AWARYJNA POMPA ZĘZOWA

Wracamy do tematyki technicznej. W mailu przewodnim Tadeusz Lis ubolewa: Niestety pływa po

Atlantyku coraz więcej kontenerów. Nawet stalowym kadłubom jest przykro gdy spotykają się z

wystającym, metalowym rogiem tuż na powierzchnia już przy prędkości 5-6 węzłów. Nie do

wypatrzenia zza sterów. Jest film fabularny na podstawie autentycznego zdarzenia o takim

zderzeniu. Widać doskonale że gdyby była taka pompa to nie utraciłby jachtu. Przeanalizujcie

sceny tuż po zderzeniu: https://m.cda.pl/video/5545896ff 

Przed filmem sporo reklam.

Cierpliwości.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

-----------------------------------------------------------

Awaryjna pompa zęzowa

Czcigodny Klanie SSI,

Żeglarstwo swobodne (termim od Marc’a Linskiego) zainicjowane w Polsce przez Don Jorge wchodzi w wiek dojrzały.

Listy które dostaje nie dotyczą już pytań, czy łódka która sprawdza się na Zalewie Zegrzyńskim da radę na budzącym swoją wielkością lekkie przerażenie Zalewie Wiślanym. Dzisiaj członkowie Klanu dopytują się o rejsy transatlantyckie, a wyczyn Szymka Kuczyńskiego, którego miałem zaszczyt wesprzeć w bardzo wczesnym etapie tej epickiej podróży powoli zaczyna zagnieżdżać się w duszach i umysłach Czytelników SSI.

Jestem głęboko poruszony zdrowym rozsądkiem pytających – zwłaszcza w sferze zapewnienia sobie bezpieczeństwa czynnego. Artykuł który napisaliśmy z Januszem Zbierajewskim na temat przygotowania jachtu do katastrofalnego zalania ma już prawie 9000 odsłon. Popatrzcie też na głęboki komentarz Jacka Guzowskiego – wtedy z Wysp Bahama.

Teraz wspierając Mietka Krausego przed jego włóczęgą atlantycką zacząłem myśleć, jak po możliwie najniższych kosztach zapewnić system awaryjnego odwodnienia jego s/y „Bonifacio’.

Na początku nieprzyjemnie zaskoczyła mnie cena dobrych jakościowo pomp zęzowych.  Na zdjęciu poniżej Orca 1300GPH 12V 1655312 – oczywiście firmy Whale.


Rysunek 1 - pewna i niezawodna. I obrzydliwie droga. 1200 zł za 80l/min…

.

Powstaje pytanie, jaka powinna być maksymalna wydajność zespołu pomp?

Przyjmijcie zdroworozsądkowe założenie na bazie wyników symulacji, którą wykonaliśmy na potrzeby poprzedniego artykułu. Jachty toną bardzo szybko od dziury (uwaga na ubikacje i inne przepusty burtowe!). Dla Waszych łódek przyjmijcie, że relatywnie mały otwór o średnicy 5 cm, 30 cm poniżej linii wodnej daje około 300 litrów na minutę, a 10 cm około 1100. Czyli jacht o LOA 8,5 - 9 m zatonie Wam w 12 minut (mniej więcej).

Załóżmy, że optymalna wydajność systemu odwodnienia leży gdzieś między 300, a 600 l/min (nie patrzcie na symboliczne pompki zęzowe w czarterowanych jachtach, służące osuszeniu kropel spadających do zęzy z bikini naszych kobiet…).

Mówimy tu o systemie ratunkowym. Na moim Donaldzie mam wydajność teoretyczną pomp elektrycznych zasilanych z banku akumulatorów 6kWh+ przeszło 600 l/min. Dlaczego teoretyczną? Bo wydajność tych pomp silnie zależy od napięcia akumulatorów i gwałtownie spada wraz ze spadkiem napięcia. Obawiam się, że to będzie właśnie sytuacja po zalaniu Donalda.

Jeżeli przyjmiemy, że zapewnimy sobie minimum 300 l/min, to stawiając na pewną pompkę 1300GPH musielibyśmy mieć ich realnie 5, przy założeniu, że faktyczna wydajność wyniesie około 60-65 l na minutę (napięcie akumulatorów około 11V). Ta bolesna prawda, to bez okablowania przeszło 6000 zł…

W dodatku czynię tutaj niejawne założenie, że będę miał w pełni sprawne akumulatory i daj Boże, uruchomię silnik, który będzie miał czyste paliwo w dostatecznej ilości. Przyznajmy – nieco to słabe…

Nie chcę, aby Szanowny Klan miał odczucie, że wywołuje histerię, ale byłem na tonącym jachcie sam z niedoświadczonym załogantem. I pewne zamknięcie różnych etapów żeglowania mojego życia nie było wcale odległe.

Dlatego rozpracowałem w szczegółach alternatywny pomysł do zastosowania nawet na małym, atlantyckim jachcie rodzinnym, co dla mnie oznacza LOA 8,5-9 m. Istotę rozwiązania widzicie na rysunku poniżej.


Rysunek 2 - pompa szlamowa, zeżre wszystko, wypluje wszystko, co napotka w zęzie...

.

W tym rozwiązaniu za 300l/min. zapłacicie 330 zł, a za 600l/min – nieco ponad 600 zł.


