Ale że do orzeczeń Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich są jakieś uprzedzenia
to prawdziwa ciekawostka. Było nie było dobre, nobilitujące towarzystwo J
Mamy kanikułę, nie tylko w amatorskim SSI, nie tylko w Sailbooku, ale nawet w profesjonalnej, komercyjnej Oficynie Morskiej.
Stefan Heinrich – dziś nieco rozrywkowo.
Dziękuję !
Funiu – żyj wiecznie !
I Wy – Czytelnicy, Skrytoczytacze oraz odpoczywający Autorzy i Komentatorzy - TAKŻE !
Don Jorge
PS. Artykuł którego Funio szuka pojawił się w SSI 19 lutego 2017, przeczytało go 3707 osób, a namiar jest taki: http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=3129&page=0
===================================================================
Drogi Jerzy,
Podczas obrad Sejmiku PZŻ 6 kwietnia 2019 r. obiecałem przyjacielowi kpt. Andrzejowi Rościszewskiemu, że mu prześlę znakomite opracowanie inż. Rafała Adamca „Pożar na jachcie – straszniejszy niż go malują”, który miałem w swoim komputerze, gdy pracowałem w PZŻ i tam został w nim. Teraz mam laptopa i przeniesione wszystkie teksty z tamtego komputera. Tak mnie zapewniali komputerowcy, którzy przenosili te dane. Niestety zrobił się bałagan i trudno mi cokolwiek znaleźć. Ale znalazłem wszystko w „archiwum” Twojego SSI i prześlę Andrzejowi namiary gdzie je może znaleźć. Ale, niejako przy okazji przeczytałem Twoją preambułę do opracowania inż. Rafała Adamca. Dzięki wielkie Ci za ten tekst. Niestety część Twojego tekstu się zdezaktualizowała z bardzo prozaicznego powodu. Jak zapewne pamiętasz zarówno Ty jak i inż. Rafał Adamiec wyraziliście zgodę na przekopiowanie tekstu „Pożar na jachcie …” na stronę internetową PZŻ do zakładki „Bezpieczeństwo Żeglugi” pod warunkiem podania źródła tekstu czyli SSI.
Poszedłem z tą informacją do Prezesa PZŻ i otrzymałem informację, że na umieszczenie tekstu musi wydać zgodę Zarząd Związku. Przed posiedzeniem Zarządu odbyłem rozmowy z Wiceprezesami do spraw żeglarstwa: morskiego, śródlądowego, Szkolenia i z Przewodniczącym Komisji Technicznej. Wszyscy byli za umieszczeniem tekstu na stronie internetowej PZŻ.
Powstał nowy problem, Biuro Związku zażądało potwierdzenia na piśmie wyrażenia przez Was zgody. Na moje pytanie czy mam to załatwić, usłyszałem, że nie, załatwi to Biuro. Po tym zaczęło się lato i sprawa nie została załatwiona tak samo jak i druk wielonakładowej ulotki z tym tekstem. Ostatecznie nie ma na stronie internetowej PZŻ tekstu „Pozar na jachcie - …”. Tak samo przestały się ukazywać na stronie internetowej PZŻ „Raporty końcowe” PKBWM dotyczące wypadków jachtowych choć są w nich niejednokrotnie zawarte zalecenia dla PZŻ i PZMWiNW oraz Ministra Sportu i Turystyki. Nic z tego czym długo rozmawialiśmy na Targach „Wiatr i Woda” nie wyszło. Szkoda.
Mam jeszcze do Ciebie prośbę, w SSI ukazał się (wcześniej niż opracowanie inż. R. Adamca) bardzo ciekawy (jak zawsze) tekst żeglarki z Anglii poświęcony jachtowym instalacjom elektrycznym z tabelką opisującą kolory przewodów elektrycznych i z wielu bardzo ciekawymi i praktycznymi informacjami. Nie potrafię go odnaleźć. Przypomniał mi ten materiał wypadek jachtu J-80 s/y „Miracle” (Raport Końcowy nr 22/16), który spłoną 3 lata temu na Morzu Północnym i zatonął. Pożar wybuchł po przebudowie instalacji elektrycznej i zainstalowaniu baterii akumulatorów o pojemności ok. 560 Ah bez wymiany przewodów biegnących wzdłuż kadłuba!
Myślę, że można by umieścić namiar na ten tekst obok „Pożaru na jachcie - …”.
Mam nadzieję, że Ty go znajdziesz podasz mi namiar!
Z góry dziękuję.
Szanowny Don Jorge!
Z mieszanymi uczuciami przeczytałem wiadomość od Pana Stefana Heinricha. Rzeczywiście, zgodziłem się na publikację serii moich opracowań na stronie PZŻ. Napisałem je z myślą o umieszczeniu na Twojej stronie, poświęcając na to o wiele więcej czasu niż zamierzałem. SSI jest skarbnicą praktycznej wiedzy, przydatnej armatorom małych jachtów, nie tylko morskich. Wiele skorzystałem z informacji tutaj zawartych, poczułem się więc w obowiązku dołożyć coś od siebie, pisząc opracowanie w zakresie swojej wiedzy zawodowej. Stąd też, postawiłem warunek, aby PZŻ wyraźnie zaznaczył skąd przedmiotowy materiał pochodzi.
Nie mogę uwierzyć, żeby pracownicy poważnej organizacji żeglarskiej, mogli być tak małostkowi, by publikacje (w szczególności w dziale dotyczącym bezpieczeństwa), dobierać pod kątem rzekomych animozji. Przypuszczam, że artykuły te nie zostały dopuszczone do publikacji na stronie PZŻ ze względów merytorycznych, chociaż nikt się ze mną nie kontaktował aby usunąć zauważone błędy lub dokonać innego rodzaju korekt.
Drogi Jerzy, jeśli będzie taka Twoja wola, odstąpię od opisanego wyżej warunku.
Z szacunkiem
Rafał