CZY RZECZYWIŚCIE
Zainteresowanych, czyli żeglarzy "niekomercyjnych" władze "właściwego ministerstwa" uspakajały wielokrotnie - przygotowywana przez nas Ustawa nie będzie się wtrącać do przyjemnosciowego, niezarobkowanego żeglowania morskiego oraz do prywatnych jachtów do 15 m długości. Domyślam się, że SAJ (ludzie honorowi) brał te oficjalne wypowiedzi za dobra monetę, nie manifestował braku zaufania do władz.
A może to był błąd, a może paraliżująco zadziałał urok niebieskich ocząt ?
No i zostaje stare łacińskie pytanie - kto na tym zarobi ?
Poczytajcie mail Jacka Woźniaka.
Liczę na fachowe komentarze.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
___________________________
Witaj Drogi Don Jorge!
Właśnie przeczytałem tekst już opublikowanej nowej ustawy o bezpieczeństwie
morskim
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20112281368&type=2
Niestety lektura powyższego dzieła nie napawa optymizmem a nawet przeraża
tym co nam zafundowano. Wbrew temu o czym wcześniej nas zapewniano
http://www.mi.gov.pl/2-482d6d0017bbe-1794296-p_2.htm
http://www.mi.gov.pl/2-482d6d0017bbe-1794298-p_2.htm
cofamy się do czasów przed liberalizacją z 2007 roku a nawet wracamy do
czasów przeglądów technicznych, list załogi, inspekcji jachtów itd.
Powracają przeglądy techniczne, inspekcje nie tylko dla jachtów komercyjnych
i dłuższych niż 15m ale dla wszystkich jachtów morskich.
Dla mniej cierpliwych przygotowałem tekst ustawy z zaznaczeniem tego co nas
żeglarzy dotyczy. Plik w formacie pdf można pobrać stąd:
http://chomikuj.pl/horn/Materia*c5*82y+szkoleniowe/prawo*2c+regulaminy/ustawy
Pozdrawiam
Właśnie przeczytałem tekst już opublikowanej nowej ustawy o bezpieczeństwie
morskim
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20112281368&type=2
Niestety lektura powyższego dzieła nie napawa optymizmem a nawet przeraża
tym co nam zafundowano. Wbrew temu o czym wcześniej nas zapewniano
http://www.mi.gov.pl/2-482d6d0017bbe-1794296-p_2.htm
http://www.mi.gov.pl/2-482d6d0017bbe-1794298-p_2.htm
cofamy się do czasów przed liberalizacją z 2007 roku a nawet wracamy do
czasów przeglądów technicznych, list załogi, inspekcji jachtów itd.
Powracają przeglądy techniczne, inspekcje nie tylko dla jachtów komercyjnych
i dłuższych niż 15m ale dla wszystkich jachtów morskich.
Dla mniej cierpliwych przygotowałem tekst ustawy z zaznaczeniem tego co nas
żeglarzy dotyczy. Plik w formacie pdf można pobrać stąd:
http://chomikuj.pl/horn/Materia*c5*82y+szkoleniowe/prawo*2c+regulaminy/ustawy
Pozdrawiam
Jacek Woźniak
Zapewne w trosce o oglądalność Don Jorge dość alarmistycznie potraktował notatkę Jacka Woźniaka. Wszak tematyka liberalizacji to gwarantowane 900 albo tysiąc i więcej „czytań”.
I fajnie.
Ministerstwo Infrastruktury obok „uspakajających” komunikatów i rozmów, przede wszystkim publikowało kolejne dokumenty. Na bieżąco były one relacjonowane i oceniane w SSI –przypomnę choćby własny cykl z wiosny „Jak daleko od wolności żeglowania”. Trudno wiec powiedzieć, żeby ktokolwiek mógł być zaskoczony ostatecznym wynikiem prac nad ustawą, a każdym razie Rada Armatorska SAJ nie była. Nie uważam, żebyśmy byli naiwni, Ministerstwo zrealizowało praktycznie wszystko to, co zapowiadało, będąc dość impregnowane na nasze argumenty. W związku z szaleńczym tempem prac ustawodawczych już w parlamencie latem, na koniec kadencji, praktycznie nie było szans na ingerencję w ustawę na tym etapie. Nasz sojusznik w Senacie nie okazał się skuteczny, w przeciwieństwie do innej znanej poprawki winnej znanej ustawie. Trudno mieć pretensje, wszak źle rozgrywa się walkę na dwóch frontach, a to musiał robić.
Co do samej ustawy. Nie stanowi ona kroku do tyłu, a krok do przodu. Sankcjonuje ustne, nieformalne reguły liberalizacyjne poczynione w Słupsku, a więc podział na jachty „komercyjne” i „niekomercyjne” i zwolnienie jachtów niekomercyjnych do 15 z większości wymogów. Diabeł śpi w szczegółach, a szczegóły będą w licznych rozporządzeniach wykonawczych. I teraz należy tego pilnować. Do tej pory MI przysyłało do oceny projekty rozporządzeń nie dotyczących żeglarstwa, te dla nas najważniejsze powinny się pojawić lada moment. I wtedy będzie decydująca chwila. Decydująca na czas jakiś, bo dążenia do wolności zatrzymać się nie da.
Andrzej Colonel RemiszewskiMoże w:
Rozdział 3 Inspekcje statku Oddział 1 Inspekcja państwa bandery.
Art. 26. 1. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej może upoważnić,
w drodze decyzji, podmiot do wykonywania przeglądów technicznych jachtów
morskich o długości do 15 m, mając na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa
żeglugi i osób znajdujących się na tych jachtach.
Jak to jest zwolnienie z większości wymogów, to przepraszam.
Jacek Woźniak
Drogi Jurku
Andrzej potraktował sprawę profesjonalnie i z dystansem. Chyba też z niedowierzaniem, aby MI mogło wprost wycofać się z danych nam obietnic. Jeśli jednak nawet tak by było, to niektóre artykuły tej Ustawy będą nam grały na nerwach do czasu ukazania się odpowiedniego Rozporządzenia. Mam tu na myśli, przede wszystkim, art. 26, 80, 87 i 110 Ustawy. O nikłej skuteczności naszych uwag konsultacyjnych już się przekonaliśmy. Praktycznie jesteśmy zdani na łaskę ministerialnych urzędników.
Gdy w 2006 roku zaczynałem samotne żeglowanie na HOLLY, aby swobodnie żeglować musiałem mieć obcą banderę. W 2007 roku, dzięki sprzyjającej sytuacji politycznej i naszej szerokiej akcji, zdobyliśmy trochę wolności. Tylko dzięki temu większość polskich jachtów morskich nosi ojczyste bandery. Jednak ciągle staraliśmy się o poszerzenie zakresu swobód, jak i ich potwierdzenie w Ustawie. Daremnie!
Przed tegorocznym sezonem miałem przygotowane dokumenty do przejścia pod polską banderę. Niepewność co do treści przygotowywanej Ustawy sprawiła, że wstrzymałem się z ich wysyłką. Ta niepewność okazała się mieć swoje podstawy, bo liberalizacja do Ustawy nie trafiła. Tak więc nadal pozostajemy w niepewności i zależności od urzędniczych postanowień. Nie mam zaufania do urzędników; nawet gdybym je miał do obecniej p. Minister, to jaką mamy gwarancję, że Jej następca nie pokaże nam słynnego gestu z moskiewskiej olimpiady?
Mam już swoje lata i nie mogę ryzykować utraty nawet jednego sezonu żeglarskiego na uzupełnianie wyposażenia, które uważam za zbędne lub, po prostu, nie stać mnie na jego zakup.
Nie jestem dumny z noszonej obcej bandery, ale gra się pod warunki stawiane przez przeciwnika. Tak, przeciwnika!
