KAPITAN LEPIARCZYK O REJSIE KAPITANA PASZKE
z dnia: 2012-01-14


Kapitan Andrzej Lepiarczyk, którego już Czytelnikom SSI przedstawiać nie muszę - z uwagą śledził doniesienia o rejsie kapitana Romana Paszke. I Andy podjął próbę ryzykowną, choć tym razem "zabiurkową". Napisałem mu, że się wychyla i że ten lub ów może próbować go przejechać.
Ale Andy nie z tych, co pękają.
Czytajcie, może ktoś przyśle jakś komentarz do tego newsa.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
.
.
_____________________________
Don Jorge,
Nie uwazam sie za pesymiste. Jestem realista ktory potrafi fakty oceniac na zimno bez emocji:
1. Tak jak w kazdym wyczynowym sporcie przy biciu rekordow wieksze jest prawdopodobienstwo na niepowodzenie niz na sukces a awarie sa czescia skaldowa bicia rekordow.
2. Mozna opłynac swiat za pierwsza proba. Na pobicie rekordu zazwyczaj trzeba kilka prob. Potrzeba wytrwalosci. Paszke po jednym niepowodzeniu zabiera sie do bicia innego rekordu w innej kategorii.
3. Ze Wschodu na Zachod to fizycznie najbardziej wymagajaca/mordercza trasa. Paszke ma 60 lat. Cudow nie ma.
4. Bez uprzedniego doswiadczenia mozna oplynac byle tylko oplynac. Sa wyjatki, ale rekordy bija na ogol zeglarze specjalizujacy sie (Alberto Tomba nie wygral ani jednego bigu zjazdowego itd.). Na starcie jako wyczynowy solista Paszke mial bardzo ograniczone doswiadczenie, zeby nie powiedziec ze praktycznie to nie mial zadnego.
5. Jak do tej pory to na tej trasie katamaranem dla rekordu jeszcze nikt nie probowal bo pod wiatr katy traca swoja przewage nad jednokadlubowcami... Oczywiscie jako zawodowiec Paszke wiedzial co robi. Musial miec jakis chytry plan ktory slusznie trzyma w tajemnicy??? Byc moze ze to jego szansa na ktora liczy bo inni o tym nie wiedza.

Innymi slowy ja widzialem sporo przeciwnosci. Poza zdolnosciami organizatorskimi nie dostrzegalem niczego co wrozyloby sukces. Za rok, jezeli sie zdecyduje na powtorny atak szanse beda odrobine wieksze, nie znaczy ze beda duze.
I to jest moja opinia na ten temat.
Andrzej

P.S.
Paszke nie jest gwiazda takiego kalibru za jaka uznaje sie go w Polsce. Gdyby mu sie powiodlo to szczegolnie we Francji stalby sie natychmiast gwiazda pierwszej wielkosci. Wsrod zawodowcow Jego rekord (niecale 9 dni) z zaloga przez Atlantyk trasa Kolumba (trasa rekreacyjna) nie jest prestizowym rekordem swiata jak a tym wrzeszczaly Polskie media. Rekord Swiata przez Atlantyk (niecale 4 dni) zostal ustanowiony rok wczesniej. Zawodowcy scigaja sie po Kasprowym a nie po Gubalowce.
http://yachtpals.com/sailing-record-bp5-4194
Jeszcze raz podziwiam niesamowite zdolnosci organizatorskie Paszkego. Rzeczywistosc jest taka ze jezeli sie nie bylo mistrzem olympijskim to aby zorganizowac kase potrzebna do bicia rekordow najpierw trzeba udowodnic co sie potrafi w lkasie MINI
http://www.youtube.com/watch?v=j0MGQEVRyQg&feature=related
Po mini trzeba miec sukcesy w klasie Figaro
http://www.youtube.com/watch?v=p2FQsS7HX5U&feature=list_related&playnext=1&list=SP99A4707E34FFED37
a po Figaro trzeba po raz trzeci udowodnic co sie potrafi w Vendee Globe
http://www.youtube.com/watch?v=xOvtg6CgYHE&feature=related 
Dopiero wtedy mozna znalesz sponsorow z duzym portfelem potrzebnym do bicia rekordow. Paszke te wszystkie szczeble dawno przeskoczyl. Sprytny facet. Gratulacje.
W America's Cup jest podobnie.
http://www.youtube.com/watch?v=czK4ypeZIRs&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=bxQ72gsS-t0&feature=relmfu
A w miedzyczasie poprzeczka poszła w gore. Bariera predkosci 50 wezlow zostala przelamana.
http://www.youtube.com/watch?v=2boayPZ3GbE&feature=related
Przyjemnego ogladania.
A
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1896