Mimo, iż bywam tu od 1971 roku, Nowe Warpno od wody miałem okazję odwiedzić po raz pierwszy. I krótko: nie namawiam do odwiedzin. Zacznijmy od miasta. To wybrukowana, wypacykowana od frontu, bo już niekoniecznie od podwórka, zaopatrzona w parę gadżetów (jak Aleja Żeglarzy albo punkt widokowy) dekoracja filmowa. Miasteczko jest martwe. Potężne pieniądze, wywalczone w sądzie od urzędu morskiego za jakąś patologiczną interpretację faktu przejścia toru wodnego Szczecin-Świnoujście w granicach administracyjnych gminy, wydano na to, o czym wyżej. Ale miasteczko jest martwe, nie ma w nim NIC. Żadnej działalności gospodarczej, żadnych firm. Połączenie „promowe” dla rowerzystów na drugą stronę granicy obsługuje przedsiębiorca z Altwarp. Kilka nastawionych na turystów smażalni i szaszłykarni otwiera się w południe zamyka się wczesnym wieczorem a lokale przy plaży w poniedziałek były zamknięte "z powodu sprzątania". Przejdźmy do sprawy ważniejszej: port. Takie pochwały czytałem na internetowych forach, a co zastałem. Kilka "nie wiadomo co" - ni to pirsów w kształcie litery T, ni to baseników, długich na dwie małe łódki, odsłoniętych na północno-zachodnie wiatry. Tak, wiem, że Zatoka Nowowarpneńska jest osłonięta ale spokojnie się nie stoi (a wiało około 40 B. Powitanie miłe: Uczynna Pani Ania w asyście sympatycznego psiaka usiłuje, mimo potężnej ulewy, wskazać każdemu miejsce, poprzesuwać łódki, pomóc w cumowaniu. Gdyby nie ta ulewa, zabawa byłaby przednia. To już koniec dobrych wrażeń.
Potem kolejna niespodzianka: do budynku sanitarnego wejście na kod cyfrowy, można go otrzymać po zapłaceniu za postój, ale nie ma komu zapłacić. Po godzinie już jest komu, ale kolejna niespodzianka: 8-metrowy jacht z prądem i JEDNYM prysznicem - ponad 50 złotych w sumie. O ile pamiętam, chyba najdrożej między Hohe Duene, a... czymś daleko na wschód (Sopotem?). Za taki standard!
Rzeczywiście - betonowe "pirso-pomosty" jako hydrotechnik i żeglarz też klasyfikuję jako niewydarzone. To pozostałość po radosnej twórczości PRL-u, służąca kiedyś chyba małym pościgowym motorówkom WOP. To co dotyczy Andrzejowej oceny uroku/szpetoty uliczek, placyków, budynków i atmosfery - odbieram jako osobiste uczucia estetyczne. Już wiele razy deklarowałem, że teraz podoba mi się Anita Werner, choć gdy byłem młodszy - Sophia Loren. Przywlekam znowu starożytny, ponadczasowy wytrych: De gustibus non est disputandum.
Przystań jachtowa od strony wody.
Pirs promowy, jacht niemiecki - skipper przepytywany o "Polnische Wirschaft" ?
.
Dygresja - poznałem skippera sporego niemieckiego jachtu zacumowanego do nabrzeża pirsu. Przepytałem go na okoliczność "Polnische Wirschaft". Czyli jak on ocenia Nowe Warpno. Poprosił mnie, abym się nie znęcał.
Marina w obecnym kształcie, formie, statusie własnościowym funkcjonuje podobno od dwóch lat. Jak stan obecny ma się do poprzedniego - nie mam pojęcia. Szef, żeglarz zrobił na mnie dobre wrażenie. Wygląda że się stara i chyba topi w tym interesie istotne środki. Przystań zapewnia wodę, prąd, sanitariat, wyciąg szynowy.
.
Przedstawiam Wam dziś dwa moje rysuneczki do wydrukowania i zafoliowania. Przypominam - mapka podejściowa ma charakter jedynie orientacyjny, czyli do planowania wizyty jachtem w Nowym Warpnie. Do nawigacji koniecznym jest korzystanie z "prawdziwej mapy morskiej". Czy papierowej, czy elektronicznej ? A... to znowu odwołanie do Anity (j.w).
Podejście tylko od strony Altwarp - nie próbujcie skrótu czyli wzięcia Łysej Wyspy prawą burtą. To ruta dla kajaków.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--
Marek Popiel
http://whale.kompas.net.pl
Drogi Jerzy,
przeczytałem newska o rubieżach zachodnich naszej Ojczyzny i jestem mile zaskoczony ... nigdy nie byłem w Nowym Warpnie, ale na zdjęciach widzę że władze samorządowe bardzo rozsądnie wydają pieniądze (słusznie czy niesłusznie otrzymane).
Miasteczko wygląda bajecznie i sielsko.... czysto, schludnie i spokojnie; tego życzyć wszystkim mieszkańcom, gościom i włodarzom w dziesiejszych zalatanych czasach......
Pozdrawiam Ciebie i Klan SSI
tom
Byłem „Donaldem” w zeszłym roku. W budce śliczna Pani Bosman:
a. Urocza
b. Oczytana
c. Kompetentna (naprawiliśmy razem zagmatwaną instalację elektryczną) – była bosmanem na Głowackim
d. O ujmującym uśmiechu i poczuciu humoru.
Były też tam jakieś keje i sanitariaty, ale ze względu na wrażenie, jakie na mnie wywarła nie pamiętam żadnych szczegółów.
Meeeeaaaa culpa! Jak mruczała koza, która zżarła psałterz…
Pozdrawiam wakacyjnie cały Klan SSI
T.L.
Na temat przystani Nowego Warpna nie mam dobrego zdania. Byłem tam raz dwa lata temu. Po prostu nie ma o czym pisać. Żadna marina – obskurne betonowe ciasne baseny (pozostałość po rybackiej przeszłości). Godne uwagi jest tylko nabrzeże miejskie, ale na kilka łódek.
Samo miasto – tak jak opisałeś. Przeszło niezwykłą metamorfozę dzięki wielkiej kasie z Urzędu Morskiego.
Marek