ELEKTRYCZNY „STOLEM II” NA KASZUBSKIM MORZU
z dnia: 2023-04-24


Nie tylko Eugeniusz Ziółkowski, nie tylko ja jesteśmy

zakochani w jeziorze Wdzydze. Moje zauroczenie zaczęło

się latem 1946 roku od harcerskiego obozu na Dużym

Ostrowiu na którym zdobyłem stopień Młodzika. A później

to tu na przystani „Hydrobudowy” w Borsku odbył się chrzest

jachciku „Milagro I”. Do entuzjastów tego pięknego jeziora

zaliczają się także Józef Sacharuk z żoną Sabinką. Pilnie

obserwują co się tam dzieje, co się zmienia, jakie pojawiają

się niespodzianki. 

Oto raport wiosenny.

Przypominam o kamizelkach.

Żyjcie wiecznie!

Don Jorge

==========================================

Dzień dobry  - Don Jorge,

zgodnie z obietnicą przesyłam kilka informacji o sytuacji na przystaniach żeglarskich  we Wdzydzach Kiszewskich.

W słoneczna, dzisiejszą niedzielę wybrałem się nad jeziora do Wdzydz Kiszewskich by odetchnąć powietrzem przesyconym zapachem lasów iglastych i wilgocią z nad  jezior.

W samych Wdzydzach na dwóch dużych przystaniach jachtowych widać duży ruch, a to za przyczyną przygotowań jachtów do sezonu żeglowania..


.

Na przystani "U Grzegorza" spośród jachtów wyłania się sylwetka stateczku pasażerskiego o nazwie "Stolem II". Przypominam -  STOLEM to siłacz, olbrzym według legend kaszubskich/.

Trwają przy nim prace serwisowe instalacji elektronicznej i elektrycznej, a to za przyczyną tego iż jest to stateczek napędzany silnikiem elektrycznym z zespołu baterii akumulatorowych, wspomaganych bateriami solarnymi. Baterie solarne zainstalowane są na dachu kabiny pasażerskiej.

  

.

Ciekawa jest historia powstania tego stateczku. Zastąpił on wysłużony już stateczek o napędzie silnikiem spalinowym  o nazwie "Stolem", któremu kończył się okres dopuszczenia do eksploatacji. Pan Grzegorz, gospodarz i władca przystani /posiadający dwie prawe ręce do pracy - jak mawia Gospodarz tej Witryny (by zachować długą tradycję statków wożących turystów po jeziorach wdzydzkich, zwanych Morzem Kaszubskim) w latach siedemdziesiątych i  osiemdziesiątych woził turystów  stateczek o nazwie "Batory"/,  postanawia stworzyć nową jednostkę, ale o napędzie elektrycznym, zgodnie z kierunkami tworzonymi w tej materii.

.

Jak to często bywa, na spotkaniu przy kawie, w gronie znajomych i pasjonatów tego co pływa po wodzie, Pan Grzegorz rysuje szkic tego stateczku, który ma w zamyśle i wolę jego urzeczywistnienia. Zaakceptowano ta wizję i przystąpiono do realizacji.

/

.

Specjaliści projektowi - szkic z kartki zamieniali na dokumentację szczegółową, według której przygotowano wszystko co jest niezbędne do budowy. Problemem  do rozwiązania była jednak siłownia elektryczna, napędzająca stateczek. Okazało się, że w  tamtym czasie (lata 2014 – 2016) brak było doświadczeń w budowie  siłowni o tak dużej mocy. Dzięki wytrwałości Pana Grzegorza  poruszono wiele instytucji naukowych, a także dzięki zaangażowaniu różnych specjalistów uzyskano satysfakcjonujące rozwiązanie problemu.

.

Budowa stateczku odbywała się pod nadzorem Polskiego Rejestru Statków i realizowana była na pochylni przystani, którą zaadaptowano do tego przedsięwzięcia. Budowa trwała dwa lata i prowadzona była systemem gospodarczym w dużym zakresie. Prace specjalistyczne wykonywały firmy doświadczone, stosownie do swojego zakresu działania.

.

Stateczek zwodowano i poddano wymaganym i niezbędnym próbom.  Po ich pomyślnym zakończeniu przekazano do eksploatacji.

Parametry tego dzieła to:

·      długość  L - 19,98 m,

·      szerokość B - 4,10 m,

·      ilość pasażerów - 60 osób.

Stateczek przepłynął (od rozpoczęcia eksploatacji) - ponad 20 000 km (!).

.

 

        

Z uszanowaniem,

Józef

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=4014