BZDURA LEX SED LEX ?

Wytłuszczenie i podkreślenie - moje.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
____________________________________
BZDURA LEX SED LEX ?
Nasza redakcja pragnie na swoim portalu przyłączyć się do protestu przeciwko przygotowywanej przez Senat ustawie, która uderza w wolność prasy. Przygotowywana przez Senat ustawa likwiduje instytucję tradycyjnego sprostowania prasowego, a w ich miejsce wprowadza odpowiedzi prasowe.
Na czym polega problem? Zdaniem autorów apelu z ponad 60 ważkich tytułów prasowych i wydawnictw z polskiego rynku medialnego: "sprostowanie odnosi się do faktów i publikowane jest wówczas, gdy dany artykuł zawiera fałsz, który można wykazać. [...] W przeciwieństwie do sprostowania odpowiedź prasowa nie musi się odnosić do faktów. Mogłaby ją wysłać do redakcji każda osoba w jakikolwiek sposób dotknięta publikacją. Odpowiedź mogłaby mieć objętość dwukrotnie większą od publikacji, do której się odnosi, a redakcja miałaby obowiązek ją wydrukować. Nietrudno sobie wyobrazić konsekwencje: gazety zapełniłyby się odpowiedziami polityków, biznesmenów, artystów skrytykowanych przez dziennikarzy czy z innych powodów niezadowolonych z opublikowanych artykułów. Działy PR i marketingu firm nauczyłyby się wykorzystywać instytucję odpowiedzi do zamieszczania bezpłatnych reklam."
Redakcja "Żagli" zdecydowanie przyłącza się do apelu środowisk prasowych o rezygnację z tej nonsensownej nowelizacji prawa, która zmieni tytuły prasowe i media elektroniczne w zbiory przymusowych polemik pomiędzy tymi, którzy mają inne zdanie i poglądy niż redakcja i jej autorzy. Np. na każdy tekst chwalący urodę Mazur będziemy zobligowani zamieścić replikę tych, którym się nie podobało, a pozytywny test jachtu oprotestuje konkurencyjna stocznia przy okazji sławiąc własną produkcję. Tak być nie może - dla małych niszowych tytułów jak nasz byłoby to tragiczne w skutkach!
Liczymy na to, że w cyklu legislacyjnym znajdzie się grupa rozsądnych polityków ustawodawców, którzy zdadzą sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie z sobą próba tej fatalnej nowelizacji. Pokładamy również nadzieję w osobie Prezydenta RP i mamy nadzieję, że Pierwszy Żeglarz RP nie dopuści do takiej prawnej kompromitacji, przeprowadzonej w imię mylnie rozumianej demokracji i w efekcie prowadzącej do nadużycia zasady wolności słowa.
Redakcja "Żagli"
Nasza redakcja pragnie na swoim portalu przyłączyć się do protestu przeciwko przygotowywanej przez Senat ustawie, która uderza w wolność prasy. Przygotowywana przez Senat ustawa likwiduje instytucję tradycyjnego sprostowania prasowego, a w ich miejsce wprowadza odpowiedzi prasowe.
Na czym polega problem? Zdaniem autorów apelu z ponad 60 ważkich tytułów prasowych i wydawnictw z polskiego rynku medialnego: "sprostowanie odnosi się do faktów i publikowane jest wówczas, gdy dany artykuł zawiera fałsz, który można wykazać. [...] W przeciwieństwie do sprostowania odpowiedź prasowa nie musi się odnosić do faktów. Mogłaby ją wysłać do redakcji każda osoba w jakikolwiek sposób dotknięta publikacją. Odpowiedź mogłaby mieć objętość dwukrotnie większą od publikacji, do której się odnosi, a redakcja miałaby obowiązek ją wydrukować. Nietrudno sobie wyobrazić konsekwencje: gazety zapełniłyby się odpowiedziami polityków, biznesmenów, artystów skrytykowanych przez dziennikarzy czy z innych powodów niezadowolonych z opublikowanych artykułów. Działy PR i marketingu firm nauczyłyby się wykorzystywać instytucję odpowiedzi do zamieszczania bezpłatnych reklam."
Redakcja "Żagli" zdecydowanie przyłącza się do apelu środowisk prasowych o rezygnację z tej nonsensownej nowelizacji prawa, która zmieni tytuły prasowe i media elektroniczne w zbiory przymusowych polemik pomiędzy tymi, którzy mają inne zdanie i poglądy niż redakcja i jej autorzy. Np. na każdy tekst chwalący urodę Mazur będziemy zobligowani zamieścić replikę tych, którym się nie podobało, a pozytywny test jachtu oprotestuje konkurencyjna stocznia przy okazji sławiąc własną produkcję. Tak być nie może - dla małych niszowych tytułów jak nasz byłoby to tragiczne w skutkach!
Liczymy na to, że w cyklu legislacyjnym znajdzie się grupa rozsądnych polityków ustawodawców, którzy zdadzą sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie z sobą próba tej fatalnej nowelizacji. Pokładamy również nadzieję w osobie Prezydenta RP i mamy nadzieję, że Pierwszy Żeglarz RP nie dopuści do takiej prawnej kompromitacji, przeprowadzonej w imię mylnie rozumianej demokracji i w efekcie prowadzącej do nadużycia zasady wolności słowa.
Redakcja "Żagli"
Jerzy Klawiński
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1976&page=0
Brzydki pryszcz mi się chyba pojawił, jak literacki pastisz określał: - W samej rzeczy? – Nie, obok!
Też dostałem zbrzyda na pomysły Senatu. Dla godności polityków (śląski witz: Przychodzi baba do lekarza – Godność pani? – Niii, ale bych wypiła...), można wykończyć media.
Nie Twój czy mój portal, lecz gazety, czasopisma. Pod koniec komuny jako naczelny maleńkiego miesięcznika łaziłem na Mysią, do cenzury. W sumie nie tak daleko w Warszawie z ulicy Mysiej (cenzura) na Wiejską (parlament). Staram się nie być wulgarny, nikogo nie obrażać. Gdy mnie proszą, bym jakiś projekt czegoś tam ocenił, nie upubliczniając, robię to szczerze.
Ale mam coraz bardziej działanie społeczne tam, gdzie w sobotę rano wielki księżyc zachodził. Wtedy odwróciłem się na drugi bok - i swoją pełnią się na niego wypiąłem. To samo dedykuję majsterkowiczom od prawa prasowego itd. Wkurzyłeś się, gdy podesłałem opinię nt certyfikacji marin – naprawdę to nie pomysł PZŻ, ale dowcipnisiów co sami sobie chcą gwiazdki, kotwice przyznawać.
Liczyłem po 1989 roku na normalność – kolejne rządy, prawe czy lewe mi jej nie dały.
Lada dzień wezmę zabawki i pójdę do domu.
Mirek Czerny