MARIAN LENZ
Mariana Lenza, żeglarza - kontemplatora Morza Tyrreńskiego - po wysłuchaniu sejmowego "audytu" naszło wspomnienie Odyseusza, któremu bogini Kirke doradziła zalepienie uszu woskiem miodnym i przywiązanie całej załogi do masztu. Tak aby nie ulec ułudzie syrenich uroków.
Tak się zastanawiam jakich to teraz syren powinniśmy się specjalnie wystrzegać.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
----------------------------------
Motto:
„Herodot z Halikarnasu przedstawia tu wyniki swoich badań, aby dzieje ludzi nie zatarły się z czasem w pamięci i aby nie zgasła sława wielkich i niezwykłych czynów dokonanych czy to przez Greków, czy to przez barbarzyńców.” (Herodot I 1,1)
.
.
Wybrzeże Syren
.
.
.
Wybrzeże Syren
.
Skaliste brzegi Morza Tyrreńskiego pomiędzy końcem Półwyspu Sorrento, a portem Salerno uznawane są za najbardziej urodziwe na świecie. Czytamy wprawdzie w przewodnikach, że jest to Wybrzeże Amalfitańskie, ale miejscowa ludność zwie je „La Costiera delle Sirene”, czyli Wybrzeżem Syren.
Jak pamiętamy z poematu „Odyseja”, czarownica Kirke (niektórzy mówią – bogini) dotrzymała słowa i po powrocie z Hadesu Odyseusz otrzymał niezbędne informacje, jak wrócić do rodzinnej Itaki. Ruszyli na południe z dobrym wiatrem.
- „I tak siedzieliśmy w nawie ożaglonej, a wiatr i sternik ją prowadził.” – wspominał.
Już po jednodniowej żegludze dotarli do krainy Syren, o których tak mu mówiła Kirke:
„Ty w kraj Syren zajedziesz, czarownic, co zdradzą
Tych wszystkich, jacy tylko o nie tam zawadzą.
Szaleniec, kto się zbliży i Syren tych śpiewy
Usłyszy; ten nie ujrzy nigdy, póki żywy,
Ni małżonki, ni dziatek, ni ziemi rodzinnej.
Tak go zaczaruje śpiew tych Syren słodko płynny.
Które siedzą na łące, a wokół nich gnaty
Ludzkie leżą stosami i ciał wyschłych szmaty,
Ty ich mijaj i zalep uszy towarzyszy”
Zgodnie z zaleceniami Kirke zalepił druhom uszy woskiem miodnego plastra, a siebie samego kazał przywiązać mocno, za nogi i ręce, do masztu.
/
Alegoria, łódź Odyseusza płynie przez krainę Syren.
Jak pamiętamy z poematu „Odyseja”, czarownica Kirke (niektórzy mówią – bogini) dotrzymała słowa i po powrocie z Hadesu Odyseusz otrzymał niezbędne informacje, jak wrócić do rodzinnej Itaki. Ruszyli na południe z dobrym wiatrem.
- „I tak siedzieliśmy w nawie ożaglonej, a wiatr i sternik ją prowadził.” – wspominał.
Już po jednodniowej żegludze dotarli do krainy Syren, o których tak mu mówiła Kirke:
„Ty w kraj Syren zajedziesz, czarownic, co zdradzą
Tych wszystkich, jacy tylko o nie tam zawadzą.
Szaleniec, kto się zbliży i Syren tych śpiewy
Usłyszy; ten nie ujrzy nigdy, póki żywy,
Ni małżonki, ni dziatek, ni ziemi rodzinnej.
Tak go zaczaruje śpiew tych Syren słodko płynny.
Które siedzą na łące, a wokół nich gnaty
Ludzkie leżą stosami i ciał wyschłych szmaty,
Ty ich mijaj i zalep uszy towarzyszy”
Zgodnie z zaleceniami Kirke zalepił druhom uszy woskiem miodnego plastra, a siebie samego kazał przywiązać mocno, za nogi i ręce, do masztu.
/
Alegoria, łódź Odyseusza płynie przez krainę Syren.
