TRAGEDIA OKRĘTU PODWODNEGO „JASTRZĄB”
z dnia: 2020-05-15


Marek Sarba kilkakrotnie przywoływał marynistyczny dorobek malarski Adama Werki. Uznałem, że  do tego niebieskiego wstępu

należy dodać kilka słów o zasłużonym, a przez środowisko malarskie niedocenianym malarzu i grafiku. No cóż – Adam Werka był

twórcą wiernym realistycznemu przedstawiania  rzeczywistości. Bez modnych manier dotyczących  kształtu, uproszczeń,

kolorystyki. Żadnych tam pikasów, kubizmów  opartanizmów, abstrakcjonizmów  itp. zabiegów  - maskujących po prostu braki talentu i 

opanowania „warsztatu”. O Janie Matejce też tak niektórzy znawcy wypowiadają się do dziś. Proszę się nie gorszyć – to jest okienko

subiektywne.

.

.

Adam Werka urodził się na prowincji w roku 1917.  Marzył aby zostać marynarzem, ale doktory  go zdyskwalifikowały. Wada wzroku

nie przeszkodziła jednak wzięcia go w kamasze w randze chorążego artylerii. Brał udział w kampanii wrześniowej, - w niewoli jenieckiej

przebywał do końca wojny. Po 1945  zarabiał na życie jako ilustrator wydawnictw „Wiedzy Powszechnej” w , „Modelarzu”, „Miniaturach

Morskich” i „Morzu”.

A tak po prawdzie   - namalował wojenną i powojenną historię Polski na morzu (między innymi słynną „Flotę spod biało-czerwoną

Zmarł w roku 2000.

Marek Sarba ceni Werkę jako malarza. To mnie cieszy.

Zyjcie  wiecznie !

Don Jorge

-----------------------------------------------------

Klaniam sie Jurku,

Lepiej pozniej niz wcale i tak zaczynam male preludium do nowego obrazu ktory stosunkowo niedawno namalowalem.

Otoz  2 maja, 1942 roku a wiec 78 lat temu w poznych godzinach  zostal zatopiony okret podwodny ORP “Jastrzab.” Tę historie znalem ale tak naprawde to slyszalem bezmosci detalicznej. Przegladajac niedawno ksiazke “Flota Spod Bialoczerwonej “natrafilem na maly opis uwienczony ilustracja znanego wiekszosci Adama Werki. Zastanowilem sie i zacalem szukac dokladniejszej historii mozliwie. Znalazlem sporo opisow historycznych i w trakcie rozczytywania sie stwierdzilem ze ta historia rozpoczela sie w miejscu ktore jest 15 minut od mojego miejsca zamieszkania na rzece Tamizie w miescie New London czesto nazywanym stolica okretow podwodnych nawet jest umieszczona reklama z boku autostrady  Nr.95 przekraczajacej to miasto. To zawazylo nad moja decyzja zeby stworzyc w miare najdokladniejszy obraz z tym wlasnie tematem. Temat tak swietny ze spelnia wszystkie warunki do stworzenia dobrego filmu. Do tej pory znamy filmowa historie ORP “Orzel” ale ta z ORP” Jastrzab” niczym nie ustepuje. Forma artystyczna tego zdarzenia istnieje tylko w Ilustracji Adama Werki nie spotkalem innej publikacji. Staralem sie odtworzyc dokladnie wyglad ORP “Jastrzab” oraz dwoch pozostalych okretow odpowiedzialnych za tragiczne zdarzenie w historii Polskiej Marynarki Wojennej.  

 Pozdrawiam serdecznie

Marek

========================================================================

 

Tytul obrazu : - “Omylka”/“The Mistake”

Rozmiar 76 cm X 51cm (30 inches X 20 inches) w technice olejnej na plotnie.

-------------------------------------------

W 1941 roku Stany Zjednoczone zaoferowaly Angielskiej Krolewskiej Marynarce Wojennej kilka starszych okretow podwodnych “Klasa - S”. Jednoczesnie zadecydowano  ze Polska Marynarka Wojenna (w Wielkiej Brytanii) otrzyma jeden z tych okretow.

W czwartek 4 Listopada 1941 roku stary “S-25”zmienil nazwa na ORP  “Jastrząb” a w czasie ceremomi podniesienia bandery na rzece Tamizie przeplywajacej przez miasto New London w stanie Connecticut, USA.Na dowodce okretu zostal mianowany kapitan marynarki wojennej Bolesław. Romanowski. W niedlugim okresie okret wyszedl w morze - wkrotce przybywajac do portu St. John’s na wyspie Nowa Funlandia w Kanadzie. Na kiosku okretu widnial numer rejestracyjny P-551.

1 Grudnia nastepne wyjscie w morze kontynuujac podroz do portu docelowego ktorym byl Holy Loch w Anglii. Przejscie bylo bardzo ciezkie wlacznie z uszkodzeniami spowodowanymi bardzo ciezka pogoda sztormowa. Byla to najdluzsza podroz polskiego okretu podwodnego w histori Polskiej Marynarki Wojennej. W Anglii ORP “Jastrzab” przeszedl poprzez naprawy oraz serie udoskonalen glownie w zakresie lacznosci ktore to zabraly kilka tygodni i wkrotce okret byl gotowy do pelnej sluzby w warunkach bojowych. 22 Kwietnia, 1942 roku  ORP “Jastrzab” wyszedl w morze z zadaniem oslony konwoju PQ-15 idacego do Murmanska. Dokladnym zadaniem byla oslona przed okretami Niemieckimi operujacymi z baz okupowanej Norwegii. Dojscie do wyznaczonego sektora operacyjnego wokol konwoju bylo bardzo uciazliwe gdyz mgly oraz ciagly sztorm bardzo utrudnial Kapt. Romanowskiemu prowadzenie precyzyjnej nawigacji umozliwiajacej dojscia na wyznaczona pozycje. Pogoda dawala sie w znaki zalodze gdyz ladowanie baterii akumulatorow wymagalo wyjscia na powierzchnie i nieduzy okret w tych warunkach byl nekany ciezkimi falami. 2 Maja 1942 roku blisko juz do wyznaczonej pozycji oficer wachtowy zostal powiadomiony o odebraniu poprzez Asdic kontaktu echa.

Okret podszedl do zanurzenia peryskopowego i zauwazono starego typu Amerykanski  czterokominowy niszczyciel oraz drugi, nieco mniejszy trawler w poblizu. Wskazywalo na jednostki sojusznicze. Okazalo sie ze plynely w pelnej predkosci w ustawieniu typowym przy poszukiwaniu okretow podwodnych i szly prosto na “Jastrzebia”. Sytuacja byla bez watpliwosci wskazujaca na atak bombami glebinowymi. Kapitan Romanowski wydal rozkaz wypuszczenia swiecy dymnej o zoltym kolorze dymu jako sygnal rozpoznawczy. Byl to sygnal niedawno wprowadzony majacy na celu zapobiegnieciu bratobojczego ataku. Niestety bylo za pozno, atak bombami glebinowymi zaczal sie. Huk eksplozji w uszach zalogi zanurzonego “Jastrzebia” przypominal pedzacy pociag, pekajace nity oraz sruby kolnierzy systemow rur, oraz fontanny wydobywajacej sie wody byly zjawiskiem na dlugosci wnetrza okretu. To byl atak pierwszego okretu na powierzchni i zaraz po rozpoczeciu ataku poprzez drugi okret zostal wydany rozkaz natychmiastowego awaryjnego wynurzenia.

Gdy okret sie wynurzyl Starszy Sygnalista Thomas Beard natychmiast wspial sie do wlazu wyjsciowego na gorny poklad kiosku wraz z lampa sygnalizacyjna Aldisa gdzie natychmiast po wynurzeniu sie na zewnatrz zostal smiertenie razony bratobojczym ogniem z kontynujacych atak okretow. Zaraz za nim wspinal sie po drabince Kapitan Romanowski ktory tuz przed wyjsciem na zewnatrz uslyszal pociski z broni maszynowej uderzajace w kadlub okretu. Gdy przekraczal lezacego na pokladzie sygnaliste zauwazyl ze sa otoczeni z dwoch stron i tak z lewej burty byl czterokominowy byly niszczyciel Amerykanski pod Norweska bandera o nazwie “St. Albans” a z prawej burty byl widoczny Angielski tralowiec HMS “Seagull”/“Mewa”. Obydwa okrety prowadzily bardzo ciezki ogien na “Jastrzebia” z przeciwlotniczych dzialek oraz karabinow maszynowych.

Po chwili  Kapitan Romanowski zauwazyl szybko zblizajacy sie niszczyciel “St. Albans “ ktory juz byl bliski do taranowania “Jastrzebia” i wydal rozkaz natychmiastowego opuszczenia okretu. Polska zaloga zaczela ukazywac sie na pokladzie z wszystkich mozliwych wlazow. W tym samym czasie angielski czlonek zalogi (bylo kilku Anglikow) Starszy Telegrafista Martin Dowd probowal komunkacji z angielskim tralowcem ”Mewa” przy uzyciu lampy Aldisa co doprowadzilo wstrzymaniu ognia przez tralowiec.

W tym samym czasie bardziej agresywny niszczyciel “St. Albans” majacy problem z prowadzeniem ognia na okret podwodny gdyz z drugiej strony znajdowal sie w lini strzalu tralowiec zwiekszyl moc na silnikach do “ calej naprzod” przekraczajac linie przemieszczania sie “Jastrzebia” za jego rufa przechodzac na na strone pozycji tralowca i z odleglosci 50 metrow rozpoczal morderczy ogien na ORP “Jastrzab” i jego zaloge znajdujaca sie na pokladzie praktycznie ze wszystkiego typu broni jaka byla na okrecie.

Kapitan Romanowski zostal ranny wkrotce po wyjsciu na poklad kiosku gdzie oparl sie o boczna lawke . Porucznik Guzowski otworzyl wlaz na czesci dziobowej podnoszac z pokladu przy wlazie Polska bandere i dostarczyl ja do rak kapitana Romanowskiego ktory z kolei wspial sie po wewnetrznych lawkach kiosku na czubek odslaniajac sie calkowicie i zaczal machac flaga w strone atakujacych. Byl juz raz raniony a gdy wynurzyl sie z flaga z poza oslony zostal raniony jeszcze trzy razy i caly czas dawal sygnaly zakrwawiona bandera trzymajac ja w dwoch rekach.

Ogien zamilkl i tylko bylo slychac szum fal, wiatru i jeku rannej zalogi na otwartym pokladzie.

/

Marek Sarba - ORP "JASTRZĄB"

.

Powoli niszczyciel zaczal sie zblizac na bardzo mala odleglosc i uslyszano glos z mostku niszczyciela:

- “Czy jestescie Niemcami?”

Kapitan Romanowski odpowiedzial:

- “Jestesmy Polskim Okretem Podwodnym. Ty cholerny glupcze czy nie widzisz P-551 ?”.

Glos z niszczyciela:

- “ Jak mozemy pomoc?”

Kapitan Romanowski:

- “Przyslij lekarza oraz mechanikow”.

Bylo jednak za pozno i ORP” Jastrzab” nie mogl byc uratowany. Zaloga opuscila okret dostajac sie na poklady okretow tych co przed chwila atakowaly. Rezultat koncowy byl bardzo tragiczny  i wynosil 5 marynarzy ponioslo smierc. Czterech oficerow w tym dowodca okretu Kapitan Romanowski oraz 12 marynarzy odnioslo rany. Z pomoca uzycia artylerii z tralowca HMS “Seagull/Mewa” ORP”Jastrzab” zostal zatopiony. To byl ogien bratobojczy albo jak w tytule nadanym obrazowi “Omylka”.

------------------------------------------

Przygotowujac sie do malowania obrazu przeczytalem wiele możliwych, a  dostepnych dla mnie publikacji. ORP “Jastrzab” zostal odtworzony na podstawie opisow oraz nielicznych zdjec oraz modeli biorac pod uwage ze okret zmienial czesciowo swoj wyglad z ubiegem czasu. Podobna sytuacja byla z okretami “St. Albans” oraz tralowcem HMS “Seagull”.

/

Adam Werka - ORP "JASTRZĄB"

..

Do histori dolaczam ilustracje tej samej sceny namalowanej poprzez znanego ilustratora “Morza” Adama Werki. Nie moze byc bardziej monumentalnej sceny od postaci Kapitana Romanowskiego z Polska bandera i to byl moj wybor.

Marek

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3635