WYDRUKUJ SOBIE TRZEBIEŻ
Byłem w Trzebieży. Pouczająca lekcja jak to historia (fortuny?) kołem się toczy. Szkoleniowy ośrodek żeglarski przed laty powstał nakładem skarbu Państwa (odpuśćmy sobie dywagacje jakie to było Państwo). Oddany został Związuniowi w użytkowanie i ... dewastacje. Ustrój polityczny i gospodarczy Polski się zmienił i moim zdaniem Państwo powinno obiekt przekazać gospodarzowi lokalnemu, czyli samorządowemu, a ten mógłby interes poprowadzić samodzielnie lub w drodze przetargu powierzyć jakiejś firmie. Tak niestety się nie stało. Nie trudno zgadnąc dlaczego. Związunio według mojej subiektywnej opinii "uwłaszczył się" na tym majątku prawem kaduka. Nie dość tego - wypuścił gospodarstwo w arendę i najemcę chyba zrobił w konia.
Nie ma co dobierać się do meritum sprawy. Nas interesuje, że w wyniku takich "transakcji" żeglarze stracili możliwość korzystania z obszernego, dogodnie położonego portu jachtowego.
Tego portu obecnie nie ma.
Nie ma co dobierać się do meritum sprawy. Nas interesuje, że w wyniku takich "transakcji" żeglarze stracili możliwość korzystania z obszernego, dogodnie położonego portu jachtowego.
Tego portu obecnie nie ma.
Narysowałem Basen A do pirsu "T"; bardziej na południe jest jeszcze basen "B". Południowe nabrzeże tegobasenu jest po remoncie i tam stały w tym roku jachty; poprzednio to było miejsce dla statków komercyjnych. Andrzej Remiszewski płacił bosmanowi UM w porcie rybackim 12,80 zł za jacht 8-metrowy, jest prąd, śimietnik, WC, brak prysznica i WiFi. Baseny "A" i "B" zawsze były zarządzane przez COŻ.
W Basenie "A" podobno cumuje się tam teraz za darmo. Wniosek: nie ma pradu, wody, WC, prysznica, bosmana - NIE MA NIC. Dwa lata temu mozna było kupic w COŻ dostęp do prysznica, ale to prehistoria... O ile wiem, przy wodowaniu wiosennym rezydencji korzystali z dźwigu. W Basenie "A" głebokości zwsze były ponad 3-merowe, za wyjątkiem miejsca gdzie jest dziób "Głowackiego", gdzie mozna było hamowac na mieliźnie - ale to 35 lat temu. Problemem było i jest falowanie w basenach "A" i "B" oraz w kanale przy wiatrach pólnocnych. Jachty rwą cumy mimo iz stoją na bojach więc elastycznie, Spokój jest dopiero w basenie rybackim.
Podrzucam Wam do wydruku planik "Basenu". Także kilka fotek.
W Basenie "A" podobno cumuje się tam teraz za darmo. Wniosek: nie ma pradu, wody, WC, prysznica, bosmana - NIE MA NIC. Dwa lata temu mozna było kupic w COŻ dostęp do prysznica, ale to prehistoria... O ile wiem, przy wodowaniu wiosennym rezydencji korzystali z dźwigu. W Basenie "A" głebokości zwsze były ponad 3-merowe, za wyjątkiem miejsca gdzie jest dziób "Głowackiego", gdzie mozna było hamowac na mieliźnie - ale to 35 lat temu. Problemem było i jest falowanie w basenach "A" i "B" oraz w kanale przy wiatrach pólnocnych. Jachty rwą cumy mimo iz stoją na bojach więc elastycznie, Spokój jest dopiero w basenie rybackim.
Podrzucam Wam do wydruku planik "Basenu". Także kilka fotek.
Port jachtowy Trzebież z lotu ptaka
.
Nabrzeże zachodnie "Basenu" - w głębi żuraw 30 typu "Derrick" 30 T
.
.
Planik Basenu "A" do wydruku"
.
Symbol Portu Jachtowego w ... zielsku
.
