RECENZJE PUBLIKACJI NAUTYCZNYCH BHMW
z dnia: 2024-09-05
Okrutnikiem to jestem ja, a nie Wojtek Bartoszyński. Wojtek odwala rzetelną, fachową, bardzo przydatną pracę - ocenę najnowszych publikacji nautycznych BHMW, a to ja - publikując ten materiał uruchamiam maszynę okrutnej ironii. Bo proszę Czytelników i Skrytoczytaczy aby coś rozwałkować wcale nie potrzeba używać przymiotników, a zwłaszcza w stopniu superlatywnym. Wojtkowi bardzo dziękuję – pozostając w stanie podziwu.
A teraz prośba: gdyby ktoś z Czytelników zechciał się podzierlić wrażeniami i obserwacjami z rejsu do Narvy – będę bardzo wdzięczny.
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge
-----------------------------
520
Zaskakującym dla mnie jest zastosowany w anglojęzycznym spisie świateł separator dziesiętny (użyto przecinka). Być może nie zwróciłoby to mojej uwagi gdyby nie fakt, że w polskojęzycznych spisach BHMW stosuje, w roli separatora dziesiętnego… KROPKĘ! To dziwne (i chyba niezgodne z ustawą o języku polskim). Ciekaw jestem jaki separator użyty zostanie we wznowieniu 521.
Autorzy pięćsetdwudziestki nie wykorzystali faktu, że publikacja jest rozpowszechniana jako plik pdf. Spis treści czy indeksy nie są niestety aktywne („klikalne”). Nie ułatwia to korzystania z publikacji. Na szczęście w pliku pdf można wyszukiwać (Ctrl + F)…
Zastanawiająca jest obecność tabeli do nanoszenia poprawek (numer WŻ, data, podpis). W publikacji, która ma być aktualizowana „centralnie” (zawsze „tekst jednolity”) nie ma to przecież sensu. Zresztą Biuro Hydrograficzne w Wiadomościach Żeglarskich nie publikuje poprawek do 520…
Natomiast moim zdaniem poważnym niedociągnięciem jest brak informacji o stanie aktualności publikacji. Otrzymujemy plik, ale nie sposób ustalić czy posiadana wersja uwzględnia poprawki naniesione wczoraj, czy jest plikiem „starym”, sprzed wielu miesięcy czy lat. To zagadnienie zostało rozwiązane prosto i skutecznie w innych publikacjach aktualizowanych przez BHMW (np. 552) poprzez zamieszczenie informacji „ostatnia aktualizacja: / last update:” wraz z odpowiednią datą.
.
542
Przewodnik po wybranych portach polskiego wybrzeża (The guide to selected ports of the Polish coast) to wprawdzie formalnie nowa publikacja nautyczna, jednak de facto to po prostu tłumaczenie polskiej locji 502 na język angielski. Z pewnymi jednak zaskakującymi wyjątkami.
Po pierwsze z locji po angielsku „wyleciał” cały dział „Warunki naturalne” z trzema rozdziałami: 3. Warunki meteorologiczne, 4. Warunki Hydrologiczne, 5. Brzegi i dno morskie. Kiedy opublikowano ostatnie wydanie Locji 502 (2022) krytykowałem fakt, że dane klimatyczne dla statystyk (a więc fundament rozdziałów 3. i 4.) pochodzą z lat 1971-2000. Tak więc obecnie, w roku 2024 należy się cieszyć, że nie przetłumaczono rozdziałów opisujących tendencje hydro- i meteorologiczne opracowane na podstawie danych sprzed… pół wieku! Natomiast czemu rozdziałów tych nie opracowano na nowo – doprawdy nie wiem. Nie rozumiem tej niekonsekwencji: ktoś kiedyś uznał, że meteorologia i hydrologia polskiego wybrzeża Bałtyku jest istotna dla uprawiania tu żeglugi, więc nasuwa się pytanie czy już nie jest? A jeżeli nie jest, to dlaczego nie poprawiono (wykreślając te rozdziały) locji 502?
W rozdziale pierwszym locji po angielsku przesunięto informację o sposobie zgłaszania zauważonych niebezpieczeństwach i błędach z osobnej strony (str. 12) do pkt. 1.47. W wyniku tej operacji kolejne punkty (do końca rozdziału) mają numerację o jeden większą niż w locji PL (502). Wydaje się to być potencjalnym źródłem kłopotów. Moim zdaniem najbardziej optymalna byłaby locja dwujęzyczna (tak jak niektóre inne publikacje)
W punkcie 1.90 autorzy odwołują się do regulacji wymienionych w p. 1.87… tyle że w wersji EN numeracja się nie zgadza (a nie mówiłem, że to będzie źródło kłopotów?)
W punkcie 1.91 osoba tłumacząca przełożyła z rozpędu napisy na statkach, które namalowane będą po polsku. Tłumaczenie obcokrajowcowi nic nie da, napis „SŁUŻBA CELNO-SKARBOWA” na burcie nie zmieni się przecież w jego obecności w „CUSTOMS AND TAX SERVICES”… podobnie uczyniono w punkcie 2.22. ze Strażą Graniczną (napis dwujęzyczny).
Z jakiejś przyczyny w locji w wersji EN nie podano informacji o Izbach Administracji Skarbowej na wybrzeżu (brak punktów 1.92-1.95). W angielskiej wersji pominięto opis dodatkowych świateł okrętów idących w szyku torowym (p. 1.59), podczas gdy opis tych świateł znajdziemy w p. 1.58 locji PL. Znowu nie widzę logiki: dlaczego dla anglojęzycznego użytkownika to informacja nieważna, a dla polskojęzycznego – ważna?
Locja w wersji PL wymienia szczegółowo (p. 2.13) gdzie przebiegają granice pomiędzy wodami śródlądowymi i morskimi. W wersji anglojęzycznej poprzestano na odesłaniu do… dziennika ustaw (niedostępnego przecież po angielsku). Podobnie uczyniono z regulacjami dotyczącymi uprawiania sportu i połowów w strefie nadgranicznej (po polsku są skrócone zasady, po angielsku - tylko numer dziennika ustaw – 2.16). W wersji anglojęzycznej nie znajdziemy też informacji o zakazie nurkowania do wraków – mogiłach („Wilhelm Gustloff, „Goya”, „General von Steuben”, „Georg Buchner”), obecnej w wersji PL (2.16). Gdzie sens, gdzie logika? W anglojęzycznej wersji locji nie ma informacji o oznakowaniu platform (PL 2.34), nie ma nic o oznakowaniu narzędzi połowowych (PL 2.40), ani o oznakowaniu tych narzędzi w rejonie Zatoki Gdańskiej (PL 6.25 / EN 3.25). Dlaczego?
Sekcje opisujące same porty w publikacji 542 wydają się (choć nie sprawdzałem słowo po słowie) dość wiernie przetłumaczoną treścią locji 502. Z jednym przynajmniej wyjątkiem, i to w „odwrotną” niż dotychczas stronę: Locja po angielsku w punkcie 3.50 podaje opis siedmiu marin w Górkach Zachodnich, czego nie znajdziemy w locji po polsku (mimo upływu ponad 2 miesięcy od wydania 542 locja 502 nie została zaktualizowana o mariny w ujściu Wisły Śmiałej). Tego także nie potrafię zrozumieć. Nie widzę również logiki w tym, że locja angielska zawiera odmienne niż polska zdjęcia… Albo zdjęcia są „lepsze” – wtedy należy je wymienić także w wersji polskiej. Albo należało użyć tych samych co w polskiej wersji…
O ile zawsze byłem i jestem krytyczny w stosunku do podawania odnośników do stron internetowych w locji 502 (bo przecież nawigator na pokładzie może nie mieć dostępu do Internetu) o tyle odsyłanie w locji anglojęzycznej - 542 do stron internetowych np. parków narodowych (pomijając już błąd w linku do strony Słowińskiego PN w 1.54) w wersji po polsku jest, oględnie mówiąc, NIEPRZEMYŚLANE! Podobnie odsyłanie anglojęzycznego czytelnika do przepisów portowych czy polskich dzienników ustaw – niemających swej anglojęzycznej wersji.
Tak jak w spisie świateł 520, tak i tu znajdziemy tabelę do ewidencjonowania poprawek, a nie znajdziemy aktywnych spisów i indeksów. Obie publikacje zawierają także symbole „© Copyright” bez podstawy prawnej.
Angielska edycja locji dziedziczy po swej protoplastce pewną niespójność w numeracji punktów: skoro numeracja jest trzycyfrowa (np.: 3.123), to konsekwentnie pierwszy punkt w rozdziale powinien mieć numer 3.001 a nie 3.01, a punkt dziesiąty powinien mieć numer 3.010 zamiast 3.10. Alternatywnie: pierwszy punkt mógłby mieć numer 3.1, dziesiąty 3.10 a setny 3.100 ale to gorsze rozwiązanie, jako że system dziesiętny jest systemem pozycyjnym.
Nie jestem anglistą, więc nie mi oceniać jakość tłumaczenia, ale w co najmniej kilku przypadkach budzi ono moje wątpliwości. Przykładowo: słowo „okręty” przetłumaczono na „ships” (nie „warships”), a słowo „jednostki” (pływające) na „units” (nie „vessels”) (np. 1.58-1.59).
pozdrawiam
Wojciech Bartoszyński
https://wojtekbartoszynski.pl/
=============================================
Ilustracja do komentarza W. Bartoszyńskiego
|