DO ZOBACZENIA NA TARGACH

Warszawskie targi "Wiatr i Woda" są dla mnie dorocznymk świętem, bo mogę się z Wami spotkać, porozmawiać, podpisać jakąś locyjkę. Taki bezpośredni kontakt jest dla mnie ważny kiedy mogę się wsłuchać w Wasze opinie, sukcesy, sugestie, bolączki i zamiary. Są to spotkania przyjacielskie podczas których opowiadamy sobie nawzajem rózne historykjki, wspominamy, wymieniamy doświadczenia. Podczas tych rozmów często poruszaym tematem jest działalności Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych - praktycznie jedynego "masowego" stowarzyszenia żeglarskiego przejmującego się problemami i kłopotami polskiego żeglarstwa "przyjemniaczków" na śródlądziu i morzu. Będę miał z sobą plik Deklaracji dla tych, którzy zechcą poddać "rekrutacji".
Tym, z którymi dawno się widziałem - podsuwam moją aktualną fotkę. Z biegiem lat coraz trudniej mnie poznać, ale przynajmniej marynarka wciąż ta sama. To asekuracja, aby nie wysłuchiwać dołujących powitań w rodzaju - To ty Jerzy? Aleś się, posunął.
Jak co roku będę korzystał z gościnności miesięcznika "ŻAGLE", którego jestem prowincjonalnym współpracownikiem od wielu, wielu lat. Pewnie jak co roku zostanie przydzielony mi kącik ze stołem i kilkoma krzesłami. Na targach powinienem się pojawić w piątek około południa. Opuszczę tereny targowe w niedzielę także w południe.
Z powodu wyjazdu do Warszawy nie będzie mnie w Dworze Artusa na ceremonii wręczania nagród "Rejs Roku". Że też tak trudno uniknąc kolizji terminów tych tak ważnych wydarzeń w żeglarskim światku :-(
Pocieszają mnie tylko warszawskie spotkania.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu