałoby aby teraz ustosunkował się do oficjalnego stanowiska Związku, firmowanego przez Prezesa, kol. Tomasza Chamerę który swoją funkcję sprawuje dopiero od kwietnia bieżącego roku?
https://forum.mazury.info.pl/download.php?id=28430
I jeszcze chciałoby się zawołać: AUTOR! AUTOR! Oczywiście nie w związku ze stanowiskiem PZŻ, lecz projektem rozporządzenia. Wbrew życzeniowemu myśleniu niektórych źródeł tego gniota należałoby szukać nie w "Dobrej Zmianie", lecz w czasach nieco ją poprzedzających:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2746&page=0
Słusznie zatem postąpił Prezes PZŻ, kierując swoje stanowisko bezpośrednio do ministra Gróbarczyka, z pominięciem drogi służbowej. Ja jeszcze tydzień temu nie miałem pojęcia kim jest adresatka której mam przesłać własne stanowisko, na wszelki wypadek jednak przesłałem kopię do Pani Poseł Doroty Arciszewskiej, która w 2007 roku nas nie zawiodła.
Tomek