WYDRUKUJCIE SOBIE ROWY
Spieszmy się, lato już przecieka między palcami.
Morski porcik Rowy, podobnie jak zachodniopomorski w Dzwirzynie rekomenduję tylko skipprom jachtów mieczowych i balastowo-mieczowych. Z Ustki do portu Rowy - 8M, z Łeby do portu Rowy - 16M. Położony jest na Wybrzeżu Słowińskim u ujściu rzeczki Łupawa, będącej odpływem wód przepływających przez Jeziora Gardno. Rowy to wioseczka rybacka, liczy 360 stałych mieszkańców. Ludność wioseczki utrzymuje się z rybaczenia (10 łodzi) oraz letników. Letników od połowy czerwca do połowy września jest "jak mrówków" (tak sami mówią). Rowy architektonicznie w ostatniej dekadzie wypiękniały, ale wystrój i oferta handlowa straganów z błyskotkami i badziewiem przypomina dawne odpusty w Górze Kalwarii czy w Grójcu. Natomiast pensjonaty trzymają już standard europejski.
Drukujecie, kopiujecie, zapisujecie ...
.
Emocje na wejściu.
.
Okiem Bosmana Bogumiła.
.
W porcie i na wejściu niemal stale pracuje poglębiarka "Belona". Miejcie baczenie na jej rurociągi odbytowe.
Najważniejszym rejonem portu jest Basen Rybacki (pow. 3300 sqm) i tylko tam jachty mogą szukać przytuliska. Wejście do kanału Łupawy (54*40'00" N i 017*03'10"E) ma szerokośc 12 m, ale głębiej w lądzie koryto zwęża się do 7 m. W porcie jest pochylnia (slip z wciągarkami) oraz żuraw nabrzeżowy (1,5T). Głębokości w porcie różne i do tego zmienne. Na wejściu niemal zawsze przybój. Portem dyryguje Bosman p. Bogumił Wiśniewski. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, a do tego uczynny i sympatyczny. Telefony: 59 814 18 28 oraz 608 308 503. VHF Ch.12. W "sterowni" Bosmanatu - monitor przekazujący obraz z obrotowej kamery (z zoomem). Miejcie to na uwadze, czyli że nikt i nic nie ujdzie oczom Gospodarza.
Basen Rybacki, tu zacumujecie (po prawej).
.
Przed portem zobaczycie dwie dalby "kierunkowe" w rozstawie 60m. Oczywiście powinniście przejść środkiem między nimi. Głowice falochronów mają światła Fl.3s czerwone i zielone. Na starych mapach jest tylko zielone. Kiedyś w odległości około 1 M na N od portu była pława "ROW". Teraz jej nie ma, rybacy mi się skarżyli, że Urząd Morski w Słupsku sępi. Pytałem Bosmana dlaczego pława "ROW" została zdjęta. Rozłożył ręce. Ja to sobie tłumaczę po rosyjsku: "naczalstwo łutsze znajet patamu szto bolsze diengi pouczajet".
Ważna przestroga: między portami Rowy i Łeba rozciąga się obszar wód Słowińskiego Parku Narodowego. Przepływanie przez ten obszar jachtów pod żaglami jest karalne (mandaty). Moim zdaniem - ochraniarze znowu przesadzili. Dalej w morzu ustanowiono strefę rozgraniczenia ruchu (zakaz wałęsania się). Przekraczać ją możecie tylko pod kątem prostym.
.
Port jako taki nie ma sanitariatów, ale w odległości 100 m na NE od budynku Bosmanatu znajduje się ośrodek wypoczynkowy wyposażony we wszystkie urządzenia i instalacje cywilizacynego świata. Ja sam korzystałem z uciech sanitariatowych w pobliskim (tuż za kościołem) kamperowisku "KRYSTYNA". Gdyby ktoś z żeglarzy naprawdę chciał wypocząć w Rowach - w ciszy i taniutko to proponuję październik :-)
Skoro już o kościele, to ten w Rowach wybudowano w latach 1844-49, w stylu neoromańskim. Materiałem budowlanym były ciosane głazy, pochodzące z Kamiennej Wyspy, leżącej na jeziorze Gardno.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
------------------------
PS. No jak ? Warto było otworzyć ten newsik ? A może już wydrukowaliście sobie planik ? Napiszcie - kulinski@rsi.pl
Kilka dni temu byłem w Rowach.
Jest teraz znacznie płycej niż na Twoim planie.
Przy stanie wody 485 cm (niecałe 20 cm mniej niż średni) na wejściu i wyjściu Albin Vega (1.17 m zanurzenia) miała "zero" zapasu pod kilem. Na
wejściu przy bardzo spokojnym morzu trąciłem kilem o dno, na wyjściu szczęśliwie udało się togo uniknąć.
Pogłebiarka "Belona" poszła do odnowienia klasy. Wnioski bosmana o interwencyjne pogłębienie pozostają bez echa. W połowie czerwca UM w
Słupsku wydał ostrzeżenie nawigacyjne o "możliwych spłyceniach" w Rowach. Na poprawę sytuacji przed końcem lata raczej nie ma co liczyć,
tym bardziej że prace pogłębiarskie we wszystkich portach są zawieszone, by nie psuć plaż wczasowiczom (gdzieś ten wybrany z dna materiał
pogłębiarki muszą wyrzucać).
Rowy to przykład portu, do którego fala wchodzi, widać jak sunie kanałem portowym, niczym nie tłumiona odbija się od betonowych nabrzeży,
interferuje i wciska się w najgłębsze zakątki przystani. "Lotta" stała w Basenie Rybackim, za zakrętem, na miejscu nieobecnej pogłębiarki. Mimo,
ze fala na morzu była bardzo niewielka, prawie niezauważalna, to jacht kołysał się przy nabrzeżu jak bańka wstańka.
Pozdrawiam,
Marcin
s/y "Lotta"
Przyznaję, nie drukuję planów, ale to tylko z powodu łatwego dostępu nowych, cyfrowych technologii - zapisuję je na dysku "jachtowego" laptopa.
Pozdrawiam