MAREK SARBA – PORTRET KAPITANA
z dnia: 2020-07-10


Mamy kolejnego Sarbę ! Tym razem nie statek w sztormie, nie tonący okręt, nie holowanie a portret kapitana. Marek Sarba

jest malarzem wszechstronnym. Ach – gdyby tak jeszcze zaczął malować stewardessy statków pasażerskich. Już widzę jak

Monisia się krzywi, że znowu moje antyfeministyczne wtręty. No cóż – miłośnicy morza to miłośnicy piękna. W następnej

odsłonie (cierpliwości !) też będzie portret starego kapitana.

Wychodzący w rejs – pamiętajcie o lifelinach i kamizelkach !

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

.

.

.

========================

Don Jorge,

Historia tym razem związana jest z portretem morskim. W latach 80-tych prowadzilem wydzial elektryczny w stoczni remontowej w miejscowosci Tampa na Floridzie. Oczywiscie malowalem co bylo jak zwykle czescia nieodlaczna mojego zycia. W tychze latach ciagle byla w eksploatacji spora ilosc statkow handlowych budowanych w okresie II Wojny Swiatowej ktore byly podstawowym zrodlem operacji wojennych a mowie o zaopatrzeniu. Wiekszosc spotkala statki tego pochodzenia pracujace pod bandera Polskiej Marynarki Handlowej. Przypomne powojenne “Huty” czy chociazby znany klasy Victory “Kilinski” najszybszy statek w swoim okresie w flocie PLO ktory odwalil kolko wokol “Batorego” idacego “cala naprzod” to byla fajna historia przypuszczam ze ktos moze pamieta. Stocznia w ktorej bylem zatrudniony miala bardzo dobrze rozwiniety wydzial  uslug parowych kotlow okretowych oraz systemow turbin parowych a wiec mielismy stosunkowo duzo wizyt tego typu statkow. Niezwykly klimat tych starych statkow pobudzal wyobraznie i chec malowania tematow pozwalajacych na zatrzymanie historii na plotnie. Do swoich obrazow uzywalem jako modeli pracownikow stoczni. Szkicowalem, malowalem w czasie przerwy sniadaniowej lub po godzinach na pokladach tych starych parowcow. Moim ulubionym modelem byl duzo starszy pracownik o nazwisku Harvey (Pete) Pettijohn , poprostu Peter. Mial sliczna historie zycia bedac 17 letnim marynarzem na statkach w konwojach od poczatku II Wojny Swiatowej. Byl szczesliwcem przezyl caly okres wojny nie bedac zatopiony a straty floty handlowej byly ogromne. Petera dzisiaj juz nie ma ale zyje na moich plotnach i czesto wspominam jego postac spogladajac na kopie fotograficzne wielu obrazow.

Dzisiaj opublikuje dwa obrazy gdzie Peter byl moim modelem.


 

Tytul obrazu: “The Master”, rozmiary 18 inches x 24 inches /46 cm x 61cm, technika olejna na plotnie lnianym.

 

Obraz przedstawia kapitana patrzacego poprzez okno mostku manewrujac statkiem. Telegraf jest na pozycji “Finished With Engine” prosto okreslajac “ Koniec Manewrow Silnikiem”. Mostek jest na  tankowcu masowo budowanego typu T2 zbudowanego w roku 1943. Nazwa statku lokacji obrazu byla S/T ” Louisiana Sulphur”, statek ktory zostal przebudowany z takowca paliw plynnych na tankowiec do przewozu plynnej siarki. Wiekszosc operacji byla na Zatoce Meksykanskiej. Tytul “The Master” byl celowo wybrany podkreslajac tym samym osobowosc kapitana sportretowanego. Nie ma regulaminowego ubioru reprezentacyjnego jest osoba niezalezna od suchych przepisow ubioru , jest “mistrzem” w ktorego bezpieczne przetrwanie rejsu bylo w jego rekach. W dloni widac dymiacy papieros tzw “cygarette” jest to w klasie miedzy cygarem i papierosem, tylko znawcy polskich “Sportow” docenialiby wartosc. Te papierosy byly symbolem Petera ktory zmarl na raka pluc palac  do konca. Peter byl nie tylko modelem dla mnie co bardzo lubil robic ale byl przyjacielem i ten obraz zadedykowalem jego pamieci. Dzisiaj ten obraz znajduje sie w rekach rodziny Petera.

Marek

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3655