JEST TAKA STOCZNIA
z dnia: 2012-02-21


Dziś mój kolejny "dzień wyjazdowy". Dokładam starań abyście wkrótce mogli posłużyć się nową locyjką. Ale przy okazji rozglądam się dookoła. Z palcem w gębie (to znak podziwu) przyglądałem się metamorfozie, a właściwie resuscytacji zasłużonych oldtimerów. Po kawce wypitej w stoczniowym biurze przeprowadziłem foto-oględziny słynnych jachtów "Polonia", "Wielkopolska" oraz "Kraziewicz". Wszystkie trzy jeszcze niedawno były porzuconymi, bezpańskimi, zaniedbanymi wrakam. Po prostu - szkieletami drewna opałowego. I wtedy doszło do cudu. Co ja piszę ? Do serii cudów !
  
"Wielkopolska" i "Polonia" w stoczniowej hali.
.
I niebawem ich kadłuby będą wyglądały jak odbudowanego "opala" - "Kraziewicz"
.
Cuda polegają na objawieniu się zapaleńców - armatorów i budowniczych. A więc ludzi, którzy postanowili na ratowanie zabytkowych jachtów wydać mnóstwo pieniędzy oraz stoczni, która potrafiła to zrealizować. O ile ludzi bogatych w Polsce nie brakuje (patrz Lista "Wprost"), to o fachowców do takiej muzelnej roboty w laminatowej Polsce - niezwykle trudno.
Wklepuję te słowa palcami prawej dłoni, bo palec wskazujący lewej dłoni jeszcze trzymam w ustach.
Brawo !
Brawo !
Brawo !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________
UZUPEŁNIENIE NEWSA
Andrzej Kubiczek (oby żył wiecznie) niesłychanie delikatnie zwrócił mi uwage, że pomyliłem nazwy jachtów. Rzeczywiście - napisałem "Kraziewicz", a to przecież był "Wars". Errata jest już zamieszczona jako komentarz. Powodem tej pomyłki było fatalne wrażenie jakie zrobił na mnie jacht "Kraziewicz", który w tej chwili jest już absolutnym wrakiem. A pamiętam go lśniącego, wychuchanego ze Stefciem "Spinakerem" Pufalem w zejściówce. I tak cały czas myślami wracałem do "Kraziewicza". Aż za bardzo.
 
A tak "Kraziewicz" wygląda teraz.
 
Nie tracę nadziei, że jednak i na niego przyjdzie kolej w stoczniowej hali Tomka.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
 
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1918