KOMPUTER NA JACHT
Tadeusz Lis podpowiada jak wykorzystać zimowy zastój na doposażenie waszych morskich jachcików. Muszę przyznać, że teraz różnica nawet tylko jednego pokolenia sprawia trudności porozumiewania się w dziedzinach techniki i technologii. A Tadeusz jest właśnie w wieku moich dzieci. Czytam, czytam i naprawdę nie wiele z tego rozumiem. Mimo, że kiedyś uważałem się za innowacjonistę nawigacji i pamiętam jak starsi koledzy z przymrużeniem oka przyglądali się moim nawigacyjnym szamaństwom gdy na pokładzie kręciłem się w prawo i lewo z turystycznym odbiornikiem radiowym "Szarotka" w rękach. Odbiornik miał wewnętrzną kierunkową antenę ferrytową, a ja nim namierzałem bałtyckie radiolatarnie.
A tu teraz taki tekst Tadeusza.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
------------------------------------
Raz po raz dostaje od Czytelników pytania o nawigację na PC. Temat musiałem odświeżyć przygotowując system dla Andrzeja Placka – patrz tutaj: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2949&page=0
Na początek jaki komputer wybrać jako bazę.
Na początek jaki komputer wybrać jako bazę.
Jest kilku atrakcyjnych kandydatów:
1. Nr jeden dla mnie to nieśmiertelny i bardzo wygodny komputer Panasonic CF-18. Na nim zbudowałem główny system dla Andrzeja. W sieci możecie go upolować za 500 zł. Ja oddałem swój z "Donalda", bo chciałem mieć 100% pewność działania. Komputerek ma bardzo wygodny tryb tabletu – można go powiesić w zejściówce lub przypiąć na przyklejonych rzepach na ściance kabiny.
2. Uważajcie tylko na wersje – patrz moje wcześniejsze artykuły na ten temat. Wersja MK IV z maksymalną pamięcią działa pod Win 7.0. Ale uwaga. Jest jeden ukryty trick, który pozwoli Wam przedłużyć życie XP ze wsparciem do 2019 roku! Zastrzegam, że nie biorę żadnej odpowiedzialności za ewentualne skutki uboczne – mimo, że w czarnej sieci zawodowców opinie są bardzo pozytywne. Oto on – dodajcie do rejestru ten klucz: Windows Registry Editor Version 5.00 [HKEY_LOCAL_MACHINE\SYSTEM\WPA\PosReady] "Installed"=dword:00000001
3. Wasz XP będzie widziany od strony sieci jako kasa sklepowa i automatycznie aktualizowany do 2019 roku. Są jednak sygnały, że operacja może zablokować rejestr. Tak czy tak, raczej instalowałbym na CF-18 Windows 7 w wersji Home wyrzucając z niego wszystkie zbędne dodatki
4. Nr 2 jest Panasonic CF-29, 30 lub 31. Dostajemy większy ekran 13,3, szybką grafikę, a w modelu CF-31 również najnowszy model modemu GSM. Kosztują od 500 do 1500 zł – oczywiście używane.
5. Dla prawdziwych twardzieli mogę pomóc kupić w cenie około 500 zł używany w pojazdach pancernych Budneswehry Roda Rocky III. Musicie jednak wiedzieć, że to bydle waży przeszło 7 kg! Jak Wam spadnie na nogę, to do końca życia będziecie mogli nurkować bez płetw…
6. Wymienione komputery mogą mieć wbudowanego GPS-a, ale ja rekomendowałbym Wam znakomitego Holuxa M-215+ (170 zł) (ten plus w specyfikacji jest ważny). Wybrałem go dla Andrzeja, ponieważ ma wodoszczelność IPX7, silny magnes do podwieszenia pod dachem kabiny i bardzo szybki procesor MTK. I co ważne, obsługuje oba systemy, to znaczy GPS i rosyjskiego GLONASS’a. Instalacja jest koszmarna – minęło 8 godzin zanim ożył. Kluczem do szczęścia są sterowniki które bierzecie stąd: http://www.holux.com/JCore/en/products/products_download.jsp?pno=342
7. Uwaga. W czasie instalacji poprosi o dogranie biblioteki *.sys dla Waszej wersji Windows. Zawieszacie wtedy instalację i dogrywacie plik wyłuskany z głębi internetu. Odbiornik jest piekielnie czuły i szybki. Działa w głębi mojego pokoju o ścianach i stropie z żelbetu – inne odbiorniki wymagają spaceru na balkon.
OK. Mamy już system główny, na którym instalujemy oczywiście darmowego OpenCPN’a we właściwej wersji – patrz wcześniejsze artykuły + mapy na region w którym pływamy. Co z systemem zapasowym?
Proponuje użyć tableta z systemem Android 4.* lub wyższym. Ale uwaga: jeżeli nie chcecie napytać sobie biedy, to wybierzcie tablet z procesorem ARM, a nie Intel Atom. Dla Andrzeja wybrałem ALCATEL ONETOUCH PIXI 3 (8) – nie jest go łatwo kupić – ale czasami zdarzają się stada na Allegro z tzw. zwrotów abonenckich (250-350 zł). Dlaczego akurat ten tablet? Ponieważ ma czterordzeniowy, dość szybki procesor, bardzo przyzwoity, jasny ekran o wystarczającej rozdzielczości i wraz ze słuchawką bluetooth obsługuje dobrze połączenia telefoniczne (jest gniazdo na kartę SIM) – czyli Andrzej ma zapasowy telefon o bardzo czułej antenie ramkowej. Modem Wi-Fi ma zupełnie zadawalającą przepustowość. Poza tym lubię ten interfejs, gdzie wirtualne przyciski zawsze znajdują się u dołu ekranu, niezależenie jak obrócimy tablet – to wygodne, gdy leży się w koi. Traktuje tablet tak jak dawny kapitański kompas-repeater.
1. Nr jeden dla mnie to nieśmiertelny i bardzo wygodny komputer Panasonic CF-18. Na nim zbudowałem główny system dla Andrzeja. W sieci możecie go upolować za 500 zł. Ja oddałem swój z "Donalda", bo chciałem mieć 100% pewność działania. Komputerek ma bardzo wygodny tryb tabletu – można go powiesić w zejściówce lub przypiąć na przyklejonych rzepach na ściance kabiny.
2. Uważajcie tylko na wersje – patrz moje wcześniejsze artykuły na ten temat. Wersja MK IV z maksymalną pamięcią działa pod Win 7.0. Ale uwaga. Jest jeden ukryty trick, który pozwoli Wam przedłużyć życie XP ze wsparciem do 2019 roku! Zastrzegam, że nie biorę żadnej odpowiedzialności za ewentualne skutki uboczne – mimo, że w czarnej sieci zawodowców opinie są bardzo pozytywne. Oto on – dodajcie do rejestru ten klucz: Windows Registry Editor Version 5.00 [HKEY_LOCAL_MACHINE\SYSTEM\WPA\PosReady] "Installed"=dword:00000001
3. Wasz XP będzie widziany od strony sieci jako kasa sklepowa i automatycznie aktualizowany do 2019 roku. Są jednak sygnały, że operacja może zablokować rejestr. Tak czy tak, raczej instalowałbym na CF-18 Windows 7 w wersji Home wyrzucając z niego wszystkie zbędne dodatki
4. Nr 2 jest Panasonic CF-29, 30 lub 31. Dostajemy większy ekran 13,3, szybką grafikę, a w modelu CF-31 również najnowszy model modemu GSM. Kosztują od 500 do 1500 zł – oczywiście używane.
