KOT I PIES NA JACHCIE
z dnia: 2025-07-10


Żeglują z nami czworonogi, bo to przecież członkowie rodzin. I zaraz słychać dyskusje  - pies czy kot na jachcie? Nie żeglowałem z czworonogami, więc nie opowiadam po żadnej stronie. Chodząc po plaży, co chwilę widzę baraszkujące w przybrzeżnych płyciznach psy. Obserwuję z jakim zapałem aportują rzucane do wody kijki. Nigdy nie widziałem kota w takiej sytuacji. Stąd może pochopny wniosek, że koty wody nie lubią. A że widać je na jachtach to pewnie tylko z tego powodu, że nie potrafią odrzucić zaproszenia opiekuna. Alternatywa: ciepła kiwająca koja lub ... bezdomność.

Starsi Czytelnicy i Skrytoczytacze SSI pewnie pamiętają kota – obieżyświata o imieniu Myszołów. Opiekuna ja  pamiętam – z pewnością nie pytał kota czy chce zamieszkać na jachcie. Nośny temat „kot na jachcie” podjął Darek Jezierski.

Żyjcie wiecznie!

Don Jorge

================================

Gdy część załogi ma cztery nogi (czytaj - łapy).

Don Jorge,

Dawno temu, w odległej galaktyce Zygmunt Kęstowicz śpiewał w popularnym dla dzieci programie telewizyjnym, że “Cztery łapy psa unoszą w świat” piosenkę, przy której wychowały się rzesze niestety starzejącej się już części społeczeństwa, w większości ludzi rzewnie wspominających erę preinternetową i prekomórkową… Wygląda na to, że obecnie nie tylko cztery łapy unoszą psa w świat…

   

.

Środek sezonu letniego, spore kotwicowisko na ponad sto jachtów. Słońce poniżej horyzontu i światła na topach masztów powoli robią konkurencje pojawiającym się gwiazdom. Czas na zakończenie dnia dla części załóg, ale dla sporej ilości jachtów to także pora na ostatnią podróż na plażę. Rozpoczyna się wieczorna migracja pontonów z czworonogami, która jest ostatnim akordem kończącego się wodniackiego dnia. Pontony płyną z silnikami na minimalnych obrotach, cicho i nie robiąc zbędnego zafalowania, ale z okazyjnym szczeknięciem czworonogiego pasażera, ucieszonego wycieczką na stały ląd. Jesteśmy na wyspie oddalonej o kilkanaście mil od reszty cywilizacji, do której jedynie możemy dopłynąć na jachcie. Tu nie spotykamy jazgotliwych skuterów wodnych. Cywilizacja, o której wspomniałem zmieniła też u wielu z nas podejście do zwierząt. Czworonogi z przydomowych bud na stałe wprowadziły się do rodzinnych domostw, a przemysł związany z dbaniem, żywieniem i opieką weterynaryjną nad naszymi pupilami liczony jest obecnie w bilionach dolarów, euro czy złotych. Co my otrzymujemy w zamian? Skomplikowaną reakcję chemiczną związaną z produkcją endorfin, która dla wielu jest niełatwa do wytłumaczenia, ale której nigdy nam nie jest wystarczająco. Koło się zamyka, my dbamy o ich dobro, one dbają o nasze dobro. Skoro jest tak jak jest, dlaczego więc zostawiać czworonożnych przyjaciół, członków rodziny na lądzie, gdy wypływamy na rodzinne wakacje? Ponieważ my również od lat pływamy z czworonożnymi załogantami, mieliśmy wiele okazji, aby wymienić się doświadczeniami z innymi spotykanymi żeglarzami z podobnym składem załogi. Zadziwiająco wiele spotykanych jachtów ma czworonogi na pokładzie. Dla wielu czworonożni przyjaciele w większości pieski są również dodatkową motywacją, aby płynąć na brzeg i zaliczać okoliczne szlaki, których w okolicy jest do wyboru i do koloru. W tematycznych rozmowach o naszych milusińskich, wielu wodniaków łączyło fakt zakupu jachtu, z tym, aby umożliwić uczestnictwo wszystkich członków rodziny w wakacyjnych przygodach. Sporo z nich wspominało, że na ogół wybór ograniczał się do trzech wariantów; domku letniskowego, przyczepy kempingowej/kampera lub łodzi. W wypadkach naszych rozmówców łodzie były tą najlepszą z opcji. Spece od marketingu i sprzedaży już dawno zauważyli, że możliwość podróżowania z całą rodziną całkiem dobrze ‘sprzedaje’ powyżej wymienione atrakcje. Jak to jednak zwykle w życiu bywa, każda z nich ma swoje zalety i swoje wady, ale każda pozwala na aktywne uczestnictwo czworonogów w wypoczynku rodziny i to jest chyba sedno powyższych obserwacji.

