Od dłuższego czasu SAJ bierze czynny udział w obronie swobody żeglugi jachtowej w Zatoce Puckiej. Z początku obrońców było wielu, ale ostatnio pojawiły się nieprzyjazne nam "siły nadprzyrodzone".
Gminy kogoś się przestraszyły (domyślam się kogo) i z niektórych zaczyna schodzić powietrze.
Na polu walki z idiotyczną uchwałą o Nadmorskim Parku Krajobrazowym pozostała już tylko Jastarnia, SAJ i Nasz Człowiek w Kuźnicy. Pozostali zaplątali sie w lokalną, doraźną politykę i zgubili jeden z dwóch swych atutów pomyślności - swobodę żeglowania.
Mam nadzieę, że Eugeniusz Ziółkowski nada "Psiej wachcie" formę wyróżnika, nazwy cyklu newsów w SSI, który obiecuje kontynuować.
Oj będzie się działo !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------------------
Psia wachta – Zatoka Pucka
Psia wachta (starsi żeglarze wiedzą, co oznacza, a młodszych odsyłam do internetu) w dłuższym rejsie morskim nie należała do przyjemnego i oczekiwanego przez członka załogi wydarzenia. Prowadzenie jachtu i czuwanie nad bezpieczeństwem pozostałych smacznie śpiących towarzyszy rejsu w godzinach, kiedy oburzony własny mózg wymyślał sto powodów, dla których powinniśmy uciąć krótką drzemkę, nie należało do ulubionych zajęć.
Było jednak coś, co spowodowało, że z czasem psia wachta była moją ulubioną. Po wygranej walce z sennością, wykonywanie mało absorbujących rutynowych czynności, pozostawiało niesamowitą ilość czasu do osobistego zagospodarowania. Uruchamiały się zmysły, które w ciągu dnia mózg wyłączał, dając priorytet rozmowom, prozaicznym zajęciom jak np. jedzenie, codzienny klar jachtu i t.p.
Podczas psiej wachty każda fala w inny sposób okazywała swój gniew rozbijając się o dziób, kierunek wiatru precyzyjnie określały włosy na skroniach, a bryzgi fal miały smak.
Te nocne godziny były też wspaniałą okazją do rozmyślań i refleksji. Okazją, której pędzące lądowe życie nie daje, lub daje tylko niewielu.
Dzisiejsze rozważania mojej lądowej psiej wachty dotyczą problemu użytkowania Zatoki Puckiej przez żeglarzy.
Od paru lat z różną siłą i zaangażowaniem podejmowane są próby ograniczenia rozwoju turystyki wodnej na akwenie Zatoki Puckiej. Powodem jest szczytne hasło „ochrona przyrody”. Ochrona przyrody, której tezy w przypadku Zatoki Puckiej, są wytworem dyskusji akademickiej hermetycznego środowiska ubranego w stroje ekologów, propagującego własne nierzetelne opinie. Opinie oparte na domysłach i wizjach przedstawianych w filmach katastroficznych.
Mamy do czynienia z dwoma głównymi kierunkami ataku.
- Pierwszy to opracowywanie planu ochrony związanego z obszarami Natura 2000.
- Drugi to wykorzystanie ustawy o ochronie środowiska i utrzymanie niepotrzebnych zakazów na terenie parku krajobrazowego.
Dzisiaj zajmę się przypadkiem drugim – Nadmorskim Parkiem Krajobrazowym
Prawo
Prawo mówi jasno:
Ustawa o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004r.
Art. 16. 1. Park krajobrazowy obejmuje obszar chroniony ze względu na wartości przyrodnicze, historyczne i kulturowe oraz walory krajobrazowe w celu zachowania, popularyzacji tych wartości w warunkach zrównoważonego rozwoju.
2. Na obszarach graniczących z parkiem krajobrazowym może być wyznaczona otulina.
3. Utworzenie parku krajobrazowego lub powiększenie jego obszaru następuje w drodze uchwały sejmiku województwa, która określa jego nazwę, obszar, przebieg granicy i otulinę, jeżeli została wyznaczona………………..
.
Sejmik województwa podejmuje uchwałę i wszystko jest prawidłowo. Prawidłowo, jeśli uchwała dotyczy terenu województwa, dokładniej terenu gmin, na których ustanowiono park krajobrazowy.
W obwieszczeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 29 czerwca 2010 roku przywołano załącznik z wykazem gmin. Żadna gmina na swoim terenie nie posiada ani jednego metra kwadratowego morskich wód wewnętrznych.
Nie ma żadnego aktu prawnego zezwalającego na aneksję przez województwo morskich wód wewnętrznych i ustanawiania na nich parku krajobrazowego.
Morskie wody wewnętrzne z mocy ustawy z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej
wchodzą w skład terytorium Rzeczypospolitej Polskiej……….
Art. 42. 1. Do organów administracji morskiej należą sprawy z zakresu administracji rządowej związane z korzystaniem z morza w zakresie unormowanym niniejszą ustawą i innymi ustawami.
Praktyka
Na dzień dzisiejszy z uporem i wykorzystaniem wszelkich metod nacisku Urząd Marszałkowski forsuje projekt nowej uchwały w sprawie korekty zakazów w Nadmorskim Parku Krajobrazowym. Korekty, która nadal nie uwzględnia postulatów gmin dotyczących utrzymania praktykowanych od kilkudziesięciu lat zasad eksploatacji jachtów i łodzi na akwenie Zatoki Puckiej. Projekt nowej uchwały nie zauważa również opisanej powyżej bezprawnej aneksji wód Zatoki Puckiej przez województwo.
Administracja morska reprezentowana przez Urząd Morski w Gdyni wydała stosowne ZARZĄDZENIE PORZĄDKOWE DYREKTORA URZĘDU MORSKIEGO W GDYNI NR 5 Z DNIA 3 KWIETNIA 2014 R. w sprawie ustanowienia warunków bezpiecznego uprawiania żeglugi na obszarze morskim wewnętrznej Zatoki Puckiej ( Dz. Urz. Woj. Pomorskiego poz. 1416, Dz. Urz. Woj. Warmińsko - Mazurskiego poz. 1492 ), które w sposób zgodny z jej kompetencjami określa sposób eksploatacji wód Zatoki Puckiej również przez jachty i łodzie turystyczne.
Zarządzenie porządkowe nr.5 jest ignorowane przez Urząd Marszałkowski i Wydział Ochrony Środowiska, pomimo zgodności, co do kompetencji administracji morskiej w tej sprawie
Dla dociekliwych link do zarządzenia nr.5: http://www.umgdy.gov.pl/wp-content/uploads/2014/05/PO-zarz-porz-05-03-04-2013.pdf
Mam nadzieję, że decydenci znajdą czas na swoja „psią wachtę” i zaczną się kierować rozsądkiem odpornym na populistyczną poprawność ekologiczną i będą szanować obowiązujące prawo.
Eugeniusz Ziółkowski