STARE JACHTY ZACHWYCAJĄ
Nie wiem jak Wam, ale mnie stare jachty kojarzą się z młodymi kobietami. Nie, nie jestem z tych, którym wszystko się z czymś kojarzy, ale prawdziwe piękno z modą nie ma nic wspólnego.
Siądzcie sobie na ławeczce przy głównej ulicy i zobaczcie jak dziś dziewczyny dokładają starań aby ubiorem się oszpecić, wyeksponować wszystkie niedostatki figury.
Z jachtami jest podobnie, z tym ze imperatywem dzisiejszej architektury jachtów jest ... hotelowość, wygoda, luksus. Niestety. Gdzieś te bojlery (patrz news z 21.10.2016) trzeba upakować.
Tak jakoś czuję, że Damian Święs myśli podobnie.
Gdyby było inaczej - nie wizytował by na przykład muzem oldtimerów w Tczewie.
Także coś o samolotach.
Pamiętajcie - fotki zgrabnych jachtów zawsze mile widziane w SSI.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
------------------------------
.
Szanowny Don Jorge!
Bardzo chciałem w tym sezonie również napisać niusa do mojego ulubionego "okienka" czyli SSI.
Niestety w tym roku (póki co, dopiero mamy październik) nie udało mi sie porządnie "zabałtyczyć".
Trzeba było dosmażyć porządnie Żonę i padło na Baleary. Piękne choć bardzo zatłoczone i jest postanowienie. Jeśli będę miał kiedyś trap to na pewno będzie on z domofonem ;).
Chciałem mieć jednak porządny pretekst do złożenia oficjalnych choć spóźnionych życzeń urodzinowych.
Bardzo chciałem w tym sezonie również napisać niusa do mojego ulubionego "okienka" czyli SSI.
Niestety w tym roku (póki co, dopiero mamy październik) nie udało mi sie porządnie "zabałtyczyć".
Trzeba było dosmażyć porządnie Żonę i padło na Baleary. Piękne choć bardzo zatłoczone i jest postanowienie. Jeśli będę miał kiedyś trap to na pewno będzie on z domofonem ;).
Chciałem mieć jednak porządny pretekst do złożenia oficjalnych choć spóźnionych życzeń urodzinowych.
Drogi Don Jorge, żyj wiecznie!
-------------------------
Dlatego wybrałem się prawie specjalnie do Muzeum Wisły w Tczewie, a ściślej do nowiutkiego Centrum Konserwacji Wraków Statków. Byłem w tym Muzeum 5 lat temu i bardzo wtedy ubolewałem nad stanem "Opty", "Dali", "Mirandy". Wtedy był to straszny barak. Teraz jest piękny nowoczesny budynek. No i nasze historyczne jachty. Wspaniałe, po solidnej renowacji i pięknie wyglądające. "Dal" ze lśniącym miedzią kadłubem w części podwodnej i lśniącym lakierem pokładem. Podobnie zadbany "Opty", ("Miranda" czeka na swoja kolej"). Sporym zaskoczeniem był dla mnie trzeci jacht "Kumka IV" http://www.nmm.pl/aktualnosci/niezniszczalna-kumka-iv.
Dlatego wybrałem się prawie specjalnie do Muzeum Wisły w Tczewie, a ściślej do nowiutkiego Centrum Konserwacji Wraków Statków. Byłem w tym Muzeum 5 lat temu i bardzo wtedy ubolewałem nad stanem "Opty", "Dali", "Mirandy". Wtedy był to straszny barak. Teraz jest piękny nowoczesny budynek. No i nasze historyczne jachty. Wspaniałe, po solidnej renowacji i pięknie wyglądające. "Dal" ze lśniącym miedzią kadłubem w części podwodnej i lśniącym lakierem pokładem. Podobnie zadbany "Opty", ("Miranda" czeka na swoja kolej"). Sporym zaskoczeniem był dla mnie trzeci jacht "Kumka IV" http://www.nmm.pl/aktualnosci/niezniszczalna-kumka-iv.
s/y "Opty"
.
s/y "Kumka IV"
.
s/y "Dal"
.
Jak mówi opis "pierwszy polski spawany jacht". Konstruktor, i to ta niespodzianka dla mnie, Tadeusz Sołtyk. Zasłużony konstruktor lotniczy. Twórca m. in. takich samolotów jak "TS-8 Bies" czy "TS-11 Iskra" oraz kierownik zespołu projektującego pierwszy powojenny polski samolot LWD "Szpak". Nie miałem świadomości jego żeglarskiej pasji i zasług. Niemałych jak się okazuje. Pozwolę sobie załączyć kilka zdjęć związanych z tym niezwykłym człowiekiem, dla wielbicieli lotnictwa. Zawsze czułem, że lotnictwo i żeglarstwo mają ze sobą wiele wspólnego.
Jak mówi opis "pierwszy polski spawany jacht". Konstruktor, i to ta niespodzianka dla mnie, Tadeusz Sołtyk. Zasłużony konstruktor lotniczy. Twórca m. in. takich samolotów jak "TS-8 Bies" czy "TS-11 Iskra" oraz kierownik zespołu projektującego pierwszy powojenny polski samolot LWD "Szpak". Nie miałem świadomości jego żeglarskiej pasji i zasług. Niemałych jak się okazuje. Pozwolę sobie załączyć kilka zdjęć związanych z tym niezwykłym człowiekiem, dla wielbicieli lotnictwa. Zawsze czułem, że lotnictwo i żeglarstwo mają ze sobą wiele wspólnego.
"Bies" - oblatywacz pilot Andrzej Abramowicz, archiwum Andrzeja Glassa
.
"Szpak 2" - pilot oblatywacz Antoni Szymański, archiwum Jerzego Jędraszki
.
Tadeusz Sołtyk i Andrzej Abłamowicz
.
Wracając jeszcze do ekspozycji, bo jest o wiele większa niż wspomniałem. Dużo fajnych łódek, od wiślanych po fragmenty kadłubów. Wszystkiego przecież nie mogę zdradzić.
Oprócz tego dwa roboty do prac podwodnych, którymi można/trzeba się pobawić. Uwaga szyby akwariów nie są pancerne :). Sporo ciekawych filmów i prezentacji dotyczących podwodnych prac archeologicznych i konserwatorskich. Bardzo fajne gry interaktywne o konserwacji dla dzieciaków, bawiliśmy się setnie.
Czy można się przyczepić? Zawsze można się przyczepić a nawet przyfasolić. A że nie ma masztów, a że to aż w Tczewie (kto tam zagląda?) itd.
Wracając jeszcze do ekspozycji, bo jest o wiele większa niż wspomniałem. Dużo fajnych łódek, od wiślanych po fragmenty kadłubów. Wszystkiego przecież nie mogę zdradzić.
Oprócz tego dwa roboty do prac podwodnych, którymi można/trzeba się pobawić. Uwaga szyby akwariów nie są pancerne :). Sporo ciekawych filmów i prezentacji dotyczących podwodnych prac archeologicznych i konserwatorskich. Bardzo fajne gry interaktywne o konserwacji dla dzieciaków, bawiliśmy się setnie.
Czy można się przyczepić? Zawsze można się przyczepić a nawet przyfasolić. A że nie ma masztów, a że to aż w Tczewie (kto tam zagląda?) itd.
Faktem jest, że o 1500 w piątek (CKWS do 1600) byliśmy pierwszymi zwiedzającymi.
Dlatego bardzo zachęcam!
Żyjcie wiecznie!
Damian Święs
Żyjcie wiecznie!
Damian Święs
Jak już brniemy w off-topic od pięknych drewniaczków, to pozwole sobie na wspominki:
Zapomnianym pomysłem Sołtyka jest koncepcja jachtu na OSTAR 1972 polemiczna z projektem i realizacja "Poloneza". Opublikowaną w roczniku "Świat Żagli" 7, jako autorski artykuł "Myśli o konstrukcji jachtu" (strony 85-101 rocznika).
Była to koncepcja zaskakująco zbieżna z szokującym wtedy 39-metrowym (!) trójmasztowcem "Vendredi 13" J-Y. Terleina, który zresztą przegrał tamte regaty z trimaranem Alaina Colasa. Jeszcze większe było rozwiniecie pomysłu w 1976 roku, kiedy zbudowano szkuner "Club Mediranee" bodajże 72-metrowy. Ironią losu było to, że płynął na nim poprzedni zwycięzca Terleina, który przegrał z trzykrotnie krótszym jachtem Tabarly'ego i sześciokrotnie krótszym "Spanielem" Jaworskiego, a takze z dwoma trimaranami.
To był koniec paranoi, w kolejnych regatach ograniczona długość jachtów, być może pod presją powiedzenia, że pewność zwycięstwa zdobędzie ten jacht, którego dziób sięgnie Ameryki, kiedy rufa jeszcze nie oderwie się od Anglii.
Pomysl, który niewątpliwie powstal conajmniej dwa lata przed publikacją, był spójną, aczkolwiek dla mnie bardzo kontrowersyjną koncepcją.
Może trochę szkoda, że w ówczesnych warunkach nie było szans pomyśleć o próbie jego realizacji.
Andrzej Colonel Remiszewski
Drogi Jorge,
Nie spodziewałem się, że na Twojej stronie będę mógł podziwiać tak piękne rzeczy jak samoloty!
Mogę dodać, że na zdjęciu dolnym widać samolot TS11 – Iskra.
A Pan Tadeusz Sołtyk jako konstruktor „popełnił” przed wojną kilka jachtów morskich (również o spawanym kadłubie !).
Pozdrawiam z pod mieleckiego lotniska,
Bogdan
Drogi Jurku,
Tu przypomnę, że w sierpniowych ”Żaglach” ukazała się informacja o świeżo wydanej książce Tadeusza Sołtyka "Budowa jachtów" (Wyd. Klinika Języka). Rękopis wyniesiony z powstańczej Warszawy i porzucony, cudownym trafem wrócił do autora – jednego z najwybitniejszych polskich konstruktorów lotniczych. Twórca "Iskry" miał też okres kiedy konstruował jachty. Najbardziej znana jest "Kumka" ("Kumka IV" była jedną z pierwszych jednostek pływających na świecie mających spawany kadłub), ale projektował też łodzie i bojery, startował w regatach, a nie wszyscy wiedzą, że w 1936 r. Tadeusz Sołtyk kierował ośrodkiem przygotowania przedolimpijskiego żeglarzy w Pucku. Przeleżała w papierach autora wiele dziesięcioleci i dopiero teraz ukazał sie w duku! To nie tylko cudem ocalony utwór wybitnego umysłu, ale i zabytek polskiego szkutnictwa, pokazujący zapomniane dziś aspekty projektowania i budowania jachtów ponad pół wieku temu.
Pozdrawiam,
JureK