XII JESIENNY KONGRES
z dnia: 2011-10-17
Piątek był zimny, deszczowy i wietrzny. Marna była to wróżba dla powodzenia imprezy wsród uczestników przybwających morzem. Dobry przykład dał skipper i załoga s/y "DINO" - najmniejszej łódki i która do Pucka przybyła jako pierwsza. Skipper nie dał się sfotografować, bo niby nie był ogolony. W basenie rybackim fala huśtała intensywnie.

Pierwszy i najmniejszy - s/y "DINO" (Giga) z Warszawy.
.
W sobotę pogoda złagodniała, a nawet słońce się uśmiechnęło. Na parking HOM przybywały coraz liczniej samochody z dalekimi rejestracjami. Patrząc na marki i modele aut - wygląda na to, że żeglarzom internetowej korporacji z roku na rok wiedzie się coraz lepiej. W ciągu dnia, aż do późnych godzin przybywały kolejne jachty. Nawet dwumasztowy.
Nadeszła też zła informacja telefoniczna - auto prelegenta zapowiedzianej pogadanki o sekretach nawigacji elektronicznej i o programie NaviWeather został po drodze do Pucka "stłuczony", a tym samym prelekcja musiała być odwołana.
XII edycja Kongresu nie była rekordowa. Zawiodła spora grupa dotychczasowych "żelaznych" uczestników. Niestety wielu z nich nie odwołało swych zgłoszeń, co organizatorów przyprawiło o niemałe kłopoty finansowe. Tak mi się wydaje, ze na przyszłość koniecznym będzie pobieranie vadium zgłoszeniowe. Żal serce ściskał ile to zakupionego (wysmienitego) jadła pozostało na stole, a rachunek musiał być uiszczony. Nie wiem jak sobie z tym debetem poradzi nasz ofiarny Papa Organizator. Czyżby miała tu mieć zastosowanie reguła "każdy dobry uczynek napewno spotka zasłużona kara" ?
Idea SIZ zasadza się na możliwości nawiązywania znajomości, przyjaźni, wymianie obserwacji i doświadczeń. Jest sporo czasu, lokal i otoczenie wspaniałe, koszty zakwaterowania skalkulowane po harcersku. Uczestnicy umawiaja się już na przyszłoroczne rejsy, a liberatorzy uzganiają kolejne poczynania deregulacyjne. Mozna tu też bezkarniie wypić swoje promile.

Kapitan z Jajem - Jerzy Wąsowicz. Fot. Tomasz Hukowski "KoŃ".
.
Punkt kulminacyjny dorocznej imprezy to ogłoszenie wyników konkursu na "Kapitana z Jajem". W tym roku nagrodę odebrał kapitan Jerzy Wąsowicz, niezmordowany obieżyświat, skipper i właściciel kultowego żaglowca "Antica". Drogi Jerzy - gratulacje ! gratulacje !.
.
W porcie rybackim, u nasady pływajacego falochronu prowadzone są zagadkowe wykopki. Dwie wielkie dziury w ziemi.
.
"ŻAGLE" w Pucku też były.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
|