DRAGOR - PORT RYGLUJĄCY
z dnia: 2022-04-14


DRAGOR

(55o37,7’N  i  012o40,9’E)

.

Jest to jeden ze „strategicznych”

portów Sundu. Razem z przeciwległym szwedzkim

Skanor „ryglują” Sund od strony południowej.

Doskonale nadaje się do przeczekania sztormu,

wieczornego„uchwycenia przyczółka”, czyli jest

dogodnym portem do rozpoczęciapenetracji

cieśniny lub odwrótu do kraju podczas dobrej

pogody. Dragor leży na południowo wschodnim

narożu wyspyAmager, nieco na południe od miejsca,

gdzieduńsko-szwedzki tunel wchodzi pod dno Sundu. 

Od miasteczka Kastrup, a właściwie od rejonu

drogowego i kolejowego węzła, Dragor jest

oddzielony  gigantycznym kopenhaskim lotniskiem.

.


Urocze uliczki miasteczka Dragor.

.


Konkurencja dla kopenhaskiej Syrenki. Miejscowy rzemieślnik oferuje betonowe figury po przystępnej cenie

.

   Dragor przed laty był ruchliwym portem promowym, ale tunelo-most Oresundbron całkowicie zmienił jego dotychczasowy status. Do roku 2000 biegła tędy europejska trasa E20, a promy samochodowe kursowały intensywnie pomiędzy portami Dragor i Klagshamn. Doskonale pamiętam szwedzkie „mrówki” z wózeczkami pracowicie, nieustannie przerzucające przez Sund ogromne ilości wysokoprocentowego „Carlsberga”.

 


Geneza powstania portu Dragorzwiązana była z Fortem Dragor,strzegącym duńskiego brzeguSundu od strony południowej.Wioska powstała już w XII wieku,

z biegiem stuleci przekształciłasię w 12-tysięczne miasteczko.Nazwa pochodzi od morskichrobót pogłębiarskich – „dradger”.

.

.


Fort Dragor otoczony jest przystanią małych łódek.

.

 

   Duża część miasteczka to zwarta zabudowa XIX-wieczna. Rybacki styl. Urocze uliczki z żółtymi domkami, z brunatnymi dachami i bez samochodów. Szpiczasta wieża kościoła (widoczna z wody), wielki budynek Biblioteki Ossolińskich (!). Ogródkowe restauracyjki, lodziarnie, kramiki z souvenirami i zadziwiająca liczebność dziewczyn. Dragor ma opinię „miejsca gdzie żyje się najszczęśliwiej”. Jest co zwiedzać, oglądać i degustować. Ja wam teraz tylko polecę wizytę w tutejszym muzeum morskim (przy porcie).

   PORT. Dragor ma 4 przystanie. Najbardziej wysunięty na północ jest port rybacki, legitymujący się bardzo długą historią. Stąd  nazwa Stary Port (Gammel Havn). Jachty są tu już jednostkami dominującymi. Kilka kuterów wożących wędkarzy, stateczek SAR, kilka motorówek rekreacyjnych stanowi wyrazną mniejszość. Zawijać tu mogą jachty o zanurzeniu do 2,2 m.  Wymiary basenu: 200 x 50m. Spokoju cumowania bronią falochrony narzutowe. Kantorek gospodarza, sanitariat, niewielki żuraw nabrzeżowy, wyciąg szynowy, pochylnia, woda, prąd. Był tu kiedyś dystrybutor paliwa, ale go przeniesiono do sąsiedniego basenu.  

   Telefon do pana Harbour Master Larsa Olsena lub do jego pomocnika w randze Bosmana: +45 32 89 15 70. Opłaty postojowe uiszczane w vending machine: jachty do długości 10 m – 200 kr, do 15 m – 240 kr, prąd – 2,70 kr/kWh, pralka – 35 kr, suszarka – 15 kr, rower – 100 kr/dzień. Dla korzystania z sanitariatów koniecznym jest uzyskanie harbour card. Jeden bosmanat ma pod sobą  wszystkie baseny.

 


.

/

.

.   Od strony południowej do portu rybackiego przylega dawny port promowy, który czeka na decyzję zrobienia z niego przystani dla jachtów. Chyba jednak się nie doczeka, bo zapotrzebowanie na tego rodzaju inwestycje wyraźnie przysiadło. Na razie europejski jachting, po osiągnięciu równowagi podaży z popytem – najprawdopodobniej zajmie pozycję wyczekującą. Póki co – dawny port promowy Lukket Faergehavn leży odłogiem. Obecnie wpływanie tu jachtami jest zabronione. Chyba, że po paliwo, ale za zgodą Bosmana.

   Jeszcze dalej na południe znajduje się właściwy basen jachtowy – zwany nowy port, czyli Lystbadehavn. Może przyjąć nawet 300 jachtów o długości do 15 metrów i zanurzeniu do 2,20m. Na razie są tam trzy pomosty autonomiczne i jeden pomost brzegowy. Co prawda w basenie jest miejsce na dostawienie piątego pomostu oraz jeszcze jednego nabrzeża. Nie liczcie na taką perspektywę. Powód – jak wyżej.

   Basen ma wymiary 230 x 250 m. Osłonięty jest falochronem narzutowym oraz identycznej konstrukcji ostrogą, będącą odnogą falochronu osłaniającego przystań Fort. Izobata 2 m ogranicza swobodę cumowania jachtów o zanurzeniu jachtów o większym. W basenie zobaczycie kilka zielonych pław – traktujcie powierzone im zadanie poważnie.


Przystań Fort.

.

 

Piątym, ostatnim rejonem cumowania w porcie Dragor  jest „fosa”, wody otaczające fortyfikacje czyli Fort. Tu cumować mogą tylko naprawdę małe łodzie, czyli jachty mieczowe oraz niewielkie motorówki. Chyba tylko tubylców.  Zatem nic tu po was. W twierdzy nadal urzęduje duńskie wojsko.


Schemat kierunków podejść.

.

   Teraz jeszcze dwie uwagi „porządkowe”. Pierwsza to informacja, że unieczynnienie przystani promowej spowodowało okresowe zawieszenie służby światła sektorowego Fort (Oc(2)WRG.12s). Miejmy nadzieję, że jest to zawieszenie tymczasowe, bo żeglarze działanie tego światła doceniali. Druga informacja jest radą, w razie potrzeby przejścia jachtem z portu rybackiego do „właściwego” basenu jachtowego lub odwrotnie – abyście przemieszczali jacht po trasie zaznaczonej na zamieszczonym powyżej schemacie podejść – według czerwonej linii przerywanej. Bliżej falochronu zalegają kamienie.

   PODEJŚCIA. Do przystani portu Dragor podchodzić będziecie z rejonu zachodniego „krawężnika” toru wodnego Nodre Rose – Drodgen. Przy okazji przypominam (przepraszam za nietakt), że tory statków przecinamy zawsze pod kątem prostym. Dobrymi brzegowymi obiektami orientacyjnymi są: wzgórze fortu z dużymi „kontenerami” na szczycie oraz szpiczasta wieża kościelna w mieście. Na północ od  starego portu powinna być widoczna miejska wieża ciśnień.

   Do Starego Portu (rybackiego) prowadzi pogłębiany systematycznie tor wodny o krk 253o. Nabieżnik dzienny tworzą dwie, bardzo jaskrawo czerwone trójkątne tarcze. W nocy zobaczycie dwa zsynchronizowane czerwone światła izofazowe (2 Iso.R.2s). Sygnały nabieżnikowe stoją w głębi portu. Kamienne, narzutowe głowice falochronowe  otoczone są rzadkimi palisadami malowanych na biało drewnianych pali. Obie kratowe wieżyczki świateł wejściowych pomalowane są na czerwono i zielono.

   Światła wejściowe – stałe, odpowiednio: czerwone i zielone. Na prawej głowicy umieszczona jest sporych rozmiarów tablica o maksymalnej dopuszczalnej prędkości w porcie – 3 węzły. Nad bezpieczeństwem podejścia do portu czuwają pławy nieświecące oznakowania bocznego. Niech was nie zmyli widok sąsiednich (po lewej stronie) głowic falochronowych Basenu Promowego.

   Do Nowego Portu bezpieczne podejścia mają krk 232o oraz 282o. Łączą się ze sobą przed wejściem przy bramce pław oznakowania bocznego. Światła na głowicach Fl.R.5s oraz Fl.G.5s. Jest to także wejście do „fosy” przystani małych łodzi. Także tu określono maksymalną prędkość na 3 węzły. Ponawiam radę, aby przy ewentualnej potrzebie przeprowadzenia jachtu z Portu Starego do Portu Nowego lub v.v płynąć według wskazania czerwonej linii przerywanej. Miejcie baczenie na zielone pławy wewnątrz basenu. Oczywiście wypatrujcie stanowisk z zielonymi tabliczkami. Respektujcie także zapisywane na nich flamastrami daty, do kiedy poszczególne stanowiska są wolne, czyli kiedy ich stały dysponent powróci do macierzystego portu.

JERZY KULIŃSKI.

Informacja dla planujących rejs do Sundu


 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3906