OD TUKTOYAKTUK JUŻ SAMOTNIE

Zupełny koniec świata - Tuktoyaktuk, albo Tuktuyaaqtuuq –

miejscowość w Kanadzie, w Terytoriach Północno-Zachodnich,

w regionie Inuvik. Położona na północ od koła podbiegunowego,

nad brzegiem Oceanu Arktycznego. Tyle Wikipedia.

I to tam dotarł jacht „Magnus Zaremba” i to od tego portu dalej

Eugeniusz Moczydłowski pożegluje samotnie.

Oby Dobry Bóg miał go w swojej opiece!

Dziś kolejny meldunek. Następne będą 160-znakowe.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

================================

Dziwny jest ten świat”, śpiewał wielki artysta, ale miał szczęście nie dożyć dzisiejszych czasów. Wystarczy zapytać fachowców sms-em „dodatni kabel alternatora przetarł się do masy, zapalił się i stopił. Po naprawie kontrolka silnika piszczy, że za małe ciśnienie oleju, chociaż miernik wskazuje, że jest prawidłowe”, a już rodzina pyta co z tym poważnym pożarem na „Magnusie”? Przyjaciele piszą: czemu wyłączyłeś AIS? Zniknąłeś na vesselfinder, baliśmy się, że zatonąłeś. Indywiduum podające się za opiekuna jachtów Victor doniósł natomiast mediom społecznościowym, że doniesiono mu, iż „Magnus Zaremba” grasuje w NWP bez świateł, bez włączonego AIS , nie odpowiada na wołanie na VHF i o mało nie spowodował kolizji z innym jachtem, tym, który mu właśnie o tych występkach donosił. Jedyny jacht, który spotkaliśmy to była „Terra Nova”. Wyłoniła się nagle na AIS, przeszła nam za rufa 20 mil i nie zanotowaliśmy żadnego wołania na VHF. Jak załoga „Terra Nova” nie widząc „Magnusa” na AIS odczytała z 20 mil nazwę jachtu na dziobie i brak świateł – nie wiadomo. Natomiast wiadomo kim jest i czym się zajmuje ów Victor z jego e-maila, który cytuję w oryginale: Jestem bardzo zaskoczony Pana nonszalancją i brakiem osobistej kultury.Trochę inaczej wcześnie o Panu myślałem. Tajemnicze wyprawy zawsze mają krótkie nogi. A może to ja powinienem zawiadomić RCMP na ten temat. Wszyscy oni tylko wypatrują takich elementow”.

.

Firma ubezpieczeniowa „Pantaenius” dosłała informację, że anuluje polisę OC po analizie ryzyka. Wygląda na to, że JKM słusznie sugeruje, że ubezpieczenia to jeden wielki przekręt na globalną i monstrualną skalę. Firma „Pantaenius” ubezpiecza wszystkich i na cały świat pod warunkiem, że nie ma ryzyka, a gdy już zdarzy się wypadek nie jest skłonna do wypłaty świadczeń umową ubezpieczeniową gwarantowanych.

.

