Mistrz Marek Sarba postanowił „uatrakcyjnić” (tak pisze) okienko SSI w dniu narodowego święta – rocznicy Konstytucji 3 Maja
Czyn to chwalebny, w imieniu Klanu SSI bardzo dziękuję. Marka specjalnością jest utrwalanie na płótnach morskich horrorów.
Patrząc na obraz przedstawiający „wprowadzanie żaglowca w ujście rzeki Colorado – przynajmniej ja,dostaje gęsiej skórki na
przedramionach.
Marek dołącza też fotografię - jak to niewinnie wygląda ten akwen, kiedy nie wieje..
Drogi Mareczku – dziękujemy, uczta duchowa.
Zyczymy Ci 3 x D.
Zyj wiecznie !
Don Jorge
-----------------------------------------
Kłaniam sie Jurku.
Mam nadzieje ze zastane Ciebie w dobrej kondycji w tych zwariowanych czasach ktore sa dokuczliwe dla wszystkich. Mimo ze mam duzo praktyki przebywania w zamknietych pomieszczeniach - warunkach znanych zeglarzom rowniez (kabina statku lub jachtu) to jednak klimat nizbyt przyjemny i w sumie jest jak zupa do której kuk nasypał za duzo soli. Zupa przeslona to jak polityka. Dodaje do Twojej slicznej strony trochę atrakcji na czas kwarantanny. Przesyłam moj obraz oraz zdjecie ujscia rzeki Columbia gdzie historia sie dzieje. Zycze zdrowia fizycznego i nie dajmy sie zwariowac. Pozdrawiam serdecznie
Marek
------------------------------------------------------------------------
zdjecie ujscia rzeki z Wikipidii
.
Tym razem zapraszam do miejsca zwanego od bardzo wielu lat jako “Cmentarzysko Pacyfiku”/“ - The Graveyard of Pacific”. To miejsce jest najbardziej niebezpieczna czescią wielkiej rzeki Columbia w stanie Oregon a dokladnie w miejscu znanym jako “Columbia River Bar” w ujsciu tej rzeki do Pacyfiku. Okolo trzy mile (4.8 km) szerokie i szesc mil (9.7 km) dlugie, “bar” jest obszarem plytszej ale bardzo burzliwej wody. Od roku 1792 okolo 2000 statkow zatonelo w tym rejonie. Nawet gdy warunki pogodowe wlacznie z dobra widocznoscia, to statki maja problem przekroczyc to miejsce gdzie wielkie ilosci wody z rzeki wplywaja w ogromne fale Pacyfiku. W dniu dzisiejszym statki oraz zycie ludzkie ciagle sa ofiarami .
Przecietnie troche burzliwa rzeka nie stwarza normalnie duzych problemow zeglugowych ale niespodziewanie sytuacja moze ulec radykalnej zmianie w niemozliwy do kontroli chaos rzucajacych fal, oraz wirow lodowatej wody. Niektore statki byly wyrzucane na lad lub mielizny rzeczne, inne zatonely lub po prostu znikaly w trojkacie o bardzo zlej opini - zamknietym przez miejsca “Catsop Spit”, Leadbetter Point i duze miasto-port “Astoria”.
Warunki sa tak drastyczne ze oficjalnie rzad stanu Oregon stworzyl organizacje Pilotow Ujscia Rzeki Colombia/Columbia River Bar Pilots,jedna z najstarszych ciagle operujacych organizacji w stanie. Utworzona w roku 1846 i jej piloci wprowadzaja statki na rzeke pod opieka holownikow zapewniajac bezpieczna zegluge. Po wprowadzeniu z oceanu na rzeke nastepny pilot przejmuje statek prowadzac w górę rzeki az do stolicy stanu slicznego miasta Portland. U ujscia rzeki rowniez jest stacja Coast Guard z jednostkami ratowniczymi.
/
Tytuł obrazu - “Crossing The Bar” “ (Przekraczajac Bar” - w tym miejscu tlumaczenie slowa “Bar”najodpowiedniejsze byloby milizna lub jeszcze lepiej prog).
rozmiar obrazu 19.5 inch (okolo 50cm) x 13.5 inch (okolo 34cm) w technice olejnej na panelu.
Obraz przedstawia moment przeprowadzania statku zaglowego poprzez parowy holownik pod koniec lat 1800. Prosze zwrocic uwage na holownik. Byly to specjalnie budowany holowniki do tej pracy. Nie ma sterowki a szyper stoi na stanowisku z kolem sterowym za kominem. Forma nizszego miejsca wycietego ponad maszynownia na koncu nadbudowki. Komunikacja z mechanikiem w tamtym czasie byla rura glosowa.
Obecnie jest tam sliczny park z platforma widokowa, miejsce ktore naprawde polecam.
Marek
================================================================================================================
ILUSTRACJE do komentarza Marka Sarby
Statek wychodzący
.
Żaglowiec zmierzający do ujścia rzeki