Korespondencja z Sundu – Piotr Homa, skipper jachtu „Tinos”, żeglujący „na swoim i za swoje”
i to z rodziną przesyła swoje pierwsze wrażenia.
Na jachcie nowa, tegoroczna locyjka „SUND – przewodnik dla żeglarzy”, o której przeczytajcie tu:
https://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3902&page=0
Czekamy na kolejne korespondencje.
.
.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
=================================================
Szanowny Don Jorge!
Piszę po raz pierwszy, choć nie ukrywam, że czytelnikiem SSI jestem od dawna. Co więcej Twoja działalność wydawnicza i ta on-line były dla mnie dużą motywacją do porzucenia Mazur i rozpoczęcia morskiej przygody żeglarskiej.
Czuję się zatem w obowiązku poinformować o postępach naszego rodzinnego bałtyckiego rejsu A.D. 2022. Początkiem maja wyruszyliśmy (moja żona, ja oraz dwójka dzieci: 14 i 11 lat) z Kamienia Pomorskiego trasą na zachód, mijając Rugię od południa, a następnie robiąc zwrot na północ przez wyspę Møn i dalej wzdłuż wybrzeży Zelandii do Sundu.
Biorąc pod uwagę liczbę spotkanych po drodze polskich jachtów (zero) mogę przypuszczać, że byliśmy jednymi z pierwszych, o ile nie pierwszymi, którzy przez Sund płynęli z pachnącą jeszcze farbą drukarską locyjką Twojego autorstwa.
Muszę przyznać, że było niezwykle miło poczytać w ojczystym języku o odwiedzanych (i nie tylko) portach. Szczególnie ciekawe okazały się anegdoty i wspomnienia, które znakomicie okraszają suche informacje żeglarskie.
Dziś minęliśmy przylądek Kullen i oficjalnie zameldowaliśmy się na Kattegacie. Nie było łatwo.
Sund nie chciał nas wypuścić ze swoich sideł. Najpierw na kilka dni silne zachodnie wiatry zatrzymały nas w Helsingorze,
a po tym kiedy w końcu wiało odpowiednio dla małego jachtu, był to wiatr prawie z północy. Wczorajsza wielogodzinna halsówka pod wiatr, falę i prąd jednak się opłaciła i dzisiejszy (niestety deszczowy) wieczór spędzamy w uroczym porciku Torekov, vis-a-vis wysepki
Hallands Väderö w północno-zachodnim rogu Skanii.
Nasz rejsik relacjonujemy na stworzonym na tę okazję blogu: https://tinos.pl
Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia tego serwisu zarówno Ciebie, jak i Twoich Czytelników.
Z żeglarskimi pozdrowieniami
Ania, Piotr, Łucja i Łukasz Homa
Drogi Don Jorge,
Ślę pozdrowienia z Jeziora Wener. Ostatnie dni były dość intensywne na Kanale Trolhätte. Spróbuję za jakiś czas napisać parę słów relacji, choć może, kiedy będziemy mieli już za sobą także Kanał Göta.
Pochodzimy z Bielska-Białej. Teraz mieszkamy na jego przedmieściach.
Wiem, tereny wydają się mało żeglarskie..
Mamy jednak w okolicy Jezioro Żywieckie, a także duży zbiornik Goczałkowicki, parę lat temu ponownie udostępniony żeglarzom.
Tym niemniej, odkąd mamy jachcik morski częściej jesteśmy gośćmi w Kamieniu Pomorskim, niż nad naszymi jeziorkami, a 7h podróży dobrymi drogami nie wydaje mi się już daleką drogę.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam
Piotr z rodziną