5. Dla prawdziwych twardzieli mogę pomóc kupić w cenie około 500 zł używany w pojazdach pancernych Budneswehry Roda Rocky III. Musicie jednak wiedzieć, że to bydle waży przeszło 7 kg! Jak Wam spadnie na nogę, to do końca życia będziecie mogli nurkować bez płetw…
6. Wymienione komputery mogą mieć wbudowanego GPS-a, ale ja rekomendowałbym Wam znakomitego Holuxa M-215+ (170 zł) (ten plus w specyfikacji jest ważny). Wybrałem go dla Andrzeja, ponieważ ma wodoszczelność IPX7, silny magnes do podwieszenia pod dachem kabiny i bardzo szybki procesor MTK. I co ważne, obsługuje oba systemy, to znaczy GPS i rosyjskiego GLONASS’a. Instalacja jest koszmarna – minęło 8 godzin zanim ożył. Kluczem do szczęścia są sterowniki które bierzecie stąd: http://www.holux.com/JCore/en/products/products_download.jsp?pno=342
7. Uwaga. W czasie instalacji poprosi o dogranie biblioteki *.sys dla Waszej wersji Windows. Zawieszacie wtedy instalację i dogrywacie plik wyłuskany z głębi internetu. Odbiornik jest piekielnie czuły i szybki. Działa w głębi mojego pokoju o ścianach i stropie z żelbetu – inne odbiorniki wymagają spaceru na balkon.
OK. Mamy już system główny, na którym instalujemy oczywiście darmowego OpenCPN’a we właściwej wersji – patrz wcześniejsze artykuły + mapy na region w którym pływamy. Co z systemem zapasowym?
Proponuje użyć tableta z systemem Android 4.* lub wyższym. Ale uwaga: jeżeli nie chcecie napytać sobie biedy, to wybierzcie tablet z procesorem ARM, a nie Intel Atom. Dla Andrzeja wybrałem ALCATEL ONETOUCH PIXI 3 (8) – nie jest go łatwo kupić – ale czasami zdarzają się stada na Allegro z tzw. zwrotów abonenckich (250-350 zł). Dlaczego akurat ten tablet? Ponieważ ma czterordzeniowy, dość szybki procesor, bardzo przyzwoity, jasny ekran o wystarczającej rozdzielczości i wraz ze słuchawką bluetooth obsługuje dobrze połączenia telefoniczne (jest gniazdo na kartę SIM) – czyli Andrzej ma zapasowy telefon o bardzo czułej antenie ramkowej. Modem Wi-Fi ma zupełnie zadawalającą przepustowość. Poza tym lubię ten interfejs, gdzie wirtualne przyciski zawsze znajdują się u dołu ekranu, niezależenie jak obrócimy tablet – to wygodne, gdy leży się w koi. Traktuje tablet tak jak dawny kapitański kompas-repeater.
Rys. 1. RODA ROCKY III, lepiej aby Wam nie spadł na nogi.
.
Rys. 2. Open CPN na telefonie lub tablecie.
.
Rys.3. Marine Traffic, tani pomysł na AIS
.
Jak uczynić tablet odporniejszym na warunki jachtowe? Proponuje nie improwizować, tylko użyć osłony firmy URBAN ARMOR GEAR – a na ekran Gorillę grubości 1 mm. Nie sądźcie, że przesadzam. Często w czasie pracy przy instalacji lub silniku mam otwarty komputer bo czytam instrukcje lub dokumentacje techniczną. Czasami na niego nadepnę, czasami spadnie na niego duży klucz lub śrubokręt. Trudno, raz pękła mi rączka od śrubokręta, raz rozerwałem pasek sandała o zamknięcie pokrywy. Ale komputerek jest nienaruszony. Jak się uświni czarnym olejem, to myję go gąbką z detergentem – i znów jest jak nowy.
Muszę Was jednak ostrzec, że w tej wersji OpenCPN na Androida nie ma możliwości instalacji wtyczek rozszerzających – np. o funkcjonalność AIS. Ale to nie jest duży ból. Za 21 zł możecie zainstalować Marine Traffic + moduł Augumented Reality za 14 zł. Ten moduł pozwala Wam obracając telefon lub tablet w kierunku portu zobaczyć na zdjęciu jego szczegóły dużo wcześniej niż ujrzycie go okiem nieuzbrojonem – jak mawiał jeden z moich profesorów.
Jeżeli macie tylko dostęp do sieci internet – a przy brzegu prawie zawsze macie (via GSM), to tam gdzie jest to krytyczne ważne macie doskonałe zobrazowanie ruchu statków w czasie rzeczywistym. Za kolejnymi wpłatami (rozsądnymi) możecie dostawać coraz dokładniejsze mapy. Chociaż i tak wersja bezpłatna jest znakomita dla większości z nas.
Warto zwrócić uwagę, że w tej wersji OpenCPN możecie używać map Googla jako ostatniej deski ratunku.
To wszystko. W następnym odcinku – jak bardzo prosto i tanio sklonować obraz z głównego chartplottera na tablety w kokpicie.
Pozdrawiam Cały Klan SSI.
Jak uczynić tablet odporniejszym na warunki jachtowe? Proponuje nie improwizować, tylko użyć osłony firmy URBAN ARMOR GEAR – a na ekran Gorillę grubości 1 mm. Nie sądźcie, że przesadzam. Często w czasie pracy przy instalacji lub silniku mam otwarty komputer bo czytam instrukcje lub dokumentacje techniczną. Czasami na niego nadepnę, czasami spadnie na niego duży klucz lub śrubokręt. Trudno, raz pękła mi rączka od śrubokręta, raz rozerwałem pasek sandała o zamknięcie pokrywy. Ale komputerek jest nienaruszony. Jak się uświni czarnym olejem, to myję go gąbką z detergentem – i znów jest jak nowy.
Muszę Was jednak ostrzec, że w tej wersji OpenCPN na Androida nie ma możliwości instalacji wtyczek rozszerzających – np. o funkcjonalność AIS. Ale to nie jest duży ból. Za 21 zł możecie zainstalować Marine Traffic + moduł Augumented Reality za 14 zł. Ten moduł pozwala Wam obracając telefon lub tablet w kierunku portu zobaczyć na zdjęciu jego szczegóły dużo wcześniej niż ujrzycie go okiem nieuzbrojonem – jak mawiał jeden z moich profesorów.
Jeżeli macie tylko dostęp do sieci internet – a przy brzegu prawie zawsze macie (via GSM), to tam gdzie jest to krytyczne ważne macie doskonałe zobrazowanie ruchu statków w czasie rzeczywistym. Za kolejnymi wpłatami (rozsądnymi) możecie dostawać coraz dokładniejsze mapy. Chociaż i tak wersja bezpłatna jest znakomita dla większości z nas.
Warto zwrócić uwagę, że w tej wersji OpenCPN możecie używać map Googla jako ostatniej deski ratunku.
To wszystko. W następnym odcinku – jak bardzo prosto i tanio sklonować obraz z głównego chartplottera na tablety w kokpicie.
Pozdrawiam Cały Klan SSI.
T.L.
Drogi Jerzy,
Jak zwykle nieco mnie przysypało, ale obiecuję się poprawić i z nastaniem prawdziwych chłodów, zabrać do pisania. Tymczasem niejako sprowokowany newsem Tadeusza a raczej jego końcową częścią, podrzucam link do aplikacji, którą używam. W odróżnieniu od Marine Traffic, gdzie możesz jedynie śledzić inne jednostki, dzięki „Boat Beacon”, jesteś także widoczny dla innych użytkowników Marine Traffic. Oczywiście warunek jest ten sam co w przypadku samego Marrine Traffic – musisz być w zasięgu Internetu przez GSM, minimum 2G (lepiej 3G). Wadą tego rozwiązania jest stosunkowo wolne odświeżanie liczone w minutach (1-3) a nie sekundach jak w „prawdziwym” AIS po VHF.
