NOWA PASŁĘKA - CHWAL DZIEŃ PO ZACHODZIE SŁOŃCA
Dziękuję Andrzejowi Różyckiemu, za aktualny foto-meldunek z Nowej Pasłęki. To moralny obowiązek członka permanentnie czuwającego SAJ. To bardzo dobrze, że Andrzej czyta SSI, szkoda tylko że tak rzadko, bo od opublikowania newsa http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2800&page=0 minęło 2,5 miesiąca. Lepiej później niż wcale - rzekła babcia przychodząc na stację kolejową 5 minut po odejściu ostatniego w tym dniu pociągu.
Ale do rzeczy - mimo wszystko sprawy Nowej Pasłęki jednak posuwają się do przodu.
Może zbyt powoli jak na nasze oczekiwania, pojawiają się niespodzianki, ale przecież zimą pod żaglami nie będziecie się katować.
A więc - miejmy nadzieję do wiosny może wszystko zostanie wyprostowane ! Dajmy Inwestorowi i Wykonawcom szansę.
Przy okazji - kabel jest super !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
.
_______________________
Szanowny Don Jorge,
Dopiero teraz przeczytałem artykuł z 14.08.2015. „Nowa Pasłęka” i chciałbym się podzielić dodatkowymi spostrzeżeniami z odwiedzenia tej okolicy.
Niestety jest gorzej, niż wspomniany artykuł to opisuje.
Wejście główne
.
Kabel
.
Kto się dokłada
.
Kto rządzi.
.
Widok z mostu
.

„Nowy port” jest ekstremalnie płytki (szacuję, że dużo poniżej 1 metra), na wejściu dodatkowo leży na dnie (!) kabel energetyczny – chyba zasilający oznakowanie wejścia.
Wejście jest więc nautycznie oznakowane, ale żeby wejść do czynnego ujścia Pasłęki – trzeba odbić z toru podejściowego w „odpowiedniej odległości” (ta część jest oznakowana tylko tyczkami). A więc w sytuacji złej widoczności, zwłaszcza w nocy - niemożliwe. Czynne światło nawigacyjne może wręcz naprowadzić niewtajemniczonych do nieczynnego kanału.
Kanał przy zwodzonym moście jest całkowicie zarośnięty, zwodzony most pewnie więcej kosztował niż to gospodarstwo – kto i kiedy będzie go używał ?
W ogóle fakt nieoznakowania Przez Urząd Morski ujścia Pasłęki jest karygodny – tędy odbywa się (i dalej będzie się odbywał ) ruch wodny to portu jachtowego, do Straży Granicznej, do Braniewa (też z nowym portem !), że o rybakach (jeszcze) nie wspomnę.
Mapka z III wydania locyjki "ZALEW WIŚLANY - przewodnik dla żeglarzy" (wyd. NOWATOR Kartuzy)
.
W załączeniu przesyłam zdjęcia dokumentujące moje spostrzeżenia.
Z poważaniem
Andrzej Różycki
SAJ

Komentarze
Brak komentarzy do artykułu