Edward Zając, Ustka
s/y "HOLLY"
cytuję
„4. Opłata za egzamin na jachty komercyjne:
4.1. Dla członka załogi jachtu komercyjnego - 150 j.t.
4.2. Na stopnie oficerskie na jachtach komercyjnych o pojemności brutto
do 500 - 300 j.t.
4.3. Na stopnie oficerskie na jachtach komercyjnych o pojemności brutto
od 500 do 3000 - 400 j.t.
(…)
Wartość złotowa jednostki taryfowej stanowi równowartość 0,2 SDR -
Specjalnych Praw Ciągnienia liczona
według średniego kursu walutowego z poprzedniego tygodnia podanego w
tabelach kursowych Narodowego
Banku Polskiego.
(SDR oznaczone w kursach walut jako XDR wynosi ok 5,10PLN )”
Koniec cytatu
Teraz liczę
150*5,1= 765
300*5,1= 1530
400*5,1= 2040
Proszę porównać z opłatami w PZŻ
W roku 1980 za egzamin na jachtowego kapitana żeglugi bałtyckiej
płaciłem
Za egzamin praktyczny 250 zł
Za egzamin teoretyczny 250 zł
Czyli razem 500 zł
Koledzy zdający na jachtowego kapitana żeglugi wielkiej płacili za
egzamin 300 zł (oni już nie zdawali praktycznego)
W okresie tym paczka Carmenów (wówczas najdroższych papierosów)
kosztowała 24 zł a pól litra wódki 103 zł (Waryński na stuzłotówce był
smutny bo mu 3 zł brakowało).
I kto tu jest pazerny???
Krzysztof
Tak się składa, że ten temat dotyczy trochę innych instytucji: Sejmu i Ministerstwa Infrastruktury. Jaką rolę odgrywa PZŻ w powstawaniu restrykcyjnych przepisów dotyczących żeglarstwa, to temat w tym wątku pomijany. Również sprawa żeglarstwa komercyjnego interesuje nas o tyle, o ile ma powiązanie z rekreacją.
Nas, żeglarzy rekreacyjnych, nie interesują porównania z czasem minionym. Nasz temat to porównanie polskiego żeglarstwa rekreacyjnego z jego odpowiednikami w innych krajach. Jeśli więc Szwed czy Anglik nie musi wydawać pieniędzy na obowiązkowe szkolenia i patenty, to nie widzę powodu aby musiał płacić Polak. Co nie przeszkadza, aby oni wszyscy płacili za szkolenia dobrowolne.
Nowa Ustawa stanowi dla żeglarzy rekreacyjnych zagrożenie, ponieważ pełna jest sformułowań umożliwiających różną ich interpretację. Oznacza to oddanie w ręce urzędników dowolności w tworzeniu prawa. Stąd nasze obawy o dotychczasową liberalizację - mimo zapewnień p. Minister, że nie będzie zmian. Jak już pisałem - nawet jeśli obecna p. Minister dotrzyma słowa, to jej ew. następca nie musi. Będziemy więc ciągle mieć obawę, że nawet w pełni sezonu mogą nastąpić niekorzystne zmiany i część jachtów pozostanie w portach, na cumach lub na lądzie.
Pozdrawiam
EDward Zając
Tak już jest niestety od lat że urzędnik chce wszystko zmierzyć policzyć, zaszufladkować, zdefiniować. Nie inaczej jest z ustawą o bezpieczeństwie morskim.
Przeczytałem pobieżnie, zaś szczegółowo w zakresie definicji.
Podział na jacht morski, rekreacyjny, komercyjny i śródlądowy zalatuje Monty Phytonem.
Jeżeli odpłatnie właściciel jachtu udostępni znajomym swój prywatny jacht to on traci na stałe właściwości jachtu rekreacyjnego czy nie? Właściwie to jest pytanie z podobne do paragrafu 22 Hellera, niż do Monty Phytona.
Jeżeli wypływam z portu to muszę się wykazać dokumentami stwierdzającymi że właścicielem jachtu? Bo jeżeli nie ma takowych to znaczy że pożyczyłem za pieniądze, a wiec podpadam art. 5 ust 9 punkt e.
Posiłkując się:
Art. 26. 1. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej może upoważnić,
w drodze decyzji, podmiot do wykonywania przeglądów technicznych jachtów
morskich o długości do 15 m, mając na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa
żeglugi i osób znajdujących się na tych jachtach.
Krewni i znajomi królika założą firmę mającą w zakresie swojej działalności inspekcję na jachtach do 15 m. Zaś ważny królik z ministerstwa upoważni ten podmiot do badania jachtów komercyjnych. No i się zacznie polka galopka.
Z mojego punktu widzenia ustawa o bezpieczeństwie morskim nie powinna obejmować żadnych jachtów.
Powtórzę pytanie jakie zadałem zwolennikowi obowiązkowej rejestracji jachtów śródlądowych: jakie szkody może wyrządzić 8 metrowa plastikowa mydelniczka poruszająca się z prędkością 5 km na godzinę. Proszę o przykłady znaczących szkód!
Mariusz
Polska południowo wschodnia, o rzut beretem od Chorwacji.
mojejego skromnego opracowania. Już wiem, że ktoś z tego skorzystał.
Teraz odpowiem dlaczego PZŻ jest tańszy, bo oszczędzają na rachunkach.
Kapitanie! Jak już coś cytujesz, to choćby przeczytaj co tam npisano!
tj, jednostka taryfowa fo 0,2 SDR i całe te wyliczenia opłat są mocno
zawyżone, slangowo OKDR. Poprawnie to dwie dziesiąte podanych przez Kapitana
Krzysztofa Kwaśniewskiego kwot.
Pozdrawiam Jacek Woźniak
organizować dwustopniowy egzamin kapitański za stosunkowo niską kwotę,
to, dlaczego równorzędny egzamin miałby teraz kosztować
dwudziestokrotnie więcej, równowartość dobrej miesięcznej pensji. A
przełożenie na żeglarstwo rekreacyjne jest:
Ile będzie musiał kosztować rejs, by kapitanowi i oficerom zwróciła się
kasa, którą zapłacili za obowiązkowy egzamin?
Ile będzie musiało kosztować dobrowolne szkolenie by kasa za
obowiązkowy egzamin zwróciła się instruktorom?
Na szczęście problemu nie ma, bo to ja źle zrozumiałem sposób
wyliczania kwoty i nie pomnożyłem całej kwoty przez 0,2 co spowodowało
iż wyliczone prze ze mnie kwoty są pięciokrotnie wyższe.
Zatem wynoszą one odpowiednio
150*5,1= 765 * 0,2 = 153
300*5,1= 1530 * 0,2 = 306
400*5,1= 2040 * 0,2 = 408
Czyli są one już do przyjęcia a swoja drogą dlaczego to takie zawile
jak liczenie krów na łące poprzez liczenie nóg i dzielenie wyniku przez
4, nie prościej byłoby podać kwotę?
A ja niestety, jak niegdyś dyrektor PGR piszący sprawozdanie policzyłem
nogi ale nie podzieliłem przez 4
I jeszcze przykład znaczącej szkody dla Mariusza.
4 metrowa (nie 8) plastikowa mydelniczka poruszająca się z prędkością 5
km na godzinę napędzana dwukonnym silnikiem o mało nie rozwaliła mi
głowy pakując się na zgodnie z przepisami oznaczony akwen gdzie
nurkowaliśmy, gdybym był gorzej wyszkolonym płetwonurkiem miałbym głowę
pociętą przez jej śrubę, pisałem to już kilkukrotnie na tym forum.
Pozdrowienia
Krzysztof
powinno być
150*0,2*5,1=153
300*0,2*5,1=306
400*0,2*5,1=408
--
Pozdrawiam
Wojtek
http://strony.aster.pl/zientara/
Drogi Don Jorge!
Wziąłem sobie do serca do co napisał Andrzej Colonel Remiszewski w komentarzu do newsa CZY RZECZYWIŚCIE "przyjemniaczki" zostali oszukani ? I jeszcze raz usiadłem do przeanalizowania treści Ustawy o bezpieczeństwie morskim.
Pozwolę sobie przedstawić mój tok rozumowania. Jeśli są w nim błędy świadczące o tym, że się mylę to bardzo się z tego ucieszę.
Problem widzę w rozdziale 3 inspekcja państwa bandery. Rozpoczyna go:
Art. 18. 1. W celu zapewnienia spełniania przez statek o polskiej przynależności wymagań, o których mowa w art. 11, oraz wymagań Kodeksu ISM, statek podlega inspekcji państwa bandery przeprowadzanej przez organy inspekcyjne w zakresie, terminach i trybie określonych w ustawie, umowach międzynarodowych oraz przepisach ustawy z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej (Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1502, z późn. zm.6)).
A czym mówi artykuł 11?
Art. 11. 1. Statek może być używany w żegludze morskiej, jeżeli odpowiada wymaganiom bezpieczeństwa w zakresie jego budowy, stałych urządzeń i wyposażenia, określonym w:
1) umowach międzynarodowych;
2) przepisach ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o wyposażeniu morskim (Dz. U. Nr 93, poz. 899), zwanej dalej "ustawą o wyposażeniu morskim";
3) przepisach ustawy.
Na początek co to właściwe jest statek?
Art. 5. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) statku - należy przez to rozumieć urządzenie pływające używane w środowisku morskim, w tym również: wodoloty, poduszkowce, statki podwodne i ruchome platformy wiertnicze, chyba że powołane w ustawie umowy międzynarodowe stanowią inaczej;
Wiemy, że jachty rekreacyjne do 24m nie podlegają konwencjom, czy też umowom międzynarodowym więc ustęp 1 odhaczamy jako: nie dotyczy.
Ustęp 2 – ustawa o wyposażeniu morskim na ten moment nas nie interesuje. Będzie ważna jak jacht będzie przechodził inspekcję wtedy sprawdzą czy wyposażenie ma odpowiednie znaczki, certyfikaty itd.
No i dochodzimy do ustępu 3 „Przepisach ustawy” a co napisano w art. 12?
Art. 12. 1. Statek niepodlegający umowom międzynarodowym może być używany w żegludze morskiej, jeżeli jego budowa, stałe urządzenia i wyposażenie zapewniają bezpieczne uprawianie żeglugi, ochronę środowiska morskiego oraz bezpieczeństwo życia i zdrowia osób na nim przebywających, z uwzględnieniem wymagań umów międzynarodowych, w zakresie określonym w przepisach wydanych na podstawie ust. 2.
Czy jachty rekreacyjne, małe kutry i łodzie rybackie podlegają umowom międzynarodowym? Z tego co wiem ale może się mylę, nie podlegają. Są więc statkami czy nie? Co to za zwierz ten Statek niepodlegający umowom międzynarodowym?
No ale idę dalej.
Art. 12.2. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej określi, w drodze rozporządzenia, wymagania w zakresie budowy statku, jego stałych urządzeń i wyposażenia dla statków nieobjętych umowami międzynarodowymi bądź uzna za obowiązujące w tym zakresie wymagania określone w przepisach technicznych uznanej organizacji, kierując się koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa statków oraz życia i zdrowia osób przebywających na statkach, z uwzględnieniem, dla statków rybackich o długości co najmniej 24 m, przepisów Unii Europejskiej ustanawiających zharmonizowany system bezpieczeństwa dla takich statków.
Jak ma urzędnik sprawdzić czy spełniają przepisy rozporządzenia jak nie poprzez inspekcje i przeglądy techniczne?
To co powyżej napisałem nazwijmy „dowodami bezpośrednimi” przejdźmy więc do „dowodów pośrednich”.
