GENERAŁ POWRÓCIŁ
z dnia: 2012-05-04


Pomnik generała Mariusza Zaruskiego znowu stoi w Gdyni. Można zastanawiać się, na ile straszenie zabraniem Generała do Gdańska w tym pomogło, a co najmniej - przyśpieszyło. Oby straszenie bojkotem mistrzostw futbolowych na Ukrainie - przyniosło podobny skutek, to znaczy wysłaniem pani Tymoszenko na leczenie do Niemiec.
No cóż - straszenie wcale nie jest takie bezsensowne. Pierwszą (2,5 tyś. lat temu), która skutecznie (mimo braku parytetów!) stosowała metodę straszenia była niejaka Lizystrata.
Mariusz Pycz-Pyczewski był na gdyńskich uroczystościach i relacjonuje (subiektywnie, subiektywnie) jak niżej.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
.
.
____________________________ 
EFFENDI, DOSTOJNY!
Spełnione obiecanki są jak miód do razowego chleba z masłem (chleb pieczony na dużym liściu kapusty, jak jesz, to czasem węgielek gorzko się przypomni w ustach). Stare smaki dzieciństwa. I tak masz to wspominać.. Dziś otwarcie sezonu w Yacht Klubie Polski w Gdyni. Jak zawsze, to znaczy 3 mają. Taki zwyczaj ma Klub od lat. Flagi kodu, proporce, Marynarka nasza Wojenna w postaci warty honorowej przy przeniesionym pomniku Generała,mojego zacnego Imiennika, o co tłukłem pióro i darłem gębę, sporo narażając się niektórym gdynianom - ale- jak widać, warto było! W końcu Imiennik był szlachciurą herbu Junosza, to kto miał się za nim wstawiać, jak nie herbowy?  Prawda?

fot. Marek Zwierz

.

Dalej na placu przed klubem młodzież w marynarskiej przyodziewie, chyba harcerze, no i cała kupa maluchów w kamizelkach, chyba po przedpołudniowym treningu.  Ci – pod troskliwa opieka mam i trenerów. Na otwarciu sezonu towarzystwo nobliwe, nowy Zarząd Pomorskiego OZŻetu i prawie in corpore, przedstawiciel Prezydenta RP w randzie ministra (vice, ale zawsze coś ), Prezydent miasta Gdyni pan Szczurek, przedstawiciel Związku Yacht Klubów Polski. No i las granatowych marynarek z  emblematami, starszyzna klubowa w białych  czapkach, Wiele pań  w wieku, gdzie elegancja ubioru zaciera nadmiar zmarszczek, a co świadczy o Ich aktywności. Było wiele osobistości,wspomnę prof. kapitana Mazurkiewicza, z którym zdążyłem wymienić należne uprzejmości i umówić się na spotkanie w sprawie ważnego wydawnictwa, co będzie jednym z kolejnych moich pisań do Ciebie. Była pani Vogtowa, wdowa po byłym, tragicznie zmarłym komandorze YKP- u i Prezesie PZŻ-etu. Były wspomnienia, były łzy i niestety, wiele pustych miejsc na placu pod masztem. Ale tak już jest.
Pomnik Generała przeniesiony w  świetne miejsce i tak ulokowany ze już nikt Go nie zasłoni, wygląda imponująco. Czyli awantura moja o Imiennika zakonczona sukcesem! Przebieg imprezy zdominowany obecnością Prezydenta Szczurka., co nie dziwi w końcu, bo On to wszystko zafundował,  nagradzał dzieciaki - laureatów konkursu rysunkowego „Z Generałem Zaruskim na morze”.  Świetne prace, dużo nagród, udział wzięło ponad 250 dzieciaków z pomorskiego. Na spotkaniu w salach klubowych podano dwa gatunki win, był szwedzki stół, sporo gwaru, uścisków i wspominków. Było sporo o groźbie przeniesienia Generała do Gdańska, ze pomogła i okazało się że można, czysto, ze smakiem i w rozsądnym terminie. Tu składa należny ukłon wykonawcom przeprowadzki. Jeden z najznakomitszych polskich żeglarzy a mój długoletni przyjaciel skomentował to delikatnie i przyjemnie -”No popatrz, Master, tradycja nie zanika. Polska wieś potrafi integrować wysiłki jak coś jej chcą zabrać". Zdanko było tyleż defektowne i zawoalowane maleńką złośliwością co nieprawdziwe, bo Gdynia  Ustawą sejmową z 23 września 1922 roku rozpoczęła budowę  i status portu,  YKP powstał w 1924, a otrzymała prawa miejskie już w 10 lutgo  1926 roku, co czyni Yacht Klub Polski drugim klubem żeglarskim założonym na ziemiach polskich - (pierwszy w Charzykowie), pierwszym klubem jachtingu morskiego w
odrodzonej Polsce,  no i pierwszym polskim klubem żeglarskim załozonym na wsi ! (tak , tak!  We wsi Gdynia) oraz drugim klubem co do starszeństwa wśród żeglarskich klubów polskich.
Pierwszym był Polski Klub Morski, załozony w 1922 roku na terenie obcego państwa, mianowicie Wolnego Miasta Gdańska  I NIE JEST PIERWSZYM POLSKIM KLUBEM JACHTINGU MORSKIEGO, ALE -W POLSC. ŻE NAJSTARSZY, TO FAKT.
To tyle tych legend.
Effendi! 12 maja w godzinach wczesno - popołudniowych zapraszam do Twierdzy.
Podnosimy banderę u  90 latka.
Będzie dzik.
Twój Mariusz
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1974