CAŁA PARA W GWIZDEK !

Oczywiście  mam na myśli normalny jacht żaglowy, gdzie niezwykle cenne amperogodziny ciułane są z paneli słonecznych lub

generatorów wiatrowych, a nie pływającą motopompę. Lodówka na jachcie żaglowym, a szczególnie małym to urządzenie do

bezprzykładnego trwonienia energii elektrycznej. Dokładniej  – skórka nie warta wyprawki czyli na przykład chłodzenia kawałka

pasztetu czy pokrojonej w cieniutkie plasterki szynki lub kostki masła. To takie moje doświadczenia i kalkulacje. Ludzie teraz są 

zdemoralizowani luksusami. Ale to się kończy i co gorzej - skończy się nadspodziewanie prędko.  Nie – abym zniechęcał Was do

realizacji rad naszego eksperta technicznego – Tadeusza Lisa. Problem jednak wymyka się z obszaru problemów technicznych.

Niestety ?  A może – na szczęście.

Na koniec moja subiektywna złośliwostka – nawet na największym z moich żaglowych jachtów morskich nie rozważałem instalacji

nawet małej zawalidrogi czyli lodówki czy chłodziarki.Ale to tylko moja subiektywna opinia na marginesie wywodów Tadeusza.

A na chłodne piwo idzcie do portowego baru w Kalmarze.

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

=============================

Panie Tadeuszu,

Jak najtaniej mieć przyzwoitą lodówkę na jachcie? Ćwiczyliśmy tanie lodówki z Norauto (Peltier) – tanie, prądożerne i nie chłodzą. Potem kupiliśmy używaną lodówkę z kampera. Działała podobno dobrze (wg serwisu) ale po pierwsze to było tylko 60 l, po wtóre otwierała się od góry i za każdym razem trzeba było przewracać całość zawartości żeby wyjąć coś z niej, a po trzecie poza portem (230V) chłodziła tak sobie.

Widzieliśmy większe lodówki skrzyniowe (ok. 120l Waeco) ale ich cena jest z lekka niedorzeczna (5200 – 7300 zł). Kamperowe – podobnie. Czy mielibyście Panowie pomysł na to. Nasz budżet całkowity to 3000 zł (maksimum 3500 zł). Czy taką lodówkę można by zbudować samemu z drzwiczkami otwieranymi do przodu?

Alina i Mieczysław Brennicki

----------------------------------------------------------------------------

Szanowni Państwo,

Z tym wyzwaniem mierzyło się z sukcesem kilku żeglarzy. Najtańszy i najpewniejszy sposób to kupno domowej lodówki dobrej klasy energetycznej (najtaniej w outlet AGD z rynku niemieckiego – to ważne). Ponieważ jej czas użytkowania będzie bardzo krótki w porównaniu z normalną eksploatacją w mieszkaniu nawet najtańsze wersje (rzędu 700-800 zł) powinny się sprawdzić. Ale bardzo wysoką jakość można dostać już za 1500 zł (przeszło 200 l). Konkret tutaj: https://sklep.maxi-media.pl/produkty/lodowka-samsung-rb33n301nsa-.html

 

Oczywiście to wielki potwór na duży jacht. Na coś mniejszego proponowałbym na przykład coś takiego – to tylko 36 litrów (600 zł), ale już za przyzwoitą Amicę (około 100 litrów, 13 l zamrażarka) zapłacimy o 150 zł drożej.

 

/

Odłóżmy na chwilę kwestię zasilania, zaraz do tego wrócimy – teraz proponowałbym jej pewną adaptację do warunków morskich.

Po pierwsze proponuje odkręcić tylną ściankę, tak, aby mieć dostęp do prostej elektroniki sterującej oraz listwy z połączeniami elektrycznymi. W pierwszym ruchu wymieniamy kabel zasilający (230 V) na kabel morski, z cynowanymi żyłami oraz właściwym oplotem. Ponieważ będzie podlegał ruchom na fali koniecznie musi być:

a.    Puszczony przez przepust izolacyjny

b.    Wzmocniony spiralnym peszlem na całej długości (do wtyczki włącznie)

W następnym kroku zabezpieczymy profesjonalnie elektronikę używając niedrogich środków. Zazwyczaj da się to zrobić bez wymontowywania płytki. Istota pomysłu polega na pokryciu płytki odpowiednimi preparatami. Pod tym adresem znajdziecie chętnych do konsultacji ekspertów – oczywiście powołajcie się na SSI.  Blelektronik, tel. 12 35 76 378, 696 483 020, www.blelektronik.com.pl, sklep: www.blelektronik.com.pl/sklep/

Ale to nie koniec pracy. Jeżeli tylko jest miejsce proponuje zrobić dodatkową skrzynię termiczną w której osadzimy lodówkę w następujący sposób.

a.    Wykonujemy pudło z pięcioma ścianami (w tym dodatkowe drzwi dopasowane stylistycznie do naszego wnętrza jachtu). Tylna ścianka pozostaje niezabudowana, musimy zapewnić napływ powietrza od dołu, co ze względu na obło kadłuba nie jest zazwyczaj trudne.

b.    Na górze nad tylną ścianką montujemy dwa lub trzy małe wentylatory od zasilaczy komputerowych – kierujcie się tutaj przede wszystkim niską głośnością. Są to wentylatory wywiewne tak, aby ciepłe powietrze było podawane na sufit i usuwane przez zejściówkę.

c.    Innym patentem (mam tak na Donaldzie) jest wentylator solarny na dachu kabiny. Mój pracuje nieprzerwanie już od 7 lat – zasilany wbudowanym ogniwem słonecznym i małym wentylatorem.

