SAR W ZJEDNOCZONYM KRÓLESTWIE
z dnia: 2017-01-01


Monika Matis - Nasza Dama w UK dobrze inauguruje rok 2017 w SSI. Od czego? Od przeprosin i przyrzeczenia poprawy. Ostatnio dała głos tu: http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2853&page=0
To nawiązanie do dyskusji toczonej na "łamach" SSI i to z udziałem nie tylko rozbitków, ale i ratowników. Budujące było to, że w SSI czytaliście też argumenty zawodowców. Ten news podpiera sugestie Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych, które z uzasadnionymi i realnymi postulatami wystąpiło do władz państwowych.
SAR w Dworze Artusa dostanie nagrodę. Słusznie i zasłużenie.
Tylko ja się pytam - od kogo tytularnie, od kogo ta nagroda ? Jak to łatwo się podczepiać pod czyjeś działania.
Do Siego Roku !
Cały czas w kamizelkach !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
----------------------------------------------
.

Drogi Jerzy,

Wiem, zaniedbuję się z pisaniem. W Nowym roku (oby szczęśliwym dla Ciebie i Twoich Czytelników) postaram się poprawić i pisać co najmniej raz w miesiącu. Pierwsza notka pierwszego dnia roku na dobry początek. W SSI dyskutowano niedawno na temat skuteczności (lub nie) pewnych rozwiązań w służbach poszukiwania i ratownictwa. Jako rezydentka ważnego europejskiego kraju z dużymi tradycjami morskimi zostałam wezwana przez Don Jorge do tablicy aby opisać, jak to u mnie działa i pomyślałam, że równie dobrze może to posłużyć szerszej społeczności, stąd ten krótki artykuł.

UK, lub jak inni wolą - Wielka Brytania - jest nie tylko wyspą, jest dużym zbiorem wysp. Gdy uwzględni się je wszystkie, jej linia brzegowa to blisko 20 tys. mil - ponad 31 tys. km. Jeśli się doda do tego położenie na najbardziej zatłoczonych trasach żeglugowych na świecie i 100 tysięcy plus (100 tysięcy wspomina każda statystyka jako potwierdzone, nikt nie jest pewien tego plusa, ale może on być zbliżony do tej liczby...) jednostek pływających dla przyjemności, z 2 milionami osób rocznie deklarujących jakiś rodzaj aktywności na wodzie - łatwo zrozumieć, że zadanie dla SARu jest olbrzymie.
/
Po ostatnich modernizacjach HM Coastguard z jej 1050 etatowymi pracownikami i ponad 3 tys. ochotników jest formalnie odpowiedzialna za koordynację wszelkiego wysiłku SAR. Zadania z zakresu poszukiwania i ratownictwa są wypełniane przez ochotników - RNLI (Royal National Lifeboat Institution) najstarsza i najbardziej znana, ale są także lokalne organizacje ratownicze i St. John's lifeboats, działające w podobny sposób, oraz przez zawodowców - wsparcie lotnicze jest obecnie, od 2017, w pełni dostarczane przez prywatną firmę Bristow.
.
Coastguard obecnie ma jedno centrum koordynujące działania służby na terenie UK i dziewięć regionalnych, działających 24/7 centrów odpowiedzialnych za poszczególne strefy.
RNLI jest najstarszą (1824) ochotniczą organizacją ratowniczą na świecie. Z rocznym budżetem 170 milionów funtów dostarczanym w całości przez zwykłych ludzi - członków i nie-członków stowarzyszenia - i dostarczającą pełne pokrycie linii brzegowej z ich 350 aktywnymi łodziami ratowniczymi różnego typu (i setką w odwodzie aby zapewnić ciągłość zabezpieczenia). Duża część tych łodzi jest w stanie operować w każdych warunkach pogodowych i z bardzo dużymi prędkościami, zapewniając szybkie dostarczenie ratowników na miejsce. Dodając do tego szybki czas reakcji (15 minut dla stacji RNLI) łódź ratownicza jest zwykle pierwsza na miejscu wypadku. (Więcej o łodziach ratowniczych RNLI tutaj: https://rnli.org/what-we-do/lifeboats-and-stations/our-lifeboat-fleet)

Kolejnym środkiem w arsenale koordynatorów SAR są helikoptery dostarczane przez Bristow. W 10 bazach rozlokowanych w UK mamy 22 śmigłowce ratownicze - AgustaWestland AW189 i Sikorsky S-92, będących w stanie dostarczyć ratowników/podjąć ratowanych w promieniu 250 mil morskich od baz (200 Agusta). Warto pamiętać, że śmigłowce te ratują nie tylko na morzu, ale zabezpieczają także odległe lądowe lokalizacje. Np. w 2015 na 1608 wylotów tylko 301 (18 procent) dotyczyło akcji morskich (ponad 3 mile od brzegu) i 476 (28 procent) przybrzeżnych (od 0.2 do 3 mil od brzegu). Reszta to akcje na lądzie. Przeciętny czas dotarcia do strefy działania to dla naszych helikopterów - jak wynika z historycznych danych, wraz z nowymi helikopterami te czasy powinny się nieznacznie poprawić - 30 minut. Wszystkie helikoptery wyposażone są w kamery termowizyjne, gogle noktowizyjne i systemy antyoblodzeniowe aby zapewnić ich służbę w każdych warunkach.
/  
Wszystkie wezwania pomocy przez EPIRB lub PLB przechodzą przez MRCC Falmouth. Jeśli chcemy wezwać Coastguard w strefie przybrzeżnej nie używając radia z DSC najlepszy jest telefon komórkowy - numer 112 w tych rejonach ma opcję Coastguard. Pamiętajmy, jest to numer ALARMOWY - jeśli kontaktujemy się z Coastguardem nie w celach ratunkowych używajmy numerów bezpośrednich stacji.
Coastguard nadal prowadzi (choć nie jest obowiązany do tego) nasłuch na kanale 16. Jednak najlepiej wywoływać ich na określonych (lokalna locja, Reeds) kanałach roboczych - wtedy możemy być pewni odpowiedzi. W razie potencjalnego niebezpieczeństwa warto zawołać Coastguard i poprosić o poradę/asystę. Coastguard będzie wtedy nas dość dokładnie obserwował :) Ratownicy z RNLI podkreślają, że wolą wypłynąć 10 razy niepotrzebnie niż raz poszukiwać ciał. Oczywiście, jeśli zabraknie nam paliwa i wiatru na bystrzu pływowym możemy spodziewać się przyjaznego pouczenia od ratowników ale lepsze to niż wołać ich ze skał Portland (najczęstsze miejsce alertów wg statystyk to okolice Portland...).

Duże kutry patrolowe (trzy pasy na dziobie, mamy ich w sumie 5), kontrolujące nasze jachty na wodach UK nie podlegają HM Coastguard ale Border Force - i zainteresowane są przede wszystkim przemytem dóbr i ludzi. I naszymi papierami :) zawsze doskonale uprzejmi, ale bardzo dokładni. Poza nami kontrolują rybaków i duże statki czasem.
/
Zapraszam na nasze wody - na 20 tysiącach mil każdy znajdzie coś dla siebie.
--
Pozdrawiam, Monika Matis
www.seawitch-services.co.uk
---------------------------------------------------------------------
BOAT in English is an acronym.
In full it's: Bring Out Another Thousand
==========================================================================================================
Fotografia do komentarza Bolka Rudnika
SKARBONKA
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3098