Do Tuktoyaktuk mamy 100 mil, ale kiedy tam wejdziemy nie mam pojęcia. Płyniemy szybko na silniku, ale jest wyjątkowa mgła – widoczność do 20 metrów. Jak donoszą z Tukto, tak jest od jakiegoś czasu. Nie mam mapy elektronicznej wejścia, a na papierowej nie wejdę, bo kanał oznaczają boje co pół mili, a nie 20 metrów. Staniemy pewnie na kotwicy i będziemy czekać. Jest piątek, 1 września, godzina 0930 czasu jachtowego GMT – 6 godzin. Jakiś wiatr z WNW ma pojawić się za 20 godzin. To akurat szacunkowy czas dotarcia do podejścia do portu. Dobrze, że to morska pustynia i możemy popylać w tej mgle bez większych obaw na pełnej prędkości. Sześć dni temu wyszliśmy z Cabridge Bay. W sumie świetny przelot w skrajnych warunkach. Trzeba wiedzieć, że żeglowanie po tych wodach to spory hazard. Ciasno, płytko, wiele obszarów niezbadanych głębokości, powinno się trzymać wyznaczonego, wąskiego szlaku co nie jest trudne na silniku, ale nie podczas halsówki. Gdy gładko z dobrym znajomym wschodnim przyjacielem już wyplataliśmy się z wąskich cieśnin, wydawało się, że mamy to z głowy. Ale powiał inny dobry znajomy, niezbyt przyjazny WNW i zafundował nam dwie doby orania morza dokładnie pod wiatr. Po drodze minęliśmy wszystkie trzy jachty, które wyszły przed nami z Cambridge Bay, czekające na kotwicy w Bernard Harbour na zmianę pogody. Łaskawca Eol skręcił nieco podmuchy na północ i wypłynęliśmy na Zatokę Amundsena po nagrodę: dwie doby dobrego wiatru z rufy. Co dalej? „Czekam na wiatr co rozgoni” – śpiewamy z artystką - „mgłę” i da nam szansę wejścia do Tuktoyaktuk. To ostatni port przed ostatecznym rozwiązaniem. Przystanek Alaska nie jest w programie ze względu na nieskrywaną niechęć Amerykanów wobec takich wizyt. Drastyczny opis w książce z wyprawy przez NWP jachtu „Stary”. Próbę lądowania załogi w Point Barrow zastopowała policjantka trzymając znacząco rękę na kaburze swojego nagana, gdy załoga odbierała kanistry stojąc w wodzie po kolana. Oj, dana! dana! W ten sposób nie wtargnęła nielegalnie na terytorium ojczyzny prawdziwej wolności. Legalnie mogłaby wkroczyć tylko po przejściu formalności w odległym o 1000 mil Nome .

.   

.


Do cieśniny Witusa Beringa jest niewiele mniej i tam formalnie kończy się nasza wyprawka p.t. NWP. Powinna zostać potraktowana jako tribute dla ś.p. kapitana Darka Boguckiego i załogi „Gedanii”, którzy jako pierwsi podjęli próbę przepłynięcia jachtem NWP 48 lat temu. Wejście do portu w końcu nastepuje, tylko, ,ze mgłę zastąpił stary znajomy WNW 25 węzłów. Po Coronation Gulf halsówka to nasza specjalność. Tylko czemu dziesiątki mil musimy żeglować po niedobadanych wodach o głębokości nastu metrów? A samo wejście do portu to głębokości 3,5 do 6 m. Bardzo dobrze oznakowane, tylko ta szara od skotłowanego mułu woda działa na wyobraźnię.

.

W Tuktoyaktuk Norbert zmustruje z „Magnusa Zaremby”. Jako powód podaje pogarszający się stan zdrowia uniemożliwiający dalszą żeglugę.

I tak zupełnie niechcący, i jak w 1982 r na jachcie „Virca”, zostaję żeglarzem samotnym. Nie mam innej trasy niż na zachód. Po drodze chcę odwiedzić byłą stacje wielorybniczą na wyspie Hrshel. Nie mam też internetu i tylko sms-y systemu inReach będą ewentualnie informować o przebiegu ciągu dalszego, dla którego motto wyśpiewał już dawno Jan Kelus: „Pijmy tanie wino, zaklinajmy czas. Zaśpiewajmy stare pieśni. Niech historia szwoleżerów zrobi z nas. Albo zrobi z nas naleśnik.”

Eugenio el Solitario

========================================================

MAPKA DO KOMENTARZA JERZEGO KNABE


Don Jorge,                                 9 września 2023

 

Jak poprzednio, przy czytaniu wieści od Gieni zabrakło mi mapy. No to ja sporządziłem i dzielę się z SSI.  Myślę, że nie tylko mnie taka pomoc przyda się w odbiorze.

 

Trzymam kciuki trochę zaniepokojony rozwojem sytuacj i redukcją z dwuosobowej i kompetentnej załogi do solisty...

 

Serdeczności i pozdrowienia

Jerzy Knabe


Komentarze
SMS Eugeniusz Moczydłowski z dnia: 2023-09-07 08:04:00
Niedzwiedzie mięso na surowo ! Jacek Guzowski z dnia: 2023-09-07 16:40:00
pozycja - poniedziałek 11.09.2023 Eugeniusz Moczydłowski z dnia: 2023-09-12 07:01:00
KILKA SMS Z ARKTYKI Eugeniusz Moczydłowski z dnia: 2023-09-18 18:20:00