O GALI ŻEGLARSKIEJ W GDAŃSKU
z dnia: 2012-01-21
Stolica polskiego żeglarstwa przyjęła żeglarzy w budynku Filharmonii na wyspie Ołowianka. Zaproszono na nią Eugeniusza Ziółkowskiego jako przedstawiciela Gdańskiej Federacji Żeglarskiej, czyli stowarzyszenia gdańskich jachtklubów. Byli tam także członkowie Rady Armatorskiej Stowarzyszenia Armatorów Jachrowych, którego główna kwatera mieści się oczywiście w Gdańsku. Ktoś mi tam doniósł, że i aktywiści SIZ przymaszerowali w szyku trójowym.
Na Galę nie zostałem zaproszony, własnych obserwacji nie mam
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________________________
Drogi Jurku ! W czwartek Filharmonia Bałtycka na Ołowiance gościła żeglarzy, którzy spotkali się na Pomorskiej Gali Żeglarskiej. Sala w wypełniona do ostatniego miejsca, panie i panowie w strojach wieczorowych. Oprawa artystyczna to perfekcyjny a jednocześnie rozrywkowy występ Waldemara Malickiego, który od wielu lat udowadnia, że na fortepianie można grać nie tylko nokturny. Uroczystość wyreżyserowana starannie, a konferansjerzy Mateusz Kusznierewicz i redaktor Radia Gdańsk Włodzimierz Machnikowski radzili sobie świetnie. O nominacjach i zwycięzcach znajdziesz informacje w oficjalnych sprawozdaniach. Chciałbym natomiast wykorzystać uroczystość Pomorskiej Gali Żeglarskiej jako przykład zmian, które dokonują się w żeglarstwie i żadne zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Na uroczystość przybyli żeglarze reprezentujący wszystkie rodzaje żeglarstwa. Od prawdziwego wyczynu do prawdziwych „przyjemniaczków”. Nikt nikomu nie udowadniał swojej wyższości, dominowało poczucie bycia członkiem wielkiej żeglarskiej rodziny. Kategorie w których wręczano nagrody obejmowały wszystkie dziedziny. Od olimpijskiego wyczynu po Regaty Oldboyów na Optymistach. Gdzie te zmiany? Można powiedzieć, że tak już było. Dowodem zmian były wypowiedzi zwycięzców w poszczególnych kategoriach. Juniorzy dziękowali trenerowi i rodzicom za finansowanie ich pasji. Starsi zawodnicy dziękowali trenerowi i sponsorom bez pomocy których nie mieliby żadnych szans na światowy wyczyn. Pozostali dziękowali klubom, przyjaciołom i rodzinie za zorganizowanie imprezy. Tak właśnie wygląda żeglarstwo polskie w 2012 roku. Żeglarze o tym wiedzą, ale czy taką świadomość ma PZŻ. Czy zauważył, że powinien ograniczyć swoją rolę do roli reprezentanta żeglarstwa wyczynowego w organizacjach międzynarodowych i międzynarodowych imprezach sportowych. Taka rola PZŻ pozwoliłaby zachować szacunek dla organizacji która w czasach minionych w innych realiach robiła dużo dobrego dla rozwoju żeglarstwa. Dlaczego w czasach obecnych żeglarze nie związani z wyczynem muszą się organizować, zakładać stowarzyszenia aby neutralizować działania PZŻ ograniczające swobodę żeglowania. Na szczęście zmiany te są już akceptowane przez urzędników. Ustawa o bezpieczeństwie morskim i towarzyszące jej rozporządzenia zmierzają ku normalności. Zmiany, które cieszą to stosunek władz miasta Gdańska i województwa pomorskiego do żeglarzy. Obecność na Gali Prezydenta Miasta Pawła Adamowicza i Marszałka Województwa Mieczysława Struka najlepiej świadczy o tym, że Gdańsk to miasto żeglarzy. To gdański MOSiR zorganizował uroczystość, wymieniany jako współorganizator POZŻ był de facto organizatorem tytularnym. Miasto ostatnio robi wiele dla rozwoju żeglarstwa i należy to docenić nawet jeśli czasami różnimy się w szczegółach. Tyle refleksji po Pomorskiej Gali Żeglarskiej Żyj wiecznie Gienek P.S Po uroczystości był poczęstunek, którego ku zdziwieniu malkontentów nie zabrakło.
|