Czytając dalej ustawę dochodzimy do:
Art. 25. 1. Inspekcje, o których mowa w art. 20 ust. 1 i art. 24, powinny być poprzedzone przeglądami statku dokonywanymi przez uznaną organizację sprawującą nadzór techniczny nad statkiem.
I zastanawiamy się? Dotyczy czy nie dotyczy? Nie dotyczy?
Art. 26. 1. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej może upoważnić, w drodze decyzji, podmiot do wykonywania przeglądów technicznych jachtów morskich o długości do 15 m, mając na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi i osób znajdujących się na tych jachtach.
Kto i po co to napisał? Przecież inspekcje, przeglądy miały nas nie dotyczyć?! Po co więc ten artykuł? Ano tak, lżej mieli mieć ci co żeglują na jachtach o długości do 15m... Ale zaraz jak byk stoi, że do 15m nie powyżej... może się tylko pomyli i dotyczy to jachtów komercyjnych? Co tam napisali? „jachtów morskich”? Gdzie definicja jachtu morskiego? Gdzie słownik pojęć ustawowych? Jest:
Art. 5. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
7) jachcie morskim - należy przez to rozumieć jacht rekreacyjny lub jacht komercyjny, o napędzie żaglowym lub mechanicznym;
Nieee przecież nie tak miało być a gdy czytałem wcześniej ustawę to były jakieś zwolnienia z przeglądów, no bo i są!
Oddział 2 Inspekcja państwa portu
Art. 33. 1. Przepisów niniejszego oddziału nie stosuje się do:
1) statków służby państwowej specjalnego przeznaczenia;
2) statków rybackich;
3) statków drewnianych o prostej konstrukcji;
4) jachtów rekreacyjnych;
5) jachtów komercyjnych odpłatnie udostępnianych bez załogi.
Tak. Mamy zwolnienie z inspekcji jachtów rekreacyjnych i komercyjnych udostępnianych bez załogi, ale inspekcja państwa portu to nie to samo co inspekcja państwa bandery.
Co teraz? Czy jachty rekreacyjne podlegają inspekcjom?
A teraz przejdźmy do dowodów „ze słyszenia” czyli tego co usłyszymy czytając dalej ustawę ;-)
Art. 110. 1. Jachty morskie mogą uprawiać żeglugę na wodach morskich po spełnieniu wymagań w zakresie bezpiecznego uprawiania żeglugi, dotyczących w szczególności środków ratunkowych, sprzętu sygnałowego, nawigacyjnego i ochrony przeciwpożarowej, urządzeń radiokomunikacyjnych i wyposażenia pokładowego, w zależności od długości jachtu oraz rejonu pływania, określonych na podstawie ust. 4.
4. Minister właściwy do spraw gospodarki morskiej określi, w drodze rozporządzenia, warunki bezpiecznego uprawiania żeglugi jachtów morskich, w zależności od ich długości oraz rejonu pływania, kierując się koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa tych jachtów oraz osób na nich przebywających.
No tu wszystko OK. Minister napisze ile kół ratunkowych potrzeba, że reflektor radarowy konieczny, a może dopuści do użytku sprzęt pozasolasowski?
No to skończyłem czytać ustawę, można odpocząć ale zaraz są jeszcze załączniki. Może napisali tam co ciekawego?
No i napisali:
ZAŁĄCZNIK
I. OPŁATY ZA PRZEPROWADZENIE INSPEKCJI I WYSTAWIENIE CERTYFIKATÓW
15. Za przeprowadzenie inspekcji w celu wydania karty bezpieczeństwa dla jachtu morskiego:
15.1. Statki o długości do 6 m - 100 j.t.
15.2. Statki o drugości powyżej 6 m do 9 m - 150 j.t.
15.3. Statki o drugości powyżej 9 m do 12 m - 200 j.t.
15.4. Statki o drugości powyżej 12 m do 15 m - 300 j.t.
15.5. Statki o drugości powyżej 15 m do 24 m - 600 j.t.
15.6. Statki o drugości powyżej 24 m - 1000 j.t.
Jakiego jachtu morskiego? Dlaczego nie ograniczono się tylko do jachtu komercyjnego? Jaka karta bezpieczeństwa? Jaka inspekcja?! Dlaczego poniżej 6m?
