Drogi Jurku,
niestety kolejna śmierć zasłużonego żeglarza. Zmarł kapitan Wojciech Siłka, współautor (ze Stanisławem Skoczeniem) bardzo dobrego podręcznika "Astronawigacja żeglarska".
Będąc instruktorem żeglarsta od 1958 roku uczył mnie i wielu innych żeglowania, nawigacji i astronawigacji.
Był członkiem Jacht Klubu AZS Śląsk (Politechniki Śląskiej i śląskiej Akademii Medycznej).
Był zasłużonym działaczem Akademickiego Związku Sportowego i PZŻ.
Był współwłaścicielem (za komuny, w latach 1960!) pełnomorskiego jachtu "Vega" typu Agat konstrukcji Jerzego Milewskiego (to był taki skośnodenny sklejkowy Ametyst, omówiony szczegółowo w książce Milewskiego "Projektowanie i budowa jachtów żaglowych") na którym żeglarze AZS odbywali rejsy morskie,gdy jacht Joseph Conrad był w długotrwałym remoncie.
Był członkiem załogi słynnego rejsu do Narviku na "Generale Zaruskim" i "Zewie Morza" zaraz po "odwilży" w 1957 r.
W latach 1960 prowadził rejsy, jak na tamte czasy, wyczynowe - do Francji, do Haparandy,
Odszedł człowiek tworzący historię żeglarstwa polskiego.
Pozdrawiam ze smutkiem,
Profesor "od samochodów" w śląskich uczelniach technicznych był dla mnie legendą i tylko legendą, bo chyba nigdy Go nie spotkałem.
Za to w domowych rozmowach o żeglarstwie przewijał się wielokrotnie.
A do dziś był dla mnie postacią historyczną.
Niestety od dziś faktycznie.
Pamiętajmy! R.I.P.
Andrzej Colonel Remiszewski