STABILNOŚĆ KURSOWA ORAZ ZWROTNOŚĆ
z dnia: 2017-12-12
Jachty to nieograniczony poligon doświadczalny i eksperymentalny. W każdym jachcie doszukacie się niepowtarzalnych „patentów” wymyślonych przez
Ich armatorów. Niektóre „wnioski racjonalizatorskie” (tylko starzy znają ten termin) znajdują naśladowców, a inne wywołują tylko wzruszania ramionami.
Wiem coś o tym, bo na wszystkich kolejnych jachtach „Milagro” od przenajróżniejszych patentów aż się roiło.
Tadeusz Lis po kilkumiesięcznej przygodzie z pracą „na posadzie” wrócił na swoje i dlatego możemy liczyć na wznowienie jego aktywności w SSI.
Cieszycie się ?
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
----------------------------------
.
Drogi Mistrzu, nawróciłem się na pisanie dla Ciebie.
Jak się czujesz?
Pozdrawiam.
T.
---------------------------------------------------------
Mała rzecz, a cieszy
Przyszła zima, naturalny czas aby pomyśleć nad ulepszeniami naszych łódek. Oto małe, piękne i niedrogie rozwiązanie, które zainteresuje właścicieli łódek o cechach takich jak
mój „Donald” i „Vega” mojego brata-bliźniaka, Marka Wąsika.
Spytacie co łączy prawie 100 letni jacht z młodszą o 70 lat „Vegą”? Otóż obie łódki cechuje bardzo dobra stabilność kursowa, co niestety w manewrach portowych staje się małym
dramatem, tym większym, im robi się ciaśniej.
Ale jest na to prosty sposób, który widzicie na fotografiach poniżej. Montujemy w podcięciu płetwy sterowej standardowy silnik wędkarski o mocy około 800-900 W.
Na zdjęciach jest wczesny prototyp wypróbowany przez Marka w tym sezonie.
Co daje to rozwiązanie? Przede wszystkim bajeczną manewrowość ciasnych portach. Jacht praktycznie można obrócić w miejscu przy sterze maksymalnie wychylonym
w bok. Co ciekawe - tak samo efektywnie w obie strony.
Można go również wciągnąć rufą w wąską szczelinę pomiędzy dalby cumownicze. Można też majestatycznie pełznąć na spokojnej wodzie z prędkością około 1,5 - 2 węzłów.
Niewielka śruba na krawędzi spływu płetwy sterowej nie daje żadnych odczuwalnych efektów nawet przy maksymalnej prędkości pod żaglami – czego się trochę obawialiśmy.
Spadek prędkości jest niemierzalny.
1 - pomocniczy napęd sterujący. Widok od rufy
.
2 - Widok z boku. Na zdjęciu Marek Wąsik, pomysłodawca I autor działającego rozwiązania
.
3 - zamontowany prowizorycznie do testów przełącznik bistabilny kierunku pracy silnika elektrycznego. Dobrym pomysłem jest ochrona przełącznika otwieraną klapką - docelowo wodoszczelną
..
Teraz kilka wskazówek praktycznych od Marka. Oto one:
1. Tani, chiński silnik (nawet ten przeznaczony na wody morskie) nie nadaje się do montażu. Potraktujcie go jako półfabrykat wymagający uzupełnień
2. Rozbierzcie go w drobny mak i od razu zamieńcie niskiej jakości simmering przedni, na dwa simmeringi z górnej półce – najlepiej ze sprężynkami z tworzywa, a nie ze stali. W większości silników jest na to od razu podtoczenie w korpusie
3. Dołóżcie brakującą uszczelkę pokrywy tylnej stojana
4. Sprawdźcie i ewentualnie poprawcie lutowane wyprowadzenia przewodów zasilających
Ale to są wszystko drobiazgi, do ogarnięcia w ciągu jednego popołudnia. Silnik nie wymaga regulatora obrotów – wystarczy zwykły przełącznik z zerem pośrodku –
najlepiej zamontowany na końcu rumpla. Wygoda jest bardzo duża.
Aha, pamiętajcie że przy napięciu 12V prądy są duże, a więc po drodze dwa małe styczniki, albo jeszcze lepiej dwa tanie tranzystory ze stosownym radiatorem.
Powodzenia!
Pozdrawiam Cały klan SSI
Wasz oddany
Tadeusz
--------------------
PS. W następnym odcinku o tajemniczym wierzganiu małego diesla na jachcie, czyli o tym, jak za 12 zł 50 gr uniknęliśmy jego zezłomowania.
|