----------------------------------------------------------------------------
A teraz dygresja rozrywkowa:
Pracując teraz nad newsem o Trzebieży - postanowiłem dołączyc do niego prehistoryczną fotografię (prawie 40 lat nazad) na której widać jak to Don Jorge - żeglując sobie po Bałtyku jachcikiem "MILAGRO IV" odwiedził Trzebież. Gdy zacumował - zbiegli się zgorszeni wykładowcy związuniowej akademii żeglarskiej, aby na własne oczy zobaczyć ... m i e c z ó w k ę, która beztrosko odbywa pełnobałtyckie rejsy. Wsród nich powszechnie znany ś.p. j.kpt.ż.w. Jerzy Dziewulski, który pstryknął zamieszczoną poniżej fotkę. Jakość - ORWO COLOR.
Popatrcie - na lewo od budynku był jeszcze las. Miejscowi mówią, że Zwiazunio przerobił go na opał.
Owi wizytujący moją łódeczkę wykładowcy trzebiescy wydziwiali - co to za pomarańczowy pokrowiec na bomie. Mieli mnie za dziwaka i profana. No i przede wszystkim kto na takie rejsy mieczówką pozwala ?
Przypłynąłem przez Świnkowo - trzebieskich wykładowców wypytywałem o trasę powrotną Dziwną przez Wolin. Niczego się nie dowiedziałem.
---------------------------
Pamiętajcie o kamizelkach !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
W tych małych okienkach były sypialnie.
1.07.59 napelnialem sienniki słomą.
Batiar
Don Jorge wyraził wątpliwość czy młodsi od nas Czytelnicy SSI wiedzą co to jest siennik.
A więc wyjaśniam: to taki większy worek z płótna środkowego o wymiarach łóżka żołnierskiego lub szpitalnego z rozcięciem przez środek. Przez ten otwór wypychało się go słomą (nie sianem). Za dużo - źle i za mało - źle!
Wtedy się mówiło: jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
Batiar
Na Twoim "planie portu jachtowego w Trzebieży" żuraw do slipowania jachtów też należałoby przekreślić czerwonym krzyżykiem! Wprawdzie jeszcze stoi, ale nikt nie zadbał o przedłużenie mu "papierów", bez których nie może być użytkowany. Prywatne jachty zimujące w Trzebieży były tej wiosny wodowane kilkukrotnie sprowadzanym dźwigiem samochodowym.
Ale największy skandal, o którym nie napisałeś, to los trzebieskich jachtów (formalnie należących do PZŻ). Tych jachtów, na których kilka pokoleń, kilka tysięcy żeglarzy przez kilka dziesięcioleci zdobywało umiejętności i kolejne patenty. Od ubiegłego roku nikt się o te jachty nie troszczy, cztery gniją na wodzie, pozostałe na brzegu.
Urzędnicy Ministerstwa Sportu i Turystyki (którzy jakoby nadzorować mają PZŻ?) na razie nie kwapią się do działania, pomimo interpelacji złożonej przez jednego z posłów.
Czy los tych historycznych, zasłużonych polskich jachtów ma być nam wszystkim obojętny?
pozdrawiam (z nadzieją, że nagłośnisz temat)
Jacek Pytkowski
Milczenie wokół Trzebieży jest dla mnie wielka zagadką.
Od SAJ otrzymałem odpowiedz że to nie nasza sprawa; PZZ jest podmiotem i my nic nie możemy.
Redakcja "Zagli"nawet nie raczyła odpowiedzieć na mój list choćby jednym zdaniem.
Minister Sportu sprawujący nadzór nad związkiem sportowym nie wszczyna kontroli (choć to jego obowiązek) bo jak pisze na podstawie informacji prezesa PZZ brak podstaw do
wszczęcia takowego.
To już nie jest śmieszne, to jest straszne.
Witalis Plewa
Stepnica
Marek Borkowski ("Nasz Człowiek w Szczecinie") zwraca uwagę na artykuł opublikowany w "Gazecie Wyborczej" -
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,18629322,wstyd-na-szlaku-zeglarskim-klotnia-o-przystan-sprawa-w-sadzie.html
Pod artykułem - komentarze.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge