Coś mi się zdaje, że nowoczesność, dobrobyt już wyprzedziły oczekiwania naszych żeglarzy. Mariusz Wiącek tak się
już oswoił z otaczającym nas luksusem, że nalewanie paliwa z kanistra przez lejek już odbiera jako uciążliwość.
Latami nalewałem paliwo z kanistrów i nigdy mi przez głowę nie przyszła myśl, że to uciążliwość.
Młodzi (np. Mariusz) do innej optyki już przywykli. Mamy wymarzony kapitalizm. No cóż – stacje paliw są czynne,
gdzie są klienci. No koniecznie – hostessy. Nie ma klientów – zamykamy interes. LOTOS to nie dom opieki.
A tak na marginesie – są takie przystanie gdzie „na telefon” przyjeżdża furgonetka-cysterenka z długim szlauchem.
Nie trzeba od razu budować monumentalnej stacji paliw. Kiedyś SSI pokazywał fotografie takich pojazdów.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------
Drogi Don Jorge
Takie tam marudzenie.
Byłem na Zatoce od 10 do 13 października. Jacht brałem w Górkach Zachodnich. Popływałem tu i tam. Niewiele się zmieniło w przystaniach i marinach, od 4 lat - według mnie tam gdzie byłem jest tak jak było. Jedna rzecz przykują moją uwagę brak w portach które odwiedziłem czynnej stacji paliw na wodzie.
Jak to jest zawsze w umowie trzeba uzupełnić paliwo na czarterowanym jachcie, pełny odebrałeś pełny zdajesz. Jak się to obywa obecnie: dziesiątki wysłużonych kanistrów na kei i nalewane jest paliwo. Czasem coś chlapnie z tego do wody. Zrobisz to sam, albo zlecisz komuś, pierwsze jest tańsze, ale śmierdzisz olejem napędowych, drugie rozwiązanie droższe nadwyrężający budżet kończącej się kasy okrętowej.
Sponsorem Narodowego Centrum Żeglarstwa jest LOTOS. Tu mam pytanie dlaczego do tej pory nie ma całorocznej stacji paliw LOTOS w Górkach Zachodnich? Kilkaset jachtów, Jednostki SAR, Straży Granicznej, paliwo do RIB’ów, do wielkich motorówek „rezydujących w dużych ilościach”, turyści z zagranicy też mieliby gdzie zatankować po odprawie granicznej (lub przed). Byłoby bezpieczniej, taniej i bardziej ekologicznie. Sam wiem jak to jest nalewać do zbiornika jachtowego z 25 litrowej beczki na kołyszącym się na cumie jachcie. Dokonywałem takiej czynności w Splicie kiedy tamtejsza stacja paliw była w remoncie. W Górkach Zachodnich jest kilka przystani – tak na moje oko kilkaset jachtów. Stacjonuje tam SAR i jest jednostka Straży Granicznej i miejsce przekraczania granicy dla jachtów z poza strefy Schengen.
Czy to może jest nie opłacalne w Górkach Zachodnich taka stacja paliw? Nie musi być czynna całą dobę. W godzinach kiedy są żeglarze motorowodniacy – może za dużo wymagam. Na Mazurach istnieje sieć takich orlenowskich nawodnych stacji paliw.
Mariusz Wiącek
port Otałęż
===================================================
Ilustracja do komentarza Jacka Janickiego
--------------------------------------------------------------------------
Ilustracja do komentarza Tadeusza Lisa