PIĘKNY MODEL JACHTU LEONIDA TELIGI
Pisze do nas Józef Sacharuk. Mieszka koło Starogardu Gdańskiego, ma jacht "Brendan" *) typ "Sztranduś", LOA 4 m, na którym żegluje po pomorskich jeziorach z żoną Sabiną . Oto mam przyjemność zaprezentować fotografie pięknego modelu jachtu Leonida Teligi. Model jest spory - prawie metrowej długości.
Dla przypomnienia - jacht typu "Tuńczyk" (ewolucja słynnego "Konika Morskiego") - projektu Leona Tumiłowicza.
Jacht zbudował młodziutki wówczas mistrz szkutniczy - Maciej Dowhyluk.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.----------------------------------------------------
PS: Dzisiaj w NCZ trenowali studenci z AWFiSu pod czujnym okiem instruktora/wykladowcy na Baltach 23. NIKT nie byl w kamizelce. Jezeli przyszli trenerzy i instruktorzy sa tak uczeni, to co sie dziwic, ze
ludzie na jachtach zegluja bez kamizelek?
ludzie na jachtach zegluja bez kamizelek?
.
.
-------------------
*) Św. Brendan - patron żeglarzy http://kulinski.navsim.pl/art.php?id=2191&page=0
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Don Jorge,
Bodżcem do napisania tej informacji dla SSI jest przypomnienie przez Tadeusza Piaseckiego o tym iż 30 kwietnia minęło 46 lat od oficjalnego zakończenia przez Leonida Teligę samotnego rejsu dookoła świata.
Pozwolę sobie tylko dopisać do tego iż data zapisana w dzienniku okrętowym to 29 kwietnia godz. 0737.
Zafascynowany jestem wyczynem Teligi i Jego jachtem gdyż to czego dokonał, wykonał za własne pieniądze i na własne ryzyko. Zainteresowanie to
chciałem wyrazić przez zbudowanie modelu redukcyjnego, pływającego i sterowanego radiem.
Pozwolę sobie tylko dopisać do tego iż data zapisana w dzienniku okrętowym to 29 kwietnia godz. 0737.
Zafascynowany jestem wyczynem Teligi i Jego jachtem gdyż to czego dokonał, wykonał za własne pieniądze i na własne ryzyko. Zainteresowanie to
chciałem wyrazić przez zbudowanie modelu redukcyjnego, pływającego i sterowanego radiem.
Właśnie w tych dniach zakończyłem budowę tego modelu, pozostała tylko kosmetyka oraz tradycyjne - chrzest i wodowanie.
Model "OPTY" zbudowany jest w skali 1: 10 w oparciu o publikację Plany Modelarskie z 1969 r. Dzięki pomocy Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku
poznałem kadłub jachtu i maszt grot ale z okresu po ukończeniu jego eksploatacji przez Wyższą Szkołę Morską /obecnie Akademia Morska/ w Gdyni.
Bardzo dużą pomocą były cenne informacje i uwagi w zakresie osprzętu pokładowego i takielunku od budowniczego jachtu p. Macieja Dowhyluka.
Z uwagi na to iż model jest pływający, żagle - fok, grot i bezan - sterowane są ruchomymi szotami. Starałem się by przebieg tych lin odpowiadał
oryginałowi. W zdecydowanej większości udało mi się to osiągnąć. Mechanizmy wybierające i luzujące te liny znajdują się pod pokładem.
W załączeniu kilka ujęć modelu, jeszcze na lądzie.
Model jachtu "OPTY" jest dla mnie i mojej rodziny małą cenną pamiątką tego wielkiego wydarzenia żeglarskiego.
Józef Sacharuk
Czy dobrze widzę, że fok miał własny bom i był prawdopodobnie samohalsujący?
Jak jest rozwiązana winda szotowa w modelu – czy ma wyłączniki krańcowe (aby nie zerwać szotów przy maksymalnym wybraniu)?
Pozdrawiam. Kiedy opublikuje Pan model z pływania tej ślicznej biżuterii modelarskiej?
Dla Ambitnych Ojców. Mogę wysłać dla chętnych kopię (*.pdf) Małego Modelarza z 1971 roku. Biegniemy do Copy General, drukujemy na kartonie i kleimy z dziećmi z kartonu Opty, opowiadając im o Telidze.
Pozdrawiam.
T.L.
PS. Jakiś fotoreportaż z budowy modelu w osobnym artykule?
http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/816387,Leonid-Teliga-czasem-gonily-mnie-strachy-i-duchy
Kiedyś TVP wyświetliła archiwalny kilkudziesięcio minutowy dokument o przygotowaniach do rejsu. Może uda się odnaleźć i ten materiał.
off topic: Poprosiłbym o więcej informacji o budowie i rejsach Sztrandusia Pana J. Sacharuka.
Odnośnie odbiornika AIS to założyłem post na forum.zegluj.net, bo temat wart najświętszej uwagi.
pozdrawiam serdecznie
Paweł Bińkowski
Do wodowania i opływania modelu jachtu „OPTY” przymierzam się gdy będzie już ciepło i stabilniejsza pogoda. Przewiduję, że będzie to czerwiec. Podzielę się też zdjęciami z tego wydarzenia.
W modelu jachtu do wybierania i luzowania szotów zastosowałem kabestany modelarskie. Kabestany te mają programowane ilości obrotów
w jedną stronę i w drogę powrotną. Daje to zabezpieczenie przed urwaniem szota lub jego odwrotnego nawijania.
W przeszłości gdy dostępność tych urządzeń była utrudniona finansowo i pod względem zakupu to samodzielnie wykonywałem takie drobiazgi. Do zespołu przekładni napędowej szpuli kabestana dodawałem śrubę pociągową, na której przemieszczająca się kostka uruchamiała wyłącznik krańcowy.
Pozdrawiam,
Józef