.
- „Sam możesz słuchać, jeśli chcesz, ale towarzysze nie” – ostrzegała bogini. Załoga tęgo wiosłowała, a dwie Syreny śpiewały piosenkę:
„Zbliż się, chlubo Achajów, Odysie z Itaki!
Zbliż się do lądu! Posłuchaj, jak śpiewamy cudnie!
Nikt tu jeszcze na czarnym nie przypłynął sudnie,
Żeby się nie zatrzymał na dźwięk naszych pieni;
Owszem, wszyscy śpiewaniem tym rozweseleni,
Oświeceni mądrością płyną sobie dalej. (…)
Wiemy o wszystkich ziemskich dolach i niedolach.”
Po latach Odys opowiadał:
- „Tak śpiewały, a we mnie już żądza się budzi…
- I słuchałem ciekawie cudnego śpiewu Syren; głos był ich pieszczony, kołyszący i tak mnie czarował, żem chciał z pomostu rzucić się w morze: ale drużyna jeszcze mocniej mnie przywiązała.”
Tradycja umieszcza tę czarowną krainę tutaj właśnie, w najpiękniejszej części włoskiego wybrzeża. Minąwszy Zatokę Neapolitańską, za Bocca Piccola zaczynają się wspaniałe, czarowne wprost widoki i pejzaże. Płyniemy między brzegiem, a kilkoma skalistymi wysepkami Li Galli, które znane są również jako Wyspy Syrenie. Wysoki, stromy brzeg pełen jest uskoków, grot i fantazyjnych tworów. Od 1997 roku archipelag wysepek Li Galli do izobaty 80 metrów i przyległe wybrzeże jest rezerwatem przyrody.
/
- „Sam możesz słuchać, jeśli chcesz, ale towarzysze nie” – ostrzegała bogini. Załoga tęgo wiosłowała, a dwie Syreny śpiewały piosenkę:
„Zbliż się, chlubo Achajów, Odysie z Itaki!
Zbliż się do lądu! Posłuchaj, jak śpiewamy cudnie!
Nikt tu jeszcze na czarnym nie przypłynął sudnie,
Żeby się nie zatrzymał na dźwięk naszych pieni;
Owszem, wszyscy śpiewaniem tym rozweseleni,
Oświeceni mądrością płyną sobie dalej. (…)
Wiemy o wszystkich ziemskich dolach i niedolach.”
Po latach Odys opowiadał:
- „Tak śpiewały, a we mnie już żądza się budzi…
- I słuchałem ciekawie cudnego śpiewu Syren; głos był ich pieszczony, kołyszący i tak mnie czarował, żem chciał z pomostu rzucić się w morze: ale drużyna jeszcze mocniej mnie przywiązała.”
Tradycja umieszcza tę czarowną krainę tutaj właśnie, w najpiękniejszej części włoskiego wybrzeża. Minąwszy Zatokę Neapolitańską, za Bocca Piccola zaczynają się wspaniałe, czarowne wprost widoki i pejzaże. Płyniemy między brzegiem, a kilkoma skalistymi wysepkami Li Galli, które znane są również jako Wyspy Syrenie. Wysoki, stromy brzeg pełen jest uskoków, grot i fantazyjnych tworów. Od 1997 roku archipelag wysepek Li Galli do izobaty 80 metrów i przyległe wybrzeże jest rezerwatem przyrody.
/
Wyspy Li Galli (Wyspy Syrenie) z lotu ptaka.
.
Pierwsza większa miejscowość to Positano. Za Positano wybrzeże staje się jeszcze bardziej strome, urwiste, jeszcze bardziej malownicze i pełne ekspresji. Mamy tu słynną Grotę Szmaragdową. Plaże są tylko w wąskich szczelinach, nad którymi czasem przerzucono mosty. Nad wodą zwisają trabbuchi – sieci i urządzenia do połowu ryb.
Wreszcie wyłania się położone u ujścia głębokiego wąwozu, Doliny Młynów, miasteczko Amalfi, od którego wywodzi się współczesna nazwa wybrzeża. Nad wąwozem wznosi się liczący 1315 m szczyt Monte Cerreto.
Miasto Amalfi było we wczesnym średniowieczu stolicą małej, ale potężnej republiki morskiej; równe republikom: Pizie, Genui i Wenecji. Do Amalfi przylega nie mniej romantyczna miejscowość Atrani, gdzie w kościele San Salvatore de Bireto obierano dożów Republiki Amalfi. Doża, to odpowiednik diuka, czyli księcia krwi niekrólewskiej, księcia mianowanego. Tytuł wywodził się od łacińskiego słowa dux (wódz, lider); po włosku – doge, a po angielsku – duke.
Wzdłuż pięknego wybrzeża, niedaleko stąd - ledwie siedem mil morskich - mamy do dobrze osłoniętych portów jachtowych w Salerno.
/
Terrakotowe figurki Syren, Muzeum Archeologiczne w Myrina na wyspie Lemnos, Grecja.
.
Wracając do „Odysei” i Syren. Od starożytności Syreny są przedstawiane jako pół-ptaki z głową i piersiami pięknej kobiety; niebezpieczne i przebiegłe stwory. Ich przecudnej urody lica kontrastują z drapieżnymi odnóżami, zakończonymi ostrymi pazurami, co personifikuje dwoistość ich natury – femme fatale. Przypomnijmy: femme fatale to kobieta, także nimfetka, wykorzystującą swoją pozycję społeczną, lub cechy osobiste do wykorzystywania mężczyzn na różne sposoby ze szkodą, dla nich.
.
Według Odyseusza Syreny były dwie. Również przychylam się do jego zdania: były i są dwie; według podań jedna grała na lirze, a druga na flecie. W niektórych mitach pojawia się trzecia, dlatego na załączonej alegorii w oddali jakby majaczyła. Są fantaści, którzy doliczyli się – ale to już w innych mitach - siedmiu, ośmiu. Ja trzymam się Homera. Niektórzy twierdzą, że gdy statek Odyseusza szczęśliwie minął kraj Syren… te rzuciły się w morskie otmęty i zamieniły się w rafy. Przyglądając się dziejom nie jestem co do tego przekonany - są wiecznie żywe …
Okolice zaś Wysp Syrenich przedstawiane są jako bardzo groźne skały. Nie ma to nic wspólnego z realnie oglądanym widokiem, który jest pełen słodyczy. Ale jednak… Malowane alegoryczne wyobrażenia artystycznych wizji mają związek raczej z dramatycznymi skutkami syrenich pieśni. Każdemu, kto wpadł w szpony uzależnienia, nałogu, lub hazardu, wszystko wydaje się, zrazu, czarowne, lecz – gdy nie przyjdzie opamiętanie – jego kości będzie można znaleźć na peryferiach życia…
Próbują też zwieść nas i omamić „głosem słodko płynnym” różnego autoramentu kuglarze i hochsztaplerzy. Pełno wokół szarlatanów. Także politycy-demagodzy potrafią populizmem i pochlebstwami – a to pochylając się nad „ziemską dolą i niedolą”, a to siejąc przestrach i zgrozę - zwykłych ludzi, i całe narody, wyprowadzić na zatracenie, niczym ćmy do ognia. Pomni doświadczeń starożytnych żeglarzy – i nie tylko - strzeżmy się Syren na morzu, i na lądzie …
Marian Lenz
Gdańsk, dnia 12 maja 2016,
po wysłuchaniu w Sejmie „audytu” o stanie kraju po ostatnich 8(26) latach.
.
Pierwsza większa miejscowość to Positano. Za Positano wybrzeże staje się jeszcze bardziej strome, urwiste, jeszcze bardziej malownicze i pełne ekspresji. Mamy tu słynną Grotę Szmaragdową. Plaże są tylko w wąskich szczelinach, nad którymi czasem przerzucono mosty. Nad wodą zwisają trabbuchi – sieci i urządzenia do połowu ryb.