   


Psy na jachcie, szczególne, gdy były z nim oswajane od szczenięcego wieku mają się na ogół dobrze. Oczywiście rodzaj uprawianego żeglarstwa ma tu duże znaczenie. Wakacyjne pływanie od kotwicowiska do kotwicowiska i okazjonalny pobyt w marinach jest czymś innym niż pływanie po otwartym oceanie, z wielodobowymi przelotami i mniej przewidywalnymi warunkami atmosferycznymi. Od czasu do czasu również i przybrzeżni turyści-wodniacy zmuszeni są do dłuższych, wielogodzinnych przelotów. Przy tych dłuższych niż kilka godzin pływaniach, plastikowa ‘trawa’ jest dobrą alternatywą dla wychodzenia za potrzebą na suchy ląd, który może być ciągle odległy o kilkanaście mil. Wiaderko wody zza burty i wyrzucenie “trawiastej” maty do wody na linie ułatwiają higienę pokładu. W naszym wypadku ciśnieniowa pompa wody morskiej używana do czyszczenia łańcucha kotwicznego ze szlamu pozwalała również na umycie maty i spłukanie pokładu. Siatki w relingach to dobre ubezpieczenie nie tylko dla małych dzieci, a psie kamizelki ratunkowe (obowiązkowe na pokładzie w czasie rejsu) są dostępne w prawie każdym sklepie dla czworonogów. Akweny, po których my pływamy, mają dobrze rozwiniętą i urozmaiconą linię brzegową. Wykorzystując to, staramy się wybierać dzienne przeloty nie dłuższe niż 25 mil morskich. Zwierzaki tak jak ludzie nie przepadają za żeglowaniem w wymagających pogodowych warunkach stąd sprawdzanie map pogodowych, pływów i wiatrów jest dzienną rutyną skippera. W dłuższych morsko-oceanicznych przelotach sprawy mają się jednak inaczej. Jest wiele przykładów żeglarzy zwiedzających świat na jachtach z czworonogami, ale tu musimy się przygotować na trochę biurokracji i wysiłku oraz kosztów związanych z przepisami dotyczącymi importu zwierząt. Różne kraje, różne zwyczaje… Wraca więc temat rodzaju uprawianego żeglarstwa. Rodzinne i wakacyjne żeglarstwo jest zwykle przyjazne dla czworonożnych załogantów zarówno tych psich jak i kocich. Koci towarzysze, na ogół nie wymagają załatwiania biznesu na stałym lądzie, ale potrzebują miejsce na kuwetę pod pokładem. Większe jednostki przeznaczają często kabinę prysznicową pod jej miejsce, mniejsze muszą trochę improwizować. W czasie pływania koty na ogół znajdują sobie wygodne miejsce, i …usypiają. Na kotwicy lub w marinach widać jednak, że kociaki uczestniczą w życiu załogi na równi z pieskami. Nie jeden raz obserwowaliśmy koty grzejące się na pokładach i pilnujące, aby ptaki omijały ich miejsce wypoczynku, utrzymując przy tej okazji w czystości pokład ich pływających siedzib. W wypadku jachtów i załóg, które pływają po otwartych wodach morskich i oceanicznych, koty jako czworonogi pokładowe są liczniejszą grupą niż psy. W wielu krajach, koty, które nie schodzą na ląd, są wyłączone z przepisów kwarantanny lub importacji oczywiście dalej wymagane są szczepienia, a czasem również kosztowny test titracyjny (Titer Test). Warto zapoznać się z tematyką, zanim ruszymy w świat z czworonogiem.


Z ciekawszych zwierząt spotykanych na jachtach muszę wymienić młodego francuza pływającego z kurą (świeże jaja?). Zaciekawionych odsyłam do Google’a. W naszej rodzimej historii żeglarstwa przez wielkie ‘Ż ‘ mieliśmy “Myszołowa” - kota kapitana Urbańczyka i Wacka, pieska Tomka Lewandowskiego. Oboje futrzaków zamknęło wokółziemską pętlę z tym że Wacek bez zawijania do portu. Dla ciekawszych tematów morsko-zwierzęcych sugeruję historię “Niezatapialnego Sama,” kota w służbie i Kriegsmarine i Royal Navy. Niestety, nasza załoga pomniejszyła się w ubiegłym roku, gdy opuściła nas suczka Navē [hiszp. Navegadora] czyli nawigatorka. Dzielny piesek towarzyszył nam przez 13 lat i w przybrzeżnej i w oceanicznej żegludze oraz w czasie 16-miesięcznego mieszkania na jachcie. Zaadoptowane dwa lata temu kocięta, teraz dorosłe już koty, Tosca i Figaro są obecną kocią załogą naszego dzielnego ‘kociego’ Nauticata.

Zamiast przysłowiowej stopy, życzę wszystkim ‘łapy wody pod kilem.’ 

Darek Jezierski,

oraz przechadzający się co chwilę po klawiaturze Figaro.

Lipiec 2025 - San Juan Islands, Salish Sea.

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=4239