Tarczyńskich aby osobiście złożyć im gratulacje z okazji
otrzymania Medalu za Szczególne Zasługi dla Żeglarstwa
Polskiego oraz uzyskać dedykację na 21-szej Miniaturce
żeglarskiej pt. „Nurtem Schengen – Islandia”. Przy okazji
uzgodnił z Nimi listę linków (poniżej) do relacji z rejsów
tego przedsięwzięcia.
Warto ją utrwalić, bo jest nie tylko historyczny zapis
bezprecedensowego wyczynu, dzielności, wytrwałości,
ale i zbiór bardzo przydatnych informacji nautycznych,
dla tych, którzy chcieli gdzieś się tam wybrać.
„Nurtem Schengen” to także owoc zabiegów „liberatorów”
oraz uznanie dla dewizy „na swoim i za swoje”.
Sukcesy zawsze mają wielu rodziców. I podczepiaczy.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
=================================
Bardzo mnie ucieszyła informacja o przyznaniu Iwonie i Markowi Tarczyńskim „Medalu za Szczególne Zasługi dla Polskiego Żeglarstwa”. Iwona i Marek Tarczyńscy są bardzo skromni i Ich wspaniałe rejsy nie były mocno nagłaśniane. To wielka szkoda, bo dają znakomity przykład jak można żeglować na małych jachtach. Są dla mnie wzorem do naśladowania, ale tak wysoko postawili poprzeczkę, że nie sposób się równać. Zebrałem informacje o Ich rejsach w jednym miejscu by pokazać jak były wybitne. Mieczową Antilą 24 przepłynęli przez Biskaje, a to był tylko mały fragment jednego z rejsów.
https://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2209&page=0
· 2009 r. Warszawa Berlin, Paryż, Dunkierka, Kilonia itd. 2600 mil, jacht mieczowy, Fokus 650
· 2010r. Rejs ze Strasburga do Chersonia przez: Marsylię, Tulon, Neapol, Ateny, przez Bosfor, Warna, Odessa, trasa 3000mil, jacht mieczowy, Antila 24
· 2011 Rejs Dnieprem do Chersonia 700 mil, jacht mieczowy Antila 24
· 2012 Rejs z Morza Śródziemnego na Północne, przez Gibraltar, Atlantyk, Biskaje, La Manche, spod Marsylii do Amsterdamu 3400 mil, jacht Antila 24
· 2013 r. Rejs dookoła Bałtyku 1800 mil, Antila 24 https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2350
· 2014 r. Rejs z Gdyni do Skagen, Arendal, Oslo, Bornholm 1600 mil jacht kilowy Supero 800 http://jkpwwolica.waw.pl/artykuy/aktualnoci-2014/425-nurtem-schengen-2014
· 2015 r. Rejs na Islandię jachtem Supero 800 https://www.kulinski.navsim.pl/print_art.php?id=2856
· Rejs z 2014 i 2015 roku Opisali w wydanej teraz książce z serii Miniatury Żeglarskie nr 21 „ Nurtem Schengen 2015 Islandia” Miałem już przyjemność otrzymać egzemplarz z dedykacją autorów.
· 2016 r Rejs na Maltę i dookoła Adriatyku https://www.kulinski.navsim.pl/print_art.php?id=3030
· 2017 r. Wyprawa do Helgoland https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3246
· 2018, 2019 Norwegia. Tu film z prelekcji Iwony i Marka Tarczyńskich o rejsach do Norwegii: https://www.youtube.com/watch?v=gsxV-5uzjq4
Na stronie JKPW Wolica w aktualnościach są szczegółowe opisy Ich rejsów wraz z dużą galerią zdjęć: www.jkpwwolica.waw.pl
Przeczytanie wszystkich relacji wymaga sporo czasu, ale to pasjonująca lektura.
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników SSI
Michał
Całkowicie się zgadzam z celną puentą Michała, cyt. Są dla mnie wzorem do naśladowania, ale tak wysoko postawili poprzeczkę, że nie sposób się równać. Żyjemy w epoce, która nie potrzebuje nauczycieli, ale świadków. PAŃSTWO TARCZYŃSCY (z szacunku tak właśnie powinno się o NICH pisać) pokazują najbliższy sercu liberatorów model żeglowania, w którym nie aspirujemy do przepłynięcia w sekundę oceanu pod żaglami na białoskrzydłym trimaranie, ale z żelazną konsekwencją realizują włóczęgę na malutkiej łódce do miejsc żeglarsko nad wyraz pokuśnych. Chciałbym tak kiedyś popłynąć na emeryturze...
.
Jestem Im bardzo wdzięczny za inspirację. Opisy są rejsów są skrajnie minimalistyczne - ale wystarczają, aby człowiek nabrał pokory. Cyt. Trzy tygodnie tęgich, północnych wiatrów, wielkich fal, nieba bez słońca i ciągłego nocnego wycia want, wpędziły nas w typowy stan przygnębienia. Widziane oczyma wyobraźni sceny z dramatów na Wybrzeżu Wraków ostatecznie przesądziły o decyzji skrócenia trasy.
.
Trzy tygodnie! Na małej, mazurskiej łódce!
.
Mam nadzieję, że przed PAŃSTWEM TARCZYŃSKIMI jest jeszcze wiele dni przesyconych światłem wzajemnej miłości i zrozumienia, czego IM z całego serca życzę, pełen podziwu i wdzięczności.
.
Składam konstruktywny wniosek, aby od tego wieczora, nie używać już pierwotnej nazwy trasy "NURTEM SCHENGEN 2013", ale nazywać ją tak jak przy wspinaczce wysokogórskiej TRASĄ TARCZYŃSKICH NR 2, a trasę z 2008 roku TRASĄ TARCZYŃSKICH NR 1. Jeżeli pojawią się naśladowcy, którzy zmodyfikują poszczególne odcinki, wprowadzimy odpowiednią systematykę nazewnictwa w locjach np. TRASA TARCZYŃSKICH NR 2 PRZEZ BREMENHAVEN.
.
Co Szanowny Klan SSI na to?
.
Pozdrawiam.
T.
Drogi Don Jorge
Nie tak dawno zadałeś tu nam pytanie: jaka przyszłość map papierowych? Nawet i nie bardzo uważnie przeczytałem wpis, no bo co tu można powiedzieć. Przecież każdy porządny rejs zaczyna się od rozłożenia mapy na stole nawigacyjnym i pochylenia się nad nią aby zacząć omawiać trasę. Świecący ekranik to jakiś wymysł diabła, bo to tak jak byśmy zawijali do portu żeby sobie kupić nowy numer Playboya. I snuć rozważania: Jak przyszłość dam portowych?
Ale dziś aż się wzruszyłem patrząc na szczęśliwą trójkę żeglarzy z małą książeczką w dłoniach. Można by też zapytać: Jak przyszłość książek drukowanych? No i to chwytające za serce zdjęcie jest doskonałą odpowiedzią. W dodatku Autor tekstu stawia kropkę nad "i" być może nawet czyni to trochę nieświadomie. Bo zamieszcza linki do internetowych opisów rejsów. Jakoś od kilku lat istnienia tych komputerowych wersji nie było ani autografów ani wspólnych fotek z ekranem laptopa. A zatem dziękuję Tobie, Autorowi tekstu i Państwu Tarczyńskim za rozwianie wątpliwości co do przyszłości drukowanych opowieści żeglarskich. Tak jak nie widzę rejsu bez porządnej papierowej mapy, tak nie widzę morskich opowieści na świecącym w oczy ekraniku.
Wznoszę toast za opowieści drukowane. I oby tak było aż do końca świata.
Łączę serdeczności.
Andrzej