Jerzy Kuliński

KŁADKA NAD MOTŁAWĄ

Projekt kładki nad Motławą od początku był odbierany jako kontrowersyjny. Przede wszystkim przez żeglarzy. Nie tylko jako "zawalidrogi" nawigacyjnej, ale i jako "ciało obce" w zabytkowej zabudowie Głównego Miasta. Nie słuchano protestów, żadnych racjonalnych przeciwskazań, bo przecież nie na darmo kilkukrotnie płonęły budynki Rzeźni Miejskiej. Humorystyczny był argument, że to dla dobra Filharmonii i Narodowego Muzeum Morskiego.

Lobby okazało silniejsze, rozdarta koszula prof. Januszajtisa na decydentach nie zrobiła wrażenia.

No cóż - kładka jak kładka, ani ładna ani brzydka. Taka sobie - standardowa. Widok psują głównie"kierownice" czyli palisady i ramy odbojowe. Trudno - mleko się rozlało.

Kładka stoi.

Pozostał jednak kluczowy problem "operacyjny" czyli jak to ma funkcjonować.

Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych występuje o INFORMACJĘ PUBLICZNĄ

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

===============================================================================================

Gdańsk, dnia 22 .maja 2017 r.

l.dz. RA.3.3.13 /16/17

Pan Mieczysław Kotłowski
Dyrektor
Gdański Zakład Dróg i Zieleni
80-254 Gdańsk, ul. Partyzantów 36

Rada Armatorska Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych, w związku ze zbliżającą się ku końcowi budową kładki na rzece Motławie, zwraca się z uprzejmą prośbą o udzielenie informacji publicznej w następujących kwestiach
1. W jakich godzinach i na jaki okres czasu planowane jest otwieranie i zamykanie kładki dla ruchu wodnego ? Dotyczy to także godzin nocnych.
2. Jak przewidziane jest otwieranie kładki w przypadku awarii i jak miałoby to odbywać się logistycznie? Czy kładka będzie posiadała całodobową obsługę na miejscu? Czy będzie łączność VHF z obsługą?
3. Gdzie będą miejsca przeznaczone dla jednostek sportowo turystycznych oczekujących na otwarcie kładki?
4. Czy są przewidziane jakieś dodatkowe regulacje – przepisy ruchu w rejonie kładki, obok ogólnie obowiązujących? W jaki sposób zostaną one skutecznie podane do wiadomości żeglarzy, w tym zagranicznych?

Z poważaniem
.

(-) Andrzej Remiszewski, j.kpt.ż.w.

PREZES SAJ

Drukuj Powrót

Komentarze

co na Motławie ? Marian Ramzes XXI Lenz z dnia: 2017-05-22 17:50:00

Blachy na dachy ! Marian Ramzes XXI Lenz z dnia: 2017-05-25 06:30:00

Dzisiaj, środa, znowu byłem w starym Gdańsku !

Motława dalej zamknięta. Gdyby nie smocze łodzie i ich bębny byłaby zupełnie martwa cisza.

Zaintrygowała mnie potężna hala-namiot obok Filharmonii.

Zajmuje cały - nie tak mały - parking obok niej !

Skojarzyłem, że Miasto Gdańsk właśnie będzie obchodzić swoje Święto i organizuje festyn od 25-28.05.2027 na Targu Węglowym (wstęp wolny), i tu będzie "odprysk" tego Święta !

A może będzie to huczne otwarcie "kładki", awizowane na 26.05 ?? No, no, no !

Zainteresowałem się bliżej, ale nie !

Teren jest ogrodzony i wszędzie straszą tablice: "Teren prywatny Filharmonii" !

Z jednej i drugiej strony szlabany i kasowniki z napisami informującymi, że to parking czynny całodobowo i cało tygodniowo, a 3 zł/godzinę

(za wyjątkiem -1/+1 w godzinach koncertu, a jeśli kto nie na koncert ? to co ?), ale to jej, Filharmonii, chamskie, właścicielskie, prawo jak nim rządzi.

Teraz hala-namiot zajmuje prawie cały parking !

Zaintrygowany zapytałem napotkanego robotnika: co to za impreza będzie ?

- Nie wiem, ja tu tylko sprzątam.

W sporym pomieszczeniu kręcą się kuchcik i kucharz. Pytam o to samo.

- My nie od tego, tylko serwujemy. Jakaś firma w piątek.

Następny gość wyglądający na kierownika:

- Tu będzie impreza jakiejś firmy, my tylko budujemy.

Firmy, a to ciekawe: budowniczowie kładki ?

Jest domek z napisem "Kasa". Co to za impreza ? O której ? Gdzie bilety ?

- To jakaś firma. Nie wiem jak się nazywa. Impreza zamknięta.

My tylko wynajmujemy miejsce. Trzeba się z czegoś utrzymywać (sic!).

Czyli Filharmonia prowadzi na boku "działalność gospodarczą" (?).

Tu przypomniał mi się koniec lat siedemdziesiątych, gdy "Stocznia Północna" prowadziła "przedsiębiorstwo pomocnicze" polegające na hodowli tuczników, na

potrzeby stoczniowej stołówki (inne przedsiębiorstwa podobnie !)

Na głównych schodach wejściowych napotykam pana wyglądającego, że wie, wiec pytam o to samo:

- Panie, a co to pana obchodzi. Impreza zamknięta, Kto ? Tajemnica handlowa ! I burknął jakby won !

Nie da się ukryć, to jej, Filharmonii, chamskie, właścicielskie, prawo, a mnie i Wam żeglarze do tego zaś ...

W kawiarni obok Filharmonii na wszelki wypadek pytam o to samo. Teraz pan wie co nieco:

- Przez weekend ma być zamknięta impreza świąteczna jakiejś dużej, bogatej, firmy metalowej, takie "blachy na dachy", czy coś takiego ...

Przez lata zachodziliśmy w głowę po co ? komu ? ta "kładka". A sprawa jest prozaicznie prosta !

Po drugiej stronie Kanału na Stępce nie ma miejsc parkingowych, a po drugiej Motławy miejsca dosyć -

"kładka" prowadzi wprost do "imprezowni" zresztą nie koniecznie zawsze "zamkniętej" !

Wystarczy dobrze się uwłaszczyć - postawić tablice - maszynka do produkcji pieniędzy działa !

I cóż żeglarze, ci którzy protestowali, i ci którzy się sprzedali za 30 srebrników będziecie musieli się obejść smakiem ! Żadnego zagranicznego jachtu w zasięgu wzroku ...

Po drodze spotkałem dawno nie widzianego Człowieka, który ma szerokie znajomości w świecie plotkarskim. Podobno - twierdzi - są pomysły na postawienie, na Kanale na Stępce pływającego

hotelu ! To byłby szpas ! Wszystko się zaczyna od pomysłu ...

Podobno przez cały ubiegły rok penetrowali obszary po drugiej stronie Kanału na Stępce i okolice dawnych zakładów mięsnych eleganccy osobnicy w autach o rosyjskiej rejestracji; auta takie, że głowa mała ...

R. XXI