PRZED OTWARCIEM SEZONU
z dnia: 2015-04-24


Zrobiło się ciepło, jachty już idą na wodę, ceremonie otwierania sezonu są celebrowane. A ja uparcie od niepamietnych czasów durch o tym samym. Oczywiście, oczywiście - o kamizelkach.
Czytelnicy pytają - jakie kupować ?
To mi przypomina pytanie zadane kiedyś panu Rumianowi przez panienkę przygotowującą się do nocy poślubnej.
Pytała co ubrać czy piżamkę, czy zwiewną koszulkę, a może po prostu - nic.
Oczywiście pan Rumian udziełił bardzo życiowej porady: to zupełnie nieważne, to tak się skończy tym samym.
A więc Drodzy Czytelnicy: nie jest ważne jaka kamizelka. Absolutnie - nieważne. Kamizelka ma być  z a w s z e   na grzbiecie zanim wejdziecie na jacht.
I nie opowiadajcie mi że umiecie pływać. Kiedys, kiedyś przemiły wrocek, mój rówieśnik - Marek Petrusewicz (jutro imieniny Marka!) - dwukrotny rekordzista świata na 100 m klasykiem (1953 i 1954) opowiadał mi jak omal się utopił podczas treningu na basenie.
Towarzysze moich bałtyckich rejsów - tak doceniali kamizelki, że jeden z nich nawet poszedł w Brunsbuttel na zakupy w kamizelce, a inny nie zdemował kamizelki układając się na koi.
Nieodżałowany Edward Zając dostał w prezencie wspaniałą, "wypasioną" kamizelkę, a utonął, bo jej nie założył kiedy trzeba.
Bardzo proszę - K A M I Z E L K I !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2728