SAMOTNY ZAJĄC JUŻ NA OCEANIE
Do ostatnich chwil przed oddaniem cum na "Holly" uwijali się Jurek Plewa i jeszcze nie samotny Edward "Gale" Zając. W drodze na linię startu rozmawiałem z nim przez telefon. Już czuje się dobrze - wczoraj w szpitalu został przepłukany i wzmocniony kroplówką. Angielskie mleko wyraźnie mu zaszkodziło. Ale kto to widział pić tyle niepolskiego mleka?
Jak na razie pogoda flautowata - 1 B. i to w dziób. Jerzy Knabe (czekam na jego foto-raport z linii startu) zwraca uwagę, że ten falochron wyspowy (fotografia satelitarna w poprzednim newsie) jest pojedyńczy, tylko Googlom się coś zdwoiło w obiektywie (chyba niestaranny montaż sąsiednich kadrów).
Monika Matis podrzuciła mi fotografię pstrykniętą z QAB Marina w kierunku Plymouth Soundu. Dziękuję.
AIS podobno działa.
Meldujcie czy widzicie "Holly".
Ten Dobry Duszek czuwał nad przygotowaniami.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________
Komentarze
toast za zjednanie przychylności Neptuna
Marek Konieczny z dnia: 2012-05-28 06:06:00
Szanowny Jerzy.
Pozostaje już tylko ściskać kciuki za powodzenie zamiarów Edwarda.
Jako że jestem już kilkaktotnie pełnoletni, a i pora do tego właściwa-
wychylam lampkę zacnego trunku dla zjednania sił natury i przychylności
starego Neptuna dla małej "Holly".
pozdrawiam
Marek Konieczny
pierwsza doba 50 mil
Jerzy Kuliński z dnia: 2012-05-29 06:04:00
Przebieg pierwszej doby - około 50 mil. Wiatr od dziobu i słaby, fala niewielka. Jachcik płynie niemal wprost na Azory, samopoczucie naszego samotnika - dobre.