Rzeczywiście – ostatnio Krzysztof Kolumb ma coraz gorszą prasę, ba - pojawiła się moda na obalanie pomników żeglarza – odkrywcy.
Nie mniej - jego statki nadal budzą zainteresowanie. Temu zainteresowaniu wyszedł naprzeciw jego Imiennik – nasz obieżyświat
Baranowski. Zacznijmy od karaki. „Santa Maria”, kolokwialnie nazywana La Gallega zbudowana została w latach 80-tych XV wieku.
Dziś jej długość nie imponuje – około 19 m, ale załoga była nader liczna (40), co widać na reprodukowanym obrazie. „Santa Maria” była
flagowym statkiem flotylli Kolumba. Jednym z 3 statków, które wyruszyły w 1492 roku z portu Palos de la Frontera szukać drogi do Indii..
A teraz dwa słowa o malarzu – J.K. Ajwazowskim (1817 – 1900). Rosjanin z Krymu. Reprodukcje jego marynistyki możecie nabyć
w Allegro. Przeciętnie o wymiarach 80 x 120 cm w ramie za głupie 189 zł.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
===============================
Karawele i karaki
Stocznie południowej Europy nie tylko upowszechniły kogi, ale też wprowadziły szereg zmian powiększając i wzmacniając kadłuby, wprowadzając inny sposób łączenia klepek na styk (zwane zresztą karawelowym), a także scalając nadbudówki z kadłubem.
Przed masztem głównym, grotem, pojawił się początkowo drugi maszt na dziobie – fok, ale wkrótce zaszła potrzeba zrównoważenia ożaglowania i okręt przekształcił się w trójmasztowiec poprzez dodanie niewielkiego masztu tylnego, bezana, z ożaglowaniem łacińskim w odróżnieniu od pozostałych żagli rejowych. Taki statek zwano karaką.
W wieku XV pojawia się też typ statku zwany karawelą, który stanowi kontynuację znanych od XIII w. małych statków rybackich pływających u brzegów Portugalii. Dwa wieki później tak właśnie nazywano niewielkie trzymasztowe okręty handlowe , bez kasztelu na dziobie, o poszyciu karawelowym i ożaglowaniu łacińskim chodzące ostro do wiatru. Z czasem łaciński żagiel na foku zamieniono na rejowy.
Często okręty Kolumba mylnie nazywa się karawelami, chociaż karawelą była tylko „Niña”, a „Pinta” karawelą z żaglem rejowym. Największy żaglowiec, „Santa Maria” był karaką.
Co ciekawe, w pierwszym etapie żeglugi, na Wyspach Kanaryjskich, Kolumb zarządził zmianę ożaglowania „Ninii” zastępując żagiel łaciński rejowym – jakby wiedział, że dalszą część podróży odbędzie z wiatrem.
krzysztof
Dzieła sztuki mają swoje prawa, nie każdy artysta oddaje realia tak, jak mistrz Sarba. Inna rzecz opisy o charakterze historycznym lub technicznym.
Może Krzysztofowi przyda się kontakt z najwybitniejszym moim zdaniem specjalistą od dawnych żaglowców i parowców:
http://www.timberships.fora.pl/
Krzysztof Gerlach dysponuje wiedzą i źródłami, a jest człowiekiem życzliwym.
Żyjcie wiecznie!
Andrzej Colonel Remiszewski