Pisałem już o sprawie tu: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2472&page=0
Jak pamiętacie zapewne, Sejmik Wojewódzki ustanowił zakaz pływania na silniku po Zatoce Puckiej wewnętrznej. SAJ protestował w tej sprawie od wielu lat. Protestowali zresztą wszyscy
z wyjątkiem „Związunia”, który wtedy jeszcze zajmował się wyłącznie urzędowaniem albo tez zarabianiem kasy.
Skutkiem serii spotkań i dyskusji było wydanie przez Dyrektora Urzędu Morskiego Zarządzenia porządkowego nr 5 z kwietnia 2014 roku ustanawiającego własne reguły.
Żeglarze mogliby być zadowoleni, gdyby nie fakt, iż organy ochrony środowiska (LĄDOWE!) nie chciały uznać, ze wydawanie przez nie przepisów na morskich obszarach
Rzeczpospolitej ma taka sama wartość, jakby wydawali je na Trynidad i Tobago.
Powstał w ten sposób dualizm prawny urągający zasadom państwa prawa: na tym samym obszarze sprzeczne wymagania z dwóch różnych aktów prawnych. W tej
sytuacji była teoretycznie możliwość, że strażnik z Nadmorskiego Parku Krajobrazowego ukarze żeglarza za coś, co zgodnie z przepisami „morskimi” jest dozwolone.
Taki fakt miał zresztą miejsce, tyle, że między Rowami, a Łebą, gdzie z kolei zamknięto obszar Słowińskiego Parku Krajobrazowego.
SAJ się nie poddał.Tym razem już samotnie rozpoczął kolejną korespondencję z Urzędem Marszałkowskim, Ministerstwem oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
SSI relacjonował to wszystko dla Was.
Dyrektor Urzędu Morskiego natomiast zaskarżył uchwałę Sejmiku, żądając stwierdzenia jej nieważności w części dotyczącej obszarów morskich. Latem tego roku nastąpiło rozstrzygnięcie:
Sentencja wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku stwierdza nieważność uchwały Sejmiku Województwa z dnia 27 kwietnia 2011 r. w przedmiocie
Nadmorskiego Parku Krajobrazowego!!!
A w uzasadnieniu sąd napisał: „Zauważyć przy tym trzeba, że również z przepisów art. 42 i art. 48 ustawy o obszarach morskich i administracji morskiej wynika, że dyrektor
urzędu morskiego ma kompetencje do ustanawiania zakazów żeglugi na obszarach morskich. Kompetencje te mają charakter odrębny i niezależny od kompetencji sejmiku
województwa realizującego cele ochrony przyrody, ale w zakresie i na obszarze innym, niż ochrona przyrody na obszarach morskich i to na obszarach morskich stanowiących
obszar Natura 2000. Na obszarach morskich stanowiących obszar Natura 2000 organem nadzorującym ochronę przyrody, ustanawiającym formy ochrony przyrody,
tworzącym plany eliminacji zagrożeń stanu ochrony siedlisk przyrodniczych oraz gatunków roślin i zwierząt jest wyłącznie (podkreślenie sądu) dyrektor
urzędu morskiego. Trzeba też wziąć pod uwagę, że teren wód morskich Zatoki znajduje poza granicami gmin nadmorskich województwa i znajduje się w trwałym
zarządzie dyrektora urzędu morskiego.… Mając na uwadze, iż Park Krajobrazowy obejmuje swym obszarem Wody Zatoki Wewnętrznej, gdzie zgodnie ze
stanowiskiem Naczelnego Sądu Administracyjnego zawartym w wydanym w sprawie wyroku, organem wyłącznie uprawnionym nadzoru nad ochroną przyrody
oraz ustania formy tej ochrony jest Dyrektor Urzędu Morskiego, zaskarżona uchwała narusza prawo ustanawiając zakaz, o którym wyżej mowa a także wyjątki w jego stosowaniu.
Parafrazując pewnego młynarza [i]: SĄ JESZCZE SĄDY W RZECZYPOSPOLITEJ!
Teraz wypadałoby, żeby Pan Marszałek (żeglarz wszakże !) - przedłożył Sejmikowi projekt poprawnej uchwały, wypadałoby, aby rządowe organy ochrony środowiska zechciały
Sejmikowi w tym nie przeszkodzić, a na koniec, by nie zapomniano o odcinku Rowy-Łeba!
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
[i] Zgodnie ze znaną legendą król pruski, Fryderyk Wielki, pragnął powiększyć park przy swoim letnim pałacu Sanssouci. Na przeszkodzie stał jednak młyn, którego właściciel nie zamierzał
sprzedawać. Król zagroził, że wywłaszczy opornego młynarza, na co ten miał odrzec: „Są jeszcze sądy w Berlinie”. Władca, widząc niezachwianą wiarę poddanego w wymiar
sprawiedliwości, zrezygnował z planów, a młynarz z Sanssouci stał się symbolem skutecznej obrony swoich praw przez słabszą z pozoru stronę.
Cześć,
18 października w siedzibie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego odbędzie się spotkanie przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego z wójtami i burmistrzami powiatu Puckiego. Mają przekonywać do nowej wersji uchwały. Niestety SAJ'u i wielu innych zapomnieli zaprosić. Mam jednak nadzieję tam być i na pewno zdam sprawozdanie. Urząd Marszałkowski, a co za tym idzie Nadmorski Park jest zmuszony wyrokiem sądu wycofać się z Zatoki i w ogóle z morza. Obawiam się że teraz będą duże naciski na Urząd Morski żeby to on wprowadził te bezzasadne zakazy.
--
ALEKSANDER CELAREKWczoraj odbyło się w siedzibie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego spotkanie na którym przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego powiadomili, że wycofują się ze swoich dotychczasowych prób regulacji żeglugi na Zatoce. Spowodowane jest to wyrokiem sądu który anulował uchwały sejmiku wojewódzkiego w ich części dotyczącej Zatoki. Sąd potwierdził że na wodach morskich, jakichkolwiek regulacji prawnych może dokonywać jedynie Urząd Morski.
Na moje pytanie na temat wód przyległych do Narodowego Parku Słowińskiego przedstawiciele Marszałka odpowiedzieli, że w Narodowym Parku jest sprawa trudniejsza "bo tam strażnicy mają pozwolenie na broń i uprawnienia do wystawiania mandatów" Według mnie wyrok sądu jest jednoznaczny i jedyny organ który może zabronić pływania to Urząd Morski.
Aleksander