POCHWAŁA SZACUNKU DLA HISTORII ŻEGLARSTWA

Czytanie edukuje, uszlachetnia, przypomina, wyrabia szacunek dla dokonań naszych poprzedników. To są oczywiście  truizmy, taka „mowa-trawa” jak to się kiedyś mówiło. Nasz Przyjaciel i Współpracownik Michał Kozłowski ideę intelektualizacji żeglarzy w czyn wprowadza. Biblioteka książek, czasopism i wydawnictw okazjonalnych Michała rośnie.

Brawo !

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

=================================

Don Jorge,

Dopisałem uzupełnienie do poprzedniej relacji https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=4103&page=0

Trochę czasu minęło i musiałem dostawić kolejny regał. Nadal uzupełniam swoją kolekcję. Dłuższy czas polowałem na stare egzemplarze miesięcznika „Żagle”. Łatwo nie było, ale dziś już mam cały komplet od numeru 01/1959. W wolnej chwili przeglądam kolejne roczniki. Muszę się przyznać, że najstarsze egzemplarze biorę do ręki z nutką emocji, trochę jakbym cofnął się w czasie. Pierwsze numery nie obfitowały w wiele informacji o rejsach i technice. Wyglądały jak spod maszyny do pisania i dalej powielacz (to takie stare ksero). Okładki pierwszych roczników były identyczne. Z każdym kolejnym czytanym numerem są coraz ciekawsze. Trochę boję się jak dojdę do roczników 70 czy osiemdziesiątych, pewnie tamte warto będzie czytać od deski do deski- skąd wziąć tyle czasu. Muszę dzielić trochę czas czytania archiwalnych „Żagli” z potężnym konkurentem. To stare miesięczniki „Morze”. Zaskakująco dużo jest tu zdjęć i artykułów z opisów rejsów żeglarskich. To też pasjonująca lektura, a jakością zdjęć bije na głowę „Żagle”.


Nowe regały

.

Zgromadzenie wszystkich starszych roczników jest sporym wyzwaniem, bo „Morze” było wydawane od 1924 roku. Zgromadziłem już koło trzydziestu przedwojennych miesięczników, na razie najstarszy mam z 1933 roku. Te numery mają po dziewięćdziesiąt lat i zawartość to już archiwalia. Zdjęcia transatlantyka s/s „Pułaski” pływającego z Gdańska do Ameryki czy m/s „Batory” cumujący w Funchal na Maderze to tylko jedne z wielu ciekawostek. We wszystkich numerach „Morza” z lat trzydziestych pojawia się informacja o zbiórce FOM. Fundusz Obrony Morskiej powstał z darowizn ludzi. W numerze 3/1939 mamy już zdjęcia z przyjścia do Gdyni okrętu ORP „Orzeł”, ufundowanego ze składek społecznych.


Pierwszy numer "ŻAGLI"

.

Nowszych miesięczników nie liczę, ale pewnie koło 200 egzemplarzy „Morza” już mam. W numerze z 1968 jest relacja z regat i zdjęcie Mistrza Świata na Cadecie, młodziutkiego Zbigniewa Kani i późniejszego mistrza świata Leona Wróbla. Zbigniew Kania to dziś emerytowany znany żaglomistrz, warto by było namówić Go do opisania wspomnień. Kiedyś byłem w Jego Żaglowni, pęki medali i pełne półki pucharów zapamiętam na zawsze.

  

.

Przed wojną było wydawane kilka innych czasopism związanych z wodą. Sport wody, pierwszy jego numer nazwano „Wioślarz Polski”. „Szkwał” to pismo wydawane od 1933 roku do wybuchu wojny przez Akademicki Związek Morski.  Kolejnym był „Żeglarz” wydawany od 1934 roku jako dodatek do harcerskiego pisma „Na Tropie”. Niestety jeszcze nie mam tych pozycji, ale będę szukał. Zgromadziłem kilka numerów miesięcznika „Wodami Polski” 1955-1958 wydawanych przez PTTK. Pełno w nich opisów szlaków wodnych, a zdjęcia szokują dużą ilością kajaków i małych żaglówek. Pewnie to nie jedyne pozycje czasopism wodniaków, będę szukał dalej.

.

Moja kolekcja wzbogaciła się o kolejną książkę z serii „Sławni Żeglarze”. Mam już 49 pozycji z tej serii. Otrzymałem w prezencie egzemplarz „Samotnie Przez Atlantyk” Richarda Konkolskiego z autografem autora. Do kolekcji „Miniatur Żeglarskich” dołączył „Rejs Dnieprem” również z dedykacją autora, Wojciecha Skóry. To dość nowa pozycja, ale w obliczu trwającej wojny wydaje się bardzo odległa.


.

Mam kilka poradników o przyrządach nawigacyjnych. Dziś to trochę nie aktualna, ale ciekawa lektura. Widać, jak się zmieniła nawigacja przez 70 lat. Poradnik medyczny Jerzego Morzyckiego nawet ma stempel z biblioteczki jachtowej s/y „Ballada”. Było to w latach siedemdziesiątych pewnie obowiązkowe wyposażenie jachtu. Trochę książek przybyło, ale już mam problem dobrobytu. Coraz trudniej o książki, których jeszcze nie mam. Kupując całe zestawy jestem skazany na dublowanie niektórych pozycji. Mam więc, do oddania lub zamiany trochę książek i czasopism.

Pozdrawiam

Michał

 

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu