Lisa o praktyczne rady w sprawie jachtowych farb antyporo-
stowych (antyfoulingów). W Szwecji partia Zielonych
terroryzuje żeglarzy. Dotychczas stosowane farby antyporo-
stowe od przyszłego sezonu są już na cenzurowanym.
Zobaczcie co czeka polskich żeglarzy morskich. A może już i szuwarowców.
Mikołaj pisze:
.
Witaj Jurku, Korzystając z Twojej uprzejmości chciałbym skorzystać z Twojej i Pana Tadeusza Lisa rad jak rozwiązać nowy problem farb antyporostowych. Czeka mnie zdzieranie wielu warstw farby antyporostowej z mojej łódki s/y „Fauve”. Wszedł w życie nakaz władz szwedzkich o ochronie środowiska więc szukam sposobu, żeby jak najłatwiej rozwiązać ten problem. Mam 78 lat i siły już nie te więc proszę o poradę. Czym i jak się za to zabrać aby osiągnąć oczekiwany rezultat. Tradycyjny sposób zdzierania szpachelką jest wyczerpujący. Na stronie AliExpress znalazłem wiele laserów w dostępnej cenie, ale nie wiem jaki wybrać. Na przykład - AccTek Laser Cleaning Metal Hand Held Rust Removal Cleaning Machine 100 Watt Pulse Laser Cleaner Machines. Czy to wystarczy? Może zechcesz mi doradzić czy to w ogóle jest wykonalne? A może jest ktoś wśród Czytelników SSI, który już to przerabiał?
.
Poprosiłem Mikolaja o dodatkowe informacje. Poniżej Jego odpowiedzi:
.
Ustawa o ochronie środowiska to tylko jedna z całego wachlarza ustaw, które przeforsowała Partia Zielonych (Miljöpartiet). Inna na przykład to specjalny podatek za każdą zakupioną (już opłaconą) torebkę plastikową w sklepie. Ta partia na szczęście ma coraz mniej zwolenników, ale dalej uporczywie niszczy nasz piękny kraj…. Nie poznaję tego kraju. Tutaj była oaza spokoju i dobrobytu, ale to było dawno temu.
Duże statki (o ile wiem) stosują efektywnie działające farby, bo w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze. O ile można zmusić żeglarzy do sfinansowania ochrony środowiska o tyle trudniej to zrobić z armatorami okrętów. Powierzchnia większego statku to tyle co 5.000 jachtów więc my żeglarze nie trujemy środowiska tak jak oni.
Proszę przekaż Panu Tadeuszowi moje podziękowania za wyczerpujące uwagi dotyczące usuwania starych warstw farby antyporostowej. Nie mam niestety dostępu do tak silnej myjki więc, pozostaje mi zamówić usługę piaskowania pod ciśnieniem w firmie, która wykonuje takie prace. Dla łódki do 10 m długości cena wynosi ok 75.000kr (29.500 zł) czyli mniej więcej 1/3 wartości mojej łódki. I jestem ZMUSZONY zapłacić, bo tak sobie życzą „zieloni” czyli nominalnie partia ochrony środowiska. Jeżeli nie zapłacę nie zwodują mi łódki a każdy dzień na lądzie będzie mnie kosztować karę.
Popieram wprawdzie ochronę środowiska, ale nie za taką cenę. Koledzy w klubie stosują taką metodę: wyścielają dokładnie powierzchnię na ziemi grubą folią z tworzywa sztucznego tak żeby ani jedno ziarenko piasku lub farby nie daj Boże na spadło na ziemię (glebę). Na tym ustawiają podpory i łódkę. Potem myją i skrobią szpachelką kadłub z farby rozmiękczonej farbą rozpuszczającą stare warstwy. Wszystko ręcznie! Nie ma co wspominać, że jest to praca ponad moje siły (mam już 78 lat) i ledwo się trzymam na nogach. Poza tym ten sposób daje marny efekt przy czyszczeniu stalowego, zardzewiałego tu i ówdzie kila.
Więc przeglądnąłem oferty usuwania farb laserem. Teoretycznie jest to możliwe, ale cena lasera powala. Powyżej 100.000 zł a więc nie na moją kieszeń. Na razie nic innego nie wpadło mi do głowy a wyciąganie z wody już we czwartek 12 października. Czy przeżyję tą przygodę, zobaczymy.
Zmiana bandery na polską nic by tutaj nie dała, bo tak czy siak muszę przestrzegać tutejszych przepisów. W rzeczywistości Szwedzi są obsesyjnie nastawieni do czystości środowiska. W żeglarstwie też….
Wracając do żeglarzy: jeżeli już pozbędziesz się starej farby antyporostowej to możesz malować farbą, która najdalej po miesiącu nie spełnia swojego zadania. No i w kółko będziesz malował drogą nieskuteczną farbą. Nie chcę być złym prorokiem, ale nie dzieje się dobrze. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Klan SSI. Mikołaj.
.
Wyjaśnienie końcowe: wybaczcie, ale firmowa subiektywna poprawność obyczajowa SSI nakazałam mi usunąć fragmenty po wielokropkach J
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
==============================
Wbrew pozorom nie jest to ani trudne, ani kosztowne, choć pracochłonne. Trzeba jedynie postępować dość systematycznie – dobre przygotowanie się do tego to podstawa i najbardziej kłopotliwa część operacji.
Jakich rekwizytów będziemy potrzebować:
· Zmywacza do starych farb
· Profesjonalnej myjki ciśnieniowej (wypożyczalnia sprzęty budowlanego) z przedłużoną lancą
· Skrobaczki do usunięcia nielicznych, opornych kawałków
· Jednorazowego kombinezonu malarskiego wraz z maską z podwójnym pochłaniaczem
· .
Krytycznm punktem jest pożyczenie profesjonalnej myjki. Co to znaczy? Przykładowo Karcher wyróżnia pięć klas tych urządzeń:
Kärcher dzieli urządzenia wysokociśnieniowe na 5 klas wydajności:
· K 2 to podstawowe urządzenia do użytku przydomowego oferujące ciśnienie 110 barów i wydajność 360 l/h.
· K 3 to uniwersalne myjki generujące ciśnienie 120 barów i tłoczące wodę na poziomie 380 l/h. Idealne do małego domu czy na działkę.
· K 4 to urządzenia średniej klasy. Ciśnienie wynoszące 130 barów i wydajność 420 l/h pozwalają na wszechstronne czyszczenie wielu powierzchni.
· K 5 to mocne myjki generujące 145 barów i tłoczące wodę na poziomie 500 l/h.
· K 7 to najmocniejsze myjki ciśnieniowe o parametrach – 180 barów i 600 l/h. Przeznaczone są do czyszczenia dużych powierzchni w krótkim czasie.
.
Do czyszczenia kadłuba jachtu z antyporostówki nadają się wyłącznie modele z typoszeregu oznaczone jako K5 lub K7 z wyraźną preferencją dla tych ostatnich. To co piszę znam dobrze z własnej praktyki. Wydatek nie jest tu tak ważny jak ciśnienie robocze – między 145 a 180 barów jest wyraźna różnica w komforcie i skuteczności pracy.
.
Operację przeprowadzamy w kilku krokach.
Myjemy całą część podwodną strumieniem czystej wody z myjki. Odległość końcówki lancy nie powinna być większa niż 10-15 cm. K7 będzie miała moc około 3kW więc konieczny jest solidny przedłużacz przemysłowy. Poniżej tabela doboru przekrojów. Takie przedłużacze są dość drogie, więc najlepiej jest je wypożyczyć w wypożyczalnie wraz z myjką ciśnieniową. W praktyce w większości przystani gdzie pracujemy odległość od gniazda 16A nie przekracza 50m. Trzeba jednak uważać na pewną pułapkę. Większość gniazd na pomostach ma zabezpieczenie na poziomie 2kW – więc nasza myjka nie ruszy.
.
Jeżeli nie mamy punktu poboru energii o dostatecznej mocy mamy dwa wyjścia:
Pożyczyć myjkę z własnym napędem spalinowym (zwykle będzie na lekkim wózku jednoosiowym). Ostatnio szukając profesjonalnego urządzenia w Elblągu dla jachtu „Bonifacio” dostałem ofertę całodniową za 200 zł) regat
Pożyczyć tańszą myjkę i agregat prądotwórczy jednofazowy o mocy 5.0-5.5 kW (nie mniej – piszę to z praktyki). Postarajcie się wtedy o możliwie krótki przedłużacz – hałas agregatu to zwykle 97 dB – ale już 15m przedłużacza pozwoli Wam pracować w komforcie.
Poniżej rekomendowane przekroje przedłużaczy – mniejsze niż zalecane to nie tylko niebezpieczne grzanie kabli, ale też istotnie mniejsze ciśnienie i wydajność pompy. Nie ryzykujcie. Aha, jeszcze jedno – przy pełnych mocach nigdy nie zostawiajcie kabla nawet częściowo nawiniętego na bęben (solernoid). To może spowodować dość gwałtowny pożar gdy rozgrzeją się dolne warstwy kabla.
Przedłużacze 1-fazowe 230V
Maksymalny |
Maksymalna |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
10A |
2 300W |
3x1 |
3x1,5 |
3x1,5 |
3x2,5 |
3x2,5 |
16A |
3 680W |
3x1,5 |
3x2,5 |
3x2,5 |
3x4 |
3x4 |
Przedłużacze 3-fazowe 400V (siłowe) - obciążane symetrycznie, tylko silnikami 3-fazowymi
Maksymalny |
Maksymalna |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
Przekrój |
16A |
7,5kW |
5x1,5 |
5x1,5 |
5x1,5 |
5x1,5 |
5x1,5 |
32A |
15kW |
5x4 |
5x4 |
5x4 |
5x4 |
5x4 |
.
Wstępne umycie usunie nam mechanicznie te fragmenty farby porostowej które trzymały się najsłabiej. Zasada jest taka – od góry do kila, od rufy do dziobu. Poza tym na czysty kadłub znacznie łatwiej będzie aplikować zmiękczacz.
.
Nakładamy go pędzlem – wałek który byłby szybszy nie za bardzo się sprawdza ponieważ zmiękczacz ma konsystencje szarego mydła. Czekamy dwa razy dłużej niż zaleca producent. Ale uwaga – nie na słońcu, aby rozpuszczalnik zmiękczacza nam nie wyparował.
Silnym strumieniem wody zrywamy warstwy aż do żywego kadłuba. Ofiarą w pewnym stopniu padnie żelkot – więc warto jest rozważyć jakiś primer pod nową warstwę antyporostową. Ten etap to lekka, ale niespieszna praca. Musi być wykonywana w szczelnym kombinezonie lakierniczym i dobrze dopasowanej masce. Pracujemy w cyklach po 45 minut + 15 minut przerwy.
.
Dobrze jest mieć ze sobą kilka ręczników frotte do wycierania potu w czasie przerw. Nawet teoretycznie przewiewne kombinezony zawsze sprawią że się zgrzejecie.
Pierwszy przebieg usunie Wam 80-90% farby – to duża motywacja, bo kadłub zaczyna lśnić.
.
Teraz trzeba jeszcze raz nałożyć pastę, szczególnie w te miejsca które okazały się mocno odporne. Ważne jest, abyśmy traktowali myjkę jak narzędzie skrawające – prędkość przesuwu lancy to około 15-20 cm na minutę, kąt 30-45 stopni. To nie jest przyjemne, delikatne zraszanie, tylko solidna obróbka hydrodynamiczna.
.
Po tych dwóch operacjach pozostaną pojedyncze wysepki starej farby. Postępujemy z nimi tak: opalarką elektryczną ustawioną na połowę mocy grzejemy farbę (ale nie topimy burty). Na tak podgrzaną farbę nakładamy zmiękczacz. Czekamy około pół godziny. Potem szpachelka i myjka.
.
Gdy usunęliśmy całą farbę, zakładamy aplikator detergentu i jeszcze raz myjemy cały kadłub, aby na 100% wypłukać resztki zmiękczacza. Po wyschnięciu sugerowałbym od razu położenie dobrej farby, Wyroby z „Oliwy” mają świetny stosunek ceny do jakości. Taką operację gruntownego usunięcia farby postuluje stosować raz na 10 lat – chyba że towarzysze i towarzyszki skorupiaki zadecydują inaczej.
.
Uwagi zamykające:
Praca przy tych ciśnieniach jest niebezpieczna. Widzowie są niepotrzebni. Powstrzymajcie się również od pokusy odcięcia sobie stopy wodą – dobre buty ochronne (wzmocnione) byłyby bardzo pożądane.
Bez przedłużającej lancy praca pod obłem kadłuba jest bardzo uciążliwa. Mały wózek garażowy na którym możecie usiąść (ostatecznie deskorolka) czyni tę pracę całkiem przyjemną.
