Władze Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych udostępniły mi kopię swego stanowiska w sprawie projektu Rozporządzenia MIiR będącego zakamuflowaną próba cofnięcia czasu. Stanowisko SAJ jest beznamiętnie rzeczowe, ale i bezkompromisowe. W końcu to SAJ jest reprezentantem i obrońcą intersów polskich żeglarzy od ćwierćwiecza (!). SAJ uparcie i konsekwentnie upomina się o europejskość, o normalność w bardzo szerokim wachlarzu spraw nas trapiących. Nie tylko o porządek i procedury w polskich portach, o otwieranie mostów, o oznakowanie nawigacyjne... itd. Przede wszystkim o dobre, fachowe prawo.
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju produkuje kolejne akty prawne dotyczące żeglarstwa. Idea "porządkowania" prawa jest szczytna, ale realizacja delikatnie mówiąc - kuleje. Urzędnicy podsuwający ministrom do podpisania kolejne projekty sprawiają wrażenie, jakby nie czytali tego, co sami wyprodukowali, gorzej - wiceminister, "profesor prawa morskiego" też chyba nie czyta tego, co podpisuje.
Efektem są chaotyczne przepisy niczego nie porządkujące, budujące piramidalne konstrukcje interpretacji. A przecież wystarczyłoby napisać w ustawie o bezpieczeństwie morskim przy okazji jej nowelizacji latem: "niniejszy dział nie dotyczy jachtów rekreacyjnych o długości do 15 metrów".
Na wniosek SAJ posłowie zarówno koalicyjni jak i opozycyjni na to się godzili, tylko bezmyślna obstrukcja prowadzącego obrady komisji, który nie chciał cofnąc się w procedowaniu o dwa artykuły spowodowaly, że w pospiechu przegłosowano zapis niejednoznaczny.
I w ten sposób żeglarstwo polskie podąża w kierunku wytyczonym między innymi przez Polską Żeglugę Morską. Malo kto wie, że armator ten ma obecnie największą flotę w swojej historii, tyle, że o przynależności świadczą jedynie armatorske literki PŻM na czarnym kominie. Natomiast bandery i nazwy portów macierzystych na rufie są "egzotyczne".
To samo zjawisko obserwujemy w żeglarstwie. Powszechna jest praktyka zatrzymywania bandery belgijskiej, szwedzkiej, czy niemieckiej przy zakupie używanego jachtu. Ale gorzej: mozna tez spotkac firmy czarterowe - polskie i działające na BAltyku w oparci o polskie porty, na jachtach których na rufie powiiewa bandera Vanuatu albo Bahamów.
Czy o to chodzi urzędnikom?
Stańcie murem za Stowarzyszeniem Armatorów Jachtowych. Liczę na powszechne poparcie szerokiego środowiska żeglarskiego i medów. Liczę też na ambitnych "Żeglarzy Wyklętych", którzy zbiora się 7 listopada w gdańskiej Baszcie Łabądź.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------------------------------
Gdańsk, 03 listopada 2015
Szanowna Pani Dorota Pyć
Podsekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju
ul. Chałubińskiego 4/6
00-928 Warszawa
dot.: Projektu rozporządzenia MIiR w sprawie zwolnienia jachtu morskiego z wymagań w zakresie wyposażenia i konstrukcji lub zastosowania środków równoważnych
DTM.I.0210.4.2.2015.AG.3
Szanowna Pani Minister!
Po wnikliwym zapoznaniu się z nadesłanym projektem Rada Armatorska Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych wnioskuje stanowczo o rezygnację z dalszych prac nad jego wprowadzeniem - w całości.
Naszym zdaniem bezcelowe jest mnożenie kolejnych, szczegółowych przepisów, bez wcześniejszego, systemowego uporządkowania aktów prawnych, dotyczących wymagań wobec polskich jachtów morskich - w tym w szczególności wymagań wobec niewielkich polskich jachtów rekreacyjnych.
1. Konsultowane rozporządzenie pozbawione jest jednoznacznie określonego zakresu stosowania. Nie wiadomo bowiem, których jachtów morskich konsultowane rozporządzenie miałoby dotyczyć – a których nie.
Zgodnie z jego opisem zawartym w „Uzasadnieniu” konsultowany projekt rozporządzenia dotyczyć ma tych polskich jachtów, które objęte są wymaganiami dotyczącymi wyposażenia i konstrukcji, zawartymi w rozporządzeniu MTBiGM z dnia 28 lutego 2012 r. w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie (Dz. U. z 2012 poz. 326 oraz z 2015r poz. 1118).
Rozporządzenie w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie stanowi - w swoim §2 - że jego przepisów zawartych w §8-15 nie stosuje się wobec jachtów rekreacyjnych o długości do 15m, które nie poddały się inspekcji. Z drugiej jednak strony przepis §5 tego samego rozporządzenia stanowi, że jacht morski (a zatem również jacht rekreacyjny o długości do 15m, który nie poddał się inspekcji) może być używany w żegludze morskiej jedynie wówczas, gdy odpowiada wszystkim wymaganiom stawianym w tym rozporządzeniu.
Rażąca sprzeczność pomiędzy przywołanymi wyżej zapisami ma swoje źródło w zmianie rozporządzenia w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie, dokonanej przez Ministra Infrastruktury i Rozwoju w dniu 21 lipca 2015. Pierwotnie wobec rekreacyjnych jachtów morskich o długości do 15m, które nie poddały się inspekcji nie znajdował zastosowania żaden z przepisów rozporządzenia w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie. Zmiana wprowadzona rozporządzeniem z 21 lipca 2015r. spowodowała, że zakres stosowania przepisów rozporządzenia w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie stał się niejasny. Budzi to głęboką obawę, że stosowanie wymagań rozporządzenia w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie wobec jachtów rekreacyjnych o długości do 15m, które dobrowolnie nie poddały się inspekcji, będzie w przyszłości podlegać dowolnej interpretacji pracowników Urzędów Morskich. Rada Armatorska SAJ podnosiła tą sprawę w trakcie konsultacji poprzedzających zmianę z 21 lipca 2015 roku.
Naszym zdaniem bezcelowe jest dalsze mnożenie aktów prawnych, których zakres stosowania pozostaje niejednoznaczny i podlegać może dowolnym urzędniczym interpretacjom.
2. Konsultowane rozporządzenie dotyczy zwolnień z wymagań, których spełnienie sprawdzane jest podczas inspekcji i audytów bezpieczeństwa jachtów morskich. Tymczasem sposobu prowadzenia inspekcji i audytów jachtów morskich nie określają aktualnie żadne przepisy polskiego prawa.
Żaden pozostający w obiegu prawnym akt prawa powszechnego nie określa obecnie terminów, trybu i zakresu przeprowadzania poszczególnych rodzajów inspekcji i audytów jachtów morskich.
Jedynym obowiązującym aktem prawa, określającym terminy, tryb i zakres przeprowadzania poszczególnych rodzajów inspekcji i audytów polskich statków morskich jest rozporządzenie MTBiGM z dnia 13 listopada 2012 r. w sprawie inspekcji i audytów oraz certyfikatów statku morskiego (Dz. U. z 2012r poz. 1313). Jak czytamy w §2 tego rozporządzenia – nie dotyczy ono w ogóle jachtów morskich.
Uważamy, że niedopuszczalne jest wprowadzanie szczegółowych przepisów dotyczących zwolnień z wymagań sprawdzanych podczas inspekcji i audytów polskich jachtów morskich w sytuacji w której żaden obowiązujący akt prawa nie określa terminów, trybu i zakresu przeprowadzania poszczególnych rodzajów inspekcji i audytów polskich jachtów morskich.
Naszym zdaniem, trwający już niemal od 3 lat proceder dokonywania inspekcji i audytów polskich jachtów morskich, mimo braku podstawy prawnej określającej terminy, tryb i zakres przeprowadzania poszczególnych rodzajów inspekcji i audytów, nie powinien być sankcjonowany wydawaniem kolejnych przepisów odnoszących się do szczegółów czynności administracyjnych, których wykonywanie nie zostało określone żadnym obowiązującym przepisem prawa.
3. Konsultowane rozporządzenie dotyczy szczegółów zapisów w dokumentach bezpieczeństwa polskich jachtów morskich (tzw. „karty bezpieczeństwa”). Nie można ustalać szczegółów zapisów w dokumencie, którego wzoru, sposobu wystawiania a nawet nazwy nie określają żadne obowiązujące przepisy prawa.
Żaden pozostający w obiegu prawnym akt prawa powszechnego nie określa obecnie wzoru i sposobu wystawiania kart bezpieczeństwa jachtu morskiego, do których odwołują się zapisy konsultowanego projektu rozporządzenia.
Jedynym aktem prawa określającym wzory i sposoby wystawiania dokumentów bezpieczeństwa polskich statków morskich (w tym tzw. „Kart Bezpieczeństwa”) jest rozporządzenie MTBiGM z dnia 13 listopada 2012r. w sprawie inspekcji i audytów oraz certyfikatów statku morskiego (Dz. U. z 2012r poz. 1313). Jak czytamy w §2 tego rozporządzenia – nie dotyczy ono jachtów morskich.
Naszym zdaniem, trwający już niemal od 3 lat proceder wydawania dokumentów bezpieczeństwa polskich jachtów morskich, mimo braku podstawy prawnej określającej sposób wystawiania, nazwę i wzór wydawanych dokumentów, nie powinien być wspierany wydawaniem kolejnych przepisów. Będą to bowiem przepisy określające zapisy w dokumentach, których kształt nie jest określony żadnym innym obowiązującym przepisem prawa.
Na koniec z przykrością informujemy, że konsultowany projekt nowej regulacji odczytujemy jako kolejny przejaw tendencji do tworzenia chaotycznych, niespójnych przepisów dotyczących polskich jachtów. Otrzymujemy od członków i sympatyków naszego Stowarzyszenia liczne sygnały zaniepokojenia mnożeniem wokół polskiego żeglarstwa przepisów, szczególnie przepisów niepotrzebnych i źle przygotowanych.
Członkowie i sympatycy naszego Stowarzyszenia podczas swoich rejsów morskich zyskują świadomość, że wyposażenie niewielkich morskich jachtów rekreacyjnych w większości państw Europy nie budzi żadnego (lub prawie żadnego) formalnego zainteresowania ze strony administracji państwowej. Armatorzy jachtów identycznych, jak jachty członków i sympatyków naszego Stowarzyszenia, ale innej niż polska bandery, nie muszą śledzić ciągłych zmian w szczegółowych regulacjach prawnych, nie wiedzą co to „karty bezpieczeństwa”, nie muszą studiować narzucanych odgórnie szczegółowych wymogów dotyczących wyposażenia, nie muszą też zastanawiać się, czy i w jakim zakresie wymogi te dotyczą ich własnych jachtów, a o sformalizowanych, kosztownych, zbiurokratyzowanych inspekcjach nigdy nawet nie słyszeli.
W tej sytuacji Rada Armatorska SAJ rozważy podjęcie inicjatywy publicznego i powszechnego udostępnienia informacji o procedurach rejestracji jachtów (w tym w szczególności jachtów rekreacyjnych) pod banderami innych państw.
Z wyrazami szacunku
( - ) j. kpt. ż. w. Andrzej Remiszewski
Prezes
Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych