GDAŃSKA KŁADKA - JAK TO DZIAŁA
Nie, nie - ten news Andrzeja Colonela Remiszewskiego nie jest ani kijem w mrowisko ani jazdą kijem po sztachetach ogrodzenia - aby zdenerwować psa.
To taka prawie beznamiętna relacja. No trudno, stało sie - przegrodzono Motławę czymś takim, co nie tylko nie pasuje do architektury Głównego Miasta, stanowi zawalidrogę,
niczemu praktycznie nie służy, a kosztuje.
Gdańskowi zaimponował kopenhaski park Tivoli. Wielgachny kołowrót widokowy, podnoszna kładka, brak tylko Galley Ships i klatki z małpami.
Blichtr, blichtr.
A teraz wirtualnie niech Was Andrzej pod kładka przewiezie.
Wrażenia wręcz dech w piersi zapierające :-)))
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
=================================
Kilka lat trwały dyskusje, a dokładniej głośno wyrażane obawy, co do budowy kładki na Ołowiankę, zwanej potocznie „kładka Peruckiego”. Miałem w sobie trochę obaw,
szczególnie po doświadczeniu z kładką w Ustce, nieczynna kilka lat na skutek sporu między miastem-inwestorem, a wykonawcą.
Zgłaszano trzy rodzaje zastrzeżeń. Po pierwsze, jak zawsze, co do kosztów. Po drugie, co do braku zgodności ze staro- i głównomiejską przestrzenią. No i po trzecie,
Zgłaszano trzy rodzaje zastrzeżeń. Po pierwsze, jak zawsze, co do kosztów. Po drugie, co do braku zgodności ze staro- i głównomiejską przestrzenią. No i po trzecie,
a dla żeglarzy najważniejsze, co do „odcięcia” części Motławy i mariny od żeglugi.
/
Zbliżamy się. Kładka ozdabia panoramę Głównego Miasta.
/
Zbliżamy się. Kładka ozdabia panoramę Głównego Miasta.
.
Co do bodajże ośmiomilionowych kosztów, to dla miasta wydającego na inwestycje ponad 570 mln zł rocznie, jest to wydatek akceptowalny za stworzenie drugiego po
Co do bodajże ośmiomilionowych kosztów, to dla miasta wydającego na inwestycje ponad 570 mln zł rocznie, jest to wydatek akceptowalny za stworzenie drugiego po
Zielonym Moście przejścia przez Motławę. Jego walory doceniłem przy ostatniej wizycie, kiedy mogłem skrócić drogę z jachtu do historycznej Sali BHP nie tylko w
odległości ale i unikając przebijania się przez tłum turystów.
O architekturze nie chcę się wypowiadać, pisywali tu dużo więksi znawcy problemu i Gdańska z jego historią, powiem tylko tyle: Dla mnie kładka nie jest dysonansem.
O architekturze nie chcę się wypowiadać, pisywali tu dużo więksi znawcy problemu i Gdańska z jego historią, powiem tylko tyle: Dla mnie kładka nie jest dysonansem.
Nie przytłacza panoramy miasta, mimo skrótu widocznego na zdjęciu powyżej. A miasto żyje, nie stanęło ani na etapie gotyku, ani renesansu, ani przemysłowej
architektury stoczni (pokraczne stalowe dinozaury dźwigów, czy też budzące sentyment relikty XIX-wiecznej kultury technicznej?). De gustibus…. A mnie się podoba!
No i wreszcie „blokada”. Przetestowałem praktycznie. Przetestowałem po co najmniej dziesięciu odwiedzonych ostatnio mostach polskich, niemieckich, duńskich,
No i wreszcie „blokada”. Przetestowałem praktycznie. Przetestowałem po co najmniej dziesięciu odwiedzonych ostatnio mostach polskich, niemieckich, duńskich,
szwedzkich. Przejście tam i z powrotem odbyło się płynnie. Łatwiej niż pod większością innych mostów w Polsce i wszystkimi w Niemczech.
Ponieważ oczywiście nie pamiętałem terminów otwarcia kładki, zadałem pytanie na kanale 14 VHF, dostając natychmiast precyzyjna odpowiedź. Jeśli komunikacja
Ponieważ oczywiście nie pamiętałem terminów otwarcia kładki, zadałem pytanie na kanale 14 VHF, dostając natychmiast precyzyjna odpowiedź. Jeśli komunikacja
na kanale 14 przeszkadza Kapitanatowi, to nie powinno być kłopotu uzgodnić tego z zarządcą kładki. Lecz uważam, to za logiczne, kanałem tym posługujemy się
na całej trasie od ujścia Martwej Wisły do mariny Gdańsk.
Czerwone!
Czerwone!
.
Czasy otwarcia są długie, system pół godziny na pół godziny oznacza, że naprawdę nie trzeba się śpieszyć, aby się „wstrzelić”. Zabrakło mi jakiegoś miejsca, gdzie można
Czasy otwarcia są długie, system pół godziny na pół godziny oznacza, że naprawdę nie trzeba się śpieszyć, aby się „wstrzelić”. Zabrakło mi jakiegoś miejsca, gdzie można
by chwilowo się przytulić w sytuacji, gdy silny wiatr utrudnia swobodne dryfowanie w oczekiwaniu na otwarcie.
/
W górę
/
W górę
.
W pewnej chwili ruch pieszych na kładce ustaje i rusza ona w górę. Warto wtedy zwracać uwagę na sygnalizatory umieszczone po prawej stronie kanału. Światło zielone
W pewnej chwili ruch pieszych na kładce ustaje i rusza ona w górę. Warto wtedy zwracać uwagę na sygnalizatory umieszczone po prawej stronie kanału. Światło zielone
zapala się w chwile po zatrzymaniu kładki w pozycji maksymalnie uniesionej, z obserwacji wynika, ze droga wolna jest zawsze realnie dopiero kilka minut po pełnej godzinie.
.
/
Zielone
.
/
Zielone
.
W tym momencie, w trosce o własne bezpieczeństwo, warto zwracać uwagę na zachowanie statków „białej floty”. Na żadną ostrożność ze strony „większego i
W tym momencie, w trosce o własne bezpieczeństwo, warto zwracać uwagę na zachowanie statków „białej floty”. Na żadną ostrożność ze strony „większego i
stalowego” liczyć nie możemy. W ostatnim roku zdarzyło się co najmniej kilka sytuacji to potwierdzających. Były to kolizje ze stojącym przy kei jachtem oraz
żaglowcem podczas lipcowego zlotu. Był sławny rajd pod zamykającą się kładką, gdyby statek nie zdążył, to czarne proroctwa przeciwników kładki spełniłyby
się natychmiast.
A kolega żeglarz pokazał mi tylko uszkodzony wodowskaz. „Przejechany” przez kursujący z między Motławą i Westerplatte stateczek.
/
A kolega żeglarz pokazał mi tylko uszkodzony wodowskaz. „Przejechany” przez kursujący z między Motławą i Westerplatte stateczek.
/
Ślad talentu pana tramwajarza/
.
.
Gapie
.
No i już tak na koniec: przez chwile możemy robić za misia w klatce. Na przyczółkach kładki zawsze jest tłumek pieszych oczekujących na jej otwarcie, z radością
.
Gapie
.
No i już tak na koniec: przez chwile możemy robić za misia w klatce. Na przyczółkach kładki zawsze jest tłumek pieszych oczekujących na jej otwarcie, z radością
podziwiających i komentujących przepływające jachty.
Nie taka więc żeglarzom kładka straszna, jak ja malują. Oczywiście pod warunkiem, że jej zarządca będzie dbał o sprawność działania i właściwą rzetelność pracy
Nie taka więc żeglarzom kładka straszna, jak ja malują. Oczywiście pod warunkiem, że jej zarządca będzie dbał o sprawność działania i właściwą rzetelność pracy
jej obsługi. Czego życzmy sobie wszyscy, oczywiście przepływając pod nią w kamizelkach.
.
Andrzej Colonel Remiszewski
Andrzej Colonel Remiszewski
--------------------------------
Oczywiście to wszystko moje osobiste i całkiem prywatne poglądy!
Oczywiście to wszystko moje osobiste i całkiem prywatne poglądy!
Komentarze
"póki co" - wszystko się kręci!
Marian Lenz z dnia: 2017-09-08 08:05:00
Jak to ludzi łatwo omotać!
Niczym "dobrą zmianą"!
Cieszą się tym co widzą, a nie zastanawiają się, że mogłoby być lepiej, i nad tym co będzie!
.
Więc kolejno:
a/ nie ulega wątpliwości, że powstał koszmarek pasujący tu jak pięść do oka.
Ta okropna buda na którą nie może patrzeć zaprzyjaźniony artysta malarz (ja też).
Wystarczy popatrzeć na załączone zdjęcia!
Oczywiście - podobno - gust nie podlega dyskusji .... ale są granice ....
.
b/ co do kosztów - Kolego Andrzeju - one się dopiero zaczynają: codzienna eksploatacja,
dzień w dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc i tak rok, dwa, trzy .... do końca naszych dni.
.
c/ kanały VHF, czasy przejścia, światła zielone, czerwone, "przytuliska" dla oczekujących,
troska o "własne bezpieczeństwo", "uwaga" na większego, kolizje jachtów,
uszkodzenie wodowskazu, robienie za "misia" .....
Jedyna rozsądna rzecz to te kamizelki, oby nie były w użyciu ....
Ale wtedy "błąd ludzki" tłumaczy wszystko ...
.
Wszystkiego - tego a/, b/, c/ - można było uniknąć, gdyby był po prostu tunel ....
Dopiero gdy się coś przydarzy, to wszyscy są "mądrzejsi" po szkodzie ...
A póki co - to słynne "póki co" - wszystko się kręci!
R. XXI
most, który wręcz uprzywilejowuje wodniaków
Lech Parell z dnia: 2017-09-14 17:40:00
Drogi Jurku
Z Andrzejem Remiszewskim trudno się nie zgodzić w ocenie kładki. Też
należałem do grona jej przeciwników ale po zbudowaniu ciężko mi
dopatrzyć się jej poważniejszych wad. Na pewno, wbrew powtarzanym
twierdzeniom, nie przeszkadza w ruchu wodnym. Oczywiście, należy jej
istnienie brać pod uwagę w planowaniu zawinięć do portu na Motławie a
wcześniej tego robić nie trzeba było. Więcej, jest to most, który
wręcz uprzywilejowuje wodniaków i pozostaje w pozycji podniesionej -
moim zdaniem - zbyt długo i niepotrzebnie. Nawet gdy nikt nie płynie,
piesi muszą czekać.
Takiej sytuacji nie widziałem dotąd nigdzie.
Krytykując budowę kładki warto też zauważyć paradoks, że kanały
najbardziej zorientowanego ku wodzie kraju, jakim jest Holandia, są
pocięte tysiącami mostów zwodzonych.
Lech Parell (w kamizelce)