.
Operacja jest masakrycznie wodochłonna. Przy K7 wylejecie do kanalizacji 1.2-1,5 tony wody – więc nie można tego robić w miejscu przypadkowym. Nie mam żadnego pomysłu na utylizację brudnej wody. Niestety.
.
Trzeba koniecznie zachować zalecany kierunek czyszczenia – a pokład i nadbudówkę osłonić nawet najtańszą folią malarską – inaczej odpryski na trwale zwiążą się z górną częścią jachtu, gdyż zmiękczona farba jest bardzo agresywna adhezyjnie.
.
Jednorazowy kombinezon po pracy wyrzucacie – droższe nie są warte ubrudzenia pralki (kosztuje od 6 do 23 zł)
Maska na twarz powinna być markowa (np. 3M). Jej koszt to około 100 zł. Wierzcie mi – to są bardzo dobrze wydane pieniądze. Taka maska jest wielorazowego użytku, a w komplecie dostaniecie zapas filtrów na lata. Szyby od wewnątrz przetrzyjcie twardym mydłem – nie będą parować.
Powodzenia !
Tadeusz
==========================================================
Fotografie do komentarza Andrzeja Kapłana
.
.
Proponuję:
1. Kupić profesjonalną myjkę K7 z wysyłką do Szwecji
2. Owinąć ją cienką folią aby pozostała w stanie nienaruszonym w czasie pracy
3. Odesłać korzystając z 30 dniowego prawa do odstąpienia od umowy lub podzielić się kosztami z innymi członkami klubu - to jest rzecz która przyda się każdemu
4. Koszt zmiękczacza na jach tej wielkości to 900-1500 zł za najlepszą jakość
5. Kadłub metalowy czyści się bajecznie - trzeba oprzeć się pokusie dodawania środka ściernego do wody - nie ma takiej potrzeby
6. Po skończonym zabiegu stalowy kadłub będzie lśnił srebrzyście - trzeba go szybko malować aby go ruda nie zaatakowała
Podsumowując:
1. Pesymistyczny scenariusz to sobota na przystani + 3 tys. złotych. Optymistyczny to 1000+ złotych
2. Wycieczka promem do Gdańska po profesjonalny agregat pomijając zawracanie głowy może być atrakcyjną opcją. Bardzo chętnie pomogę i załatwię swoją kartą kredytową wszystkie formalności w wypożyczalni - więc będzie to tylko kwestia odbioru.
A może ktoś z kolegów SSI pomógłby Mikołajowi? Bałtyk to niewielka kałuża do przepłynięcia, a ja mu pomogę organizując sprzęt i chemię. Co Wy na to?
Dzielimy się w Klanie SSI tym co mamy...
Tadeusz
Dzień Dobry,
z zaciekawieniem przeczytałem zagadnienie - i postrzegając sprawę od strony finansów
z pewnością bym doradził np: odwiedzić Polskę jachtem, i rozwiązać problem za mniej jak 29.000zł .
Przy okazji odwiedzić Gdynię. Na tej zasadzie można odwiedzić inny kraj , bliżej położony, gdzie od strony
ekonomicznej rozwiązanie problemu nastąpi po przystępnej cenie.
Pzdr.
Krzysiek
Witaj Don Jorge
Z małym poślizgiem komentarz do powyższego newsa.
W Szwecji, pod wpływem zielonego lobby i być może niejakiej Grety Thunberg rozwija się kampania ekologicznego żeglarstwa. Żeglując w mijającym sezonie po archipelagu alandzkim zauważyłem dwie metody, które pozwalają odstąpić od stosowania antyfoulingów. Pierwsza z nich to nabrzeżne podnośniki (zdjęcie niezbyt dobre bo z daleka.), na które wpływają jachty, które następnie są unoszone ponad lustro wody. Pozwala to uniknąć obrastania kadłuba.
Druga metoda, znacznie tańsza jak sądzę to specjalna "mata" na stanowisku pomiędzy y-bomami. Łódź wpływa na nią przez co kadłub jak w pierwszym przypadku nie jest zanurzony w wodzie (dwa zdjęcia). Oba sposoby przydatne raczej dla motorowodniaków. Dla jachtów żaglowych stosuje się myjnie podwodzia - niestety zdjęcia nie mam, ale w sieci takie ustrojstwa można znaleźć.
--
pozdrawiam
AIKI