PROMOCYJNY REJS – SCHADEFREUDE ?
z dnia: 2018-05-08



Nie, nie – to nie Schadenfreude. SSI kilkakrotnie zwracał uwagę, że ten promujący Polskę w świecie rejs to błąd. Nawet ten niewydarzony rząd w końcu to zrozumiał, że kilku panów robi go w bambuko, że takie przedsięwzięcie tylko Polskę ośmieszy.

Nawet taki pan Gliński to w końcu chyba też  pojął.

No cóż – lepiej późno niż za późno.

Przedstawiam przemyślenia Eugeniusza Moczydłowskiego i Mariusza Wiącka.

.

Zyjcie wiecznie !

Don Jorge

============================

Drogi Don Jorge,

Jak widzisz i wiesz za pewne, tylko chwilowo Ci umknęło, że „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”, „rejs zaczyna się dopiero, gdy oