BEZ KAMIZELKI
Odwiedziłem dzisiaj jedną z gdańskich przystani jachtowych.
I to taką ważną.
Kiedy już wszystko obejrzałem, gospodarzy pochwaliłem, chowałem aparat fotograficzny do torby - zobaczyłem coś, co mi się bardzo nie spodobało. Z przystani na szeroka wodę wychodził jacht. Na dziobie zwinnie uwijała się młoda dziewczyna, klarująca cumy.
B e z k a m i z e l k i !

No i po co ja tu ciągle wyklepuję apele o zakładanie kamizelek ?
Drogi skipperze, czy nie szkoda by ci było utracić takiej załogantki ?
Tym razem buzia i nazwa jachtu są zaczernione. Następnym razem przede wszystkim pokażę oblicze beztroskiego skippera.
Don Jorge bywa wszędzie.
Drogi skipperze - pamiętaj także, że SSI ma licznych korerspondentów, którzy noszą ze sobą przynajmniej fotografujące telefony komórkowe.
Kamizelki do jasnej Anielki !
Żyjcie wiecznie!
Don Jorge.
Komentarze
chyba dziewczyna ważniejsza niż fałda na żaglu
Ryszard Drozdowski z dnia: 2011-09-19 17:54:11
Drogi Don Jorge !
Pierwsze, co mi się rzuca w oczy to przedziwny przebieg relingu na dziobie, który opada do pokładu, zamiast łączyć się z koszem i to jest błąd.
A poza tym z tego co widzę załogantka zamierza pozostawić zaknagowaną buchtę na dziobie (w innym przypadku raczej buchtowałaby cumę po odknagowaniu), a to zła praktyka.
Ryszard Drozdowski