Gdyby było za mało wątpliwości mamy jeszcze to:
16. Za wykazy wyposażenia do certyfikatu lub karty bezpieczeństwa - 150 j.t., ale nie więcej niż 50% opłaty z tytułu inspekcji w celu wydania karty bezpieczeństwa.
Jakie wykazy wyposażenia?!
Tyle mojego ględzenia i moich przemyśleń. Czy po tym co przedstawiłem można dojść do wniosku, że obostrzenia dotknęły wszystkich posiadaczy jachtów morskich a nie tylko dłuższych niż 15m i komercyjnych? Odpowiedź pozostawiam czytelnikom.
Jest jednak jedno co mnie niepokoi. Skoro w ustawie nie ma wyraźnie wyartykułowanego zwolnienia jachtów rekreacyjnych do 15m długości z inspekcji i przeglądów to czy będzie takie zwolnienie w jakimś rozporządzeniu? Jeżeli jest dobra wola urzędników dlaczego nie zamieścili odpowiednich zapisów w ustawie?
Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawą. Jeżeli wzbudziłem niepokój wśród armatorów jachtów to może poprośmy SAJ aby jako ich reprezentant wystosował stosowne pismo do Ministerstwa Infrastruktury aby udzieliło jednoznacznej odpowiedzi czy ustawa nakłada na właścicieli jachtów rekreacyjnych obowiązek inspekcji jachtów czy nie? Oczywiście mogę to zrobić sam ale czy głos SAJ nie zabrzmi donioślej?
Pozdrawiam
Jacek Woźniak
Niepotrzebne straszenie
Dopiero teraz zauważyłem ostatni komentarz Jacka Woźniaka.
Powiem krótko: Ustawy trzeba czytać uważnie, nie wyjmując z kontekstu pojedynczych zdań lub artykułów. A jeśli ustawa zawiera delegacje to rozporządzeń wykonawczych, to trzeba czytać równocześnie rozporządzenia.
Do ustawy o bezpieczeństwie morskim rozporządzeń jeszcze brak. Ale od wielu miesięcy znane są projekty. I oceniając projekt i ostateczny kształt ustawy należy patrzeć na te rozporządzenia.
Projekt rozporządzenia do wydania z delegacji art. 12.2 zawiera wyraźne stwierdzenie, że nie dotyczy jachtów. Projekt rozporządzenia z delegacji art. 110 wyłącza jachty niekomercyjne do 15 m (z zastrzeżeniem możliwości dobrowolnego poddania się inspekcji), a także monotypy i drobne pływadełka.
Analogicznie projekt rozporządzenia w sprawie inspekcji, audytów oraz dokumentów statku morskiego (delegacja art. 23.4 ustawy) zawiera zwolnienie jachtów niekomercyjnych do 15 m, co wyłącza je z inspekcji państwa bandery.
Oczywiście, może lepiej byłoby, gdyby te zapisy były w ustawie. Ale dotychczas opierały się one o ustne deklaracje administracji morskiej i wydane na ich podstawie, czyli moim zdaniem bez podstawy, akty prawne. Uważam, ze obecny stan jest lepszy.
Oczywiście, są to tylko projekty! Ministerstwo Infrastruktury zabrało się teraz za wydawanie rozporządzeń i stopniowo rozsyła projekty do konsultacji. Jak do tej pory nie odbiegają od tego co proponowano latem. „Żeglarskie” rozporządzenia jeszcze się nie pojawiły. Mam nadzieję, że jeśli się pojawia to nie zmienia się w stosunku do tego co wiemy. TA właśnie kwestia wymaga teraz pilnego monitorowania. I mam nadzieję, że SAJ będzie to nadal czynił.
Andrzej Colonel Remiszewski