Rozwiązanie nie zastąpi prawdziwego transpondera, ale do żeglugi przybrzeżnej jest absolutnie wystarczające (realny zasięg GSM to ca. 6-10 mil). No i tanie. Wystarczy tablet z wbudowanym GPS i uchwyt z zasilaniem.
Szczegóły tutaj: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.electricpocket.boatbeacon&hl=pl
Serdeczności.
Aleksander
Srogi Jurku...Przepraszam Drogi :)
Przeczytałem dwa razy artykuł Tadeusza
Co mam dodać....temat dobrze ogarnięty, sam bym tego lepiej nie określił. Z mojego serwisowego doświadczenia wiem , że polecane przez Tadeusza komputerki Panasonica są trwałe i niezawodne, a dodatkowym argumentem jest to że stosowane są do celów wojskowych i w radiowozach policyjnych, więc są przygotowane na trudne warunki. Tak więc również je poleciłbym każdemu na jacht, względnie tanio i dobrze.
Jedyne na co warto zwrócić uwagę to kupno wypasionej wersji sprzętu , bo późniejsza rozbudowa to katorga.....niezliczona liczba śrubeczek , gumeczek.
pozdrawiam Tom
Niewykluczone, że ma całkowitą Pani racje (zwłaszcza, że nigdy nie próbowała Pani takiego rozwiązania używać).
Tym niemniej ani nawigacja nie wie że jest ona bez sensu, ani ja, jako jej regularny użytkownik. Mój Samsung S7 w wodoszczelnym futerale na prawym ręku (na wewnętrznej stronie przedramienia daje mi wystarczająco dużo szczegółów na 1 -1,5 NM naprzód. Widzę wszystkie znaki nawigacyjne na mapie, nakresy nabieżników i oznaczenia basenów portowych – a w morzu głównie patrzę na ETA i dystans do wieczornego piwa przy kei.
Oczywiście nie używam go do planowania trasy – temu służy duży chartplotter i niebiesko-żółtki Jurka zapełniające półkę Donalda.
Pozdrawiam Panią serdecznie
.T.L.
1. Komentarz do uwag Toma. Święte słowa, święte słowa. Ale dysk wymienia się łatwo w CF-18. Musicie jednak uważać, żeby nie kupić komputera bez dysku – szufladka w której jest mocowany jest droga i trudno dostępna
2. Odpowiedź na telefon skrytoczytacza:
a. Nie da się w tej wersji zamontować wersji SSD dysku. Wprawdzie jeden ze sprzedawców polecał mi konwerter – ale jego upchnięcie wewnątrz szufladki graniczyłoby z cudem
b. Używałem wersji z wewnętrznym GPS-em. Ale nie zachwycał w stosunku do rekomendowanego Holuxa
c. Można używać go bez zasilacza, ale musi pracować silnik (napięcie 13,7 -14.5 V inaczej nie wzbudzi się przetwornica). Jak Wam się spalił zasilacz obetnijcie kabel z wtyczką i podłączcie go wprost do zacisku + oraz – alternatora. Gdy nie chce ruszyć wyjmijcie baterię, uruchomcie komputer, a dopiero potem włóżcie z powrotem. Ale zapasowy zasilacza kosztuje tylko 25 zł – warto go mieć na pokładzie
d. Ekran dotykowy działa tylko z rysikiem fabrycznym
e. Przyciemnianie bardzo jasnego ekranu można zrobić albo przez klawisz Fn albo przyciskiem na przedniej ściance
f. Można bez problemu podłączyć drugi monitor – jest złączka VGA
g. Może mieć Pan kopię obrazu w kokpicie. Najtańszy sposób wymyślił Adaś Lachowicz – trzeba wydłubać matrycę ze starego laptopa (50-100 zł) i dodać do niej uniwersalny kontroler za 30-50 zł. Całość za poliwęglanową szybką – na przykład jako stopień w kokpicie do kabiny.
h. Inny sposób jeszcze prostszy opiszę w następnym artykule