Rysunek 3 - 600 zł za 600l/min. 1zł za litr wydajności - dobry rezultat

.

Znam bardzo dobrze oba silniki. Nie miejcie złudzeń – za taką cenę kupicie raczej półfabrykat. Ale to nie szkodzi. Co należy zrobić po kupnie? Wbrew pozorom pracy nie jest dużo.

Trzeba zacząć od pompy. Rozkręcić ją i wymienić łożyska na markowe, najlepiej typu RS ze stali kwasoodpornej (około 70 zł). Również pierścienie Simmera na coś z górnej półki (propylen, nie guma, ze sprężynkami z kevlaru, a nie ze stali).


Rysunek 4 - łożysko zamknięte w obudowie RS.

.

Jeżeli budżet nie jest bardzo napięty, to wyrzucie do śmieci gaźnik zastępując go japońskim oryginałem (250 zł). Ale nie jest to absolutnie niezbędne. Możecie rozebrać to co jest, poprawić poziom w komorze pływakowej, uszczelnić iglicę zaworu pływakowego przez dotarcie i założyć cybanty ze stali nierdzewnej na wężyki. Wymieńcie świecę na markową, a połączenia elektryczne (łącznie z fajką) pokryjcie lakierem zabezpieczającym LOCTITE 3900 (przezroczysty akryl bez rozpuszczalników chlorowanych i CFC – około 90 zł). Zastanowiłbym się nad wymianą przewodu zapłonowego na markowy, używany w samochodowych instalacjach LPG. Silnik dotarł bym używając preparatów Ceramizer dodawanych do paliwa i oleju (w czterosuwie). Jeżeli chcecie, aby ruda szybko nie dobrała się do agregatu można całość pomalować epoksydowyn Raptorem lub Cobrą. Zróbcie w lakierni na zamówienie pojemnik 250 ml (około 100 zł) – będzie świeży i łatwy do położenia nawet dla amatora, pod warunkiem, że dobrze odtłuścicie powierzchnie.

Teraz clou rozwiązania. Gdzie to umieścić? Prawdopodobnie bakista jest do rozważenia, ale po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że idealnym miejscem byłaby otwierana do przodu skrzynia pod ławką rufową. W takiej skrzyni powinna znaleźć się ta motopompa wraz z pięciolitrowym kanistrem mieszanki 1:50 z dodatkiem anty-starzeniowym do benzyny (bardzo ważne).

Zamknięcie uszczelniłbym zwykłą uszczelką wargową (okienną) – ale z ramką magnetyczną. Klapa z uchwytem od szafy drzwiowej. Do kranika paliwa dokręciłbym przedłużkę z kulką – będziecie zdenerwowani i będzie ciemno. Do tej kulki linka ze sprężynką. Otwarcie klapy przez szarpnięcie równa się mechaniczne otwarcie dolotu benzyny. Odpalacie jednym pociągnięciem, gdy silnik się zagrzeje przełączcie kranik na zasilanie z kanistra. Pamiętajcie o odpowietrzeniu na korku.

Dla fanów gadżetow dodałbym pasek diod LED zasilanych z baterii z wyłącznikiem drzwiowym z szafek kuchennych, aby nie szukać w ciemnościach linki rozruchowej.

W przypadku małego agregatu i kanistra 5 l możecie liczyć na 6 godzin pracy ciągłej. Rozwiązanie jest głośne i  śmierdzące – ale po modyfikacjach - pewne.

Wodę z zęzy wyciągniecie montowanym na stałe zbrojonym wężem, wylot za burtę nad pokładem. Ważne, aby smok ssawny na końcu rury w zęzie był dość ciężki i warto jest go wykonać z kawałka stalowej rury. Otwory ssawne powinny być dość duże (25 mm) – pompa zanieczyszczenia tej wielkości powinna spokojnie przemielić

Nie komplikujecie instalacji kilkoma punktami poboru. Jeden w najniższym punkcie jachtu wystarczy.

Ważne, żeby to urządzenie było w stałej gotowości operacyjnej. Osiągnięcie to, jeżeli dorobicie trójnik z zaworem do poboru wody zza burty. Raz na miesiąc założyłbym na wylot strumienicę i starannie umył cały jacht wodą pod ciśnieniem. Ot tak, dla oswojenia maszynki, zmieszania paliwa i upewnieniu się, że wszystko działa.

Podsumowując. 1000 zł, sobota majsterkowania i skokowy wzrost bezpieczeństwa.

Dokupując z demobilu wąż strażacki mamy szansę skutecznie pomóc innemu tonącemu jachtowi.

Pozdrawiam cały Klan. Przepraszam, za opóźnienie w odpowiadaniu ma maile.

Tadeusz

----------------------------

P.S. Pani Natalko, proszę być spokojną. Rozwiązaliśmy problem Pani RIB-a gaśniczego. Czekamy na zdjęcia i wymiary dokładne agregatu pompowego oraz pokładu. Gdy je dostaniemy wyślemy rysunki sugerowanego rozwiązania.

 =====================================================================================

ILUSTRACJE DO KOMENTARZA KRZYSZTOFA MATUSZEWSKIEGO

  

 

 

Komentarze
dziób zderzeniowy Kris Krzysztof Matuszewski z dnia: 2022-02-28 00:00:00