d.    Nic nie stoi na przeszkodzie aby była to duża lodówka od podłogi do sufitu kabiny.

e.    Szklane półki proponuje zastąpić szufladami z poliwęglanu z dobranym magnesem neodymowym z tyłu. Półka da się wysunąć po lekkim szarpnięciu. Szuflady z tyłu powinny mieć uszczelki gumowe a ich przednie ścianki tworzyć jednolitą płaszczyznę z małym otworem na dłoń. Chodzi o to, aby maksymalnie ograniczyć ilość wymienianego powietrza pomiędzy komorą chłodniczą a wnętrzem kabiny. Aby szuflady gładko chodziły smarujemy je olejem białym – neutralnym dla żywności oraz niebrudzącym.

f.     Drzwi muszą być zabezpieczone przed przypadkowym otwarciem. Sugerowałbym tutaj sprężynowy zatrzask, który musi być ręcznie podnoszony aby móc otworzyć drzwi. Zewnętrzne drewniane drzwi proponuje zamykać używając zwykłego magnesu szafkowego.

Sama skrzynia powinna być mocowana do kadłuba za pomocą gumowych wibroizolatorów. Inaczej wibracje załączanego kompresora staną się uciążliwe w nocy.

 

/

Przestrzeń pomiędzy lodówką i pudłem możemy wypełnić na kilka sposobów. Najprostszy to po zmontowaniu wypełnienie przestrzeni pianką termoizolacyjną. Można też zastosować sklejoną karimatę z wyprzedaży lub twardy styropian. Ten ruch bardzo istotnie pozwoli Wam obniżyć zużycie prądu.

Na koniec zasilanie. Należy wybrać inwerter o mocy ciągłej (nominalnej) 1,5 – 2 razy większy niż przewidywana moc kompresora lodówki. Musi obowiązkowo mieć dwie cechy: pełen sinus (nie tzw. sinus modyfikowany, czyli de facto przebieg prostokątny) oraz automatyczną funkcję soft start.

Proponuje tutaj sprawdzone przeze mnie produkty polskiej firmy VOLT. Są bardzo solidnie wykonane, a wentylatory chłodzące mają bardzo inteligentne sterowanie co prowadzi do obniżenia całkowitego hałasu.

Teraz uwaga. Elektronikę przetwornicy zabezpieczamy wspomnianymi wcześniej preparatami i natychmiast wyrzucamy dostarczone w komplecie kable zasilające o przekroju 10 mm2i zastępujemy je kablami minimum 25 mm2pociągniętymi z akumulatora.

Niestety nie mogę wiarygodnie podać jakie będzie zużycie energii gdyż zależy to od ilości otwarć, temperatury zewnętrznej, stopnia zapełnienia – a przede wszystkim skuteczności dodatkowej izolacji. Sugestia jest taka, abyście Państwo wybrali lodówkę w najlepszej klasie energetycznej – mimo nieco wyższej ceny. Klasa A+ lub A++ (stare oznaczenie) wydaje się być rozsądnym kompromisem. Ale wyższa klasa może się korzystnie zbilansować z mniejszymi kosztami akumulatorów (patrz niżej)

Jeżeli jednak chcemy mieć jakiekolwiek przybliżenie, przyjmijcie że zużycie dobowe w naszym klimacie wyniesie (praktyka) około 0,9-1,3kWh na dobę.

Jaki prąd Ia pociągnie nasza nowa instalacja z akumulatora? Możemy to obliczyć znając z instrukcji prąd pracy ciągłej Ic przy 230 V.

Wzór jest następujący:

 We wzorze uwzględniłem sprawność elektryczną przetwornicy 12/230V na poziomie 85% (średnio). Oczywiście nie będzie to pobór ciągły – zatem do wyznaczenia pojemności dodatkowej akumulatora kierujcie się oszacowaniem około 1,3 kWh na dobę. Przy 12 V oznacza to średni pobór około 14 A. Nie jest to mało dlatego tak duża lodówka powinna mieć wsparcie w panelach fotowoltaicznych. Do bilansu przyjmijcie, że 1 kW panela to około 4,5 m2 (w rozsądnej cenie). Zatem wasza lodówka będzie potrzebować baterii około 280-400 Ah przy założeniu zasilania jej ze słońca w ciągu dnia. To nie jest kosmos. Na Donaldzie mam baterię 600 Ah – drzemie spokojnie pod podłogą forpiku w solidnych, stalowych ramach.

Koszt całej instalacji wyniesie: lodówka 1500 zł + inwerter 1200 zł + kable i oczka 100 zł + sklejka i pianka 200 zł. Całość max 3000 zł czyli mieścimy się w budżecie Państwa Ali i Mieczysława.

Z mojej praktyki wynika, że na śródlądziu dla lodówki sprężarkowej 40 l wystarczają mi panele około 200 W – ale nie włączamy zamrażarki i temperaturę ustawiamy na 5-7 stopni (nie na 3 – jak w domowej lodówce). Pływamy w lipcu i sierpniu.

Więcej na temat zapotrzebowania na energię tutaj. Doświadczenia kolegów?

https://teoriaelektryki.pl/ile-energii-zuzywa-lodowka-test/

Pozdrawiam Cały Klan,

T.L.

 

Komentarze
nieco inne rozwiązanie Wojtek Bartoszynski z dnia: 2021-07-30 08:50:00
Odpowiedź Wojtkowi, Tadeusz Lis z dnia: 2021-08-17 16:00:00