Wreszcie wyłania się położone u ujścia głębokiego wąwozu, Doliny Młynów, miasteczko Amalfi, od którego wywodzi się współczesna nazwa wybrzeża. Nad wąwozem wznosi się liczący 1315 m szczyt Monte Cerreto.
Miasto Amalfi było we wczesnym średniowieczu stolicą małej, ale potężnej republiki morskiej; równe republikom: Pizie, Genui i Wenecji. Do Amalfi przylega nie mniej romantyczna miejscowość Atrani, gdzie w kościele San Salvatore de Bireto obierano dożów Republiki Amalfi. Doża, to odpowiednik diuka, czyli księcia krwi niekrólewskiej, księcia mianowanego. Tytuł wywodził się od łacińskiego słowa dux (wódz, lider); po włosku – doge, a po angielsku – duke.
Wzdłuż pięknego wybrzeża, niedaleko stąd - ledwie siedem mil morskich - mamy do dobrze osłoniętych portów jachtowych w Salerno.
/
Terrakotowe figurki Syren, Muzeum Archeologiczne w Myrina na wyspie Lemnos, Grecja.
.
Wracając do „Odysei” i Syren. Od starożytności Syreny są przedstawiane jako pół-ptaki z głową i piersiami pięknej kobiety; niebezpieczne i przebiegłe stwory. Ich przecudnej urody lica kontrastują z drapieżnymi odnóżami, zakończonymi ostrymi pazurami, co personifikuje dwoistość ich natury – femme fatale. Przypomnijmy: femme fatale to kobieta, także nimfetka, wykorzystującą swoją pozycję społeczną, lub cechy osobiste do wykorzystywania mężczyzn na różne sposoby ze szkodą, dla nich.
.
Według Odyseusza Syreny były dwie. Również przychylam się do jego zdania: były i są dwie; według podań jedna grała na lirze, a druga na flecie. W niektórych mitach pojawia się trzecia, dlatego na załączonej alegorii w oddali jakby majaczyła. Są fantaści, którzy doliczyli się – ale to już w innych mitach - siedmiu, ośmiu. Ja trzymam się Homera. Niektórzy twierdzą, że gdy statek Odyseusza szczęśliwie minął kraj Syren… te rzuciły się w morskie otmęty i zamieniły się w rafy. Przyglądając się dziejom nie jestem co do tego przekonany - są wiecznie żywe …
Okolice zaś Wysp Syrenich przedstawiane są jako bardzo groźne skały. Nie ma to nic wspólnego z realnie oglądanym widokiem, który jest pełen słodyczy. Ale jednak… Malowane alegoryczne wyobrażenia artystycznych wizji mają związek raczej z dramatycznymi skutkami syrenich pieśni. Każdemu, kto wpadł w szpony uzależnienia, nałogu, lub hazardu, wszystko wydaje się, zrazu, czarowne, lecz – gdy nie przyjdzie opamiętanie – jego kości będzie można znaleźć na peryferiach życia…
Próbują też zwieść nas i omamić „głosem słodko płynnym” różnego autoramentu kuglarze i hochsztaplerzy. Pełno wokół szarlatanów. Także politycy-demagodzy potrafią populizmem i pochlebstwami – a to pochylając się nad „ziemską dolą i niedolą”, a to siejąc przestrach i zgrozę - zwykłych ludzi, i całe narody, wyprowadzić na zatracenie, niczym ćmy do ognia. Pomni doświadczeń starożytnych żeglarzy – i nie tylko - strzeżmy się Syren na morzu, i na lądzie …
Marian Lenz
Gdańsk, dnia 12 maja 2016,
po wysłuchaniu w Sejmie „audytu” o stanie kraju po ostatnich 8(26) latach.
Trudno dyskutować z Homerem, ale z przykrością stwierdzam że mnie żadne syreny oczarować nie chciały.
Mimo to, odwiedziny Amalfi i okolic wrażenie zrobiły.
Dowiedziałem się przy tym, że katedra w Amalfi była pierwotnie meczetem.
Bo islamiści już tu kiedyś byli.
--
Stopy wody pod kilem
Marek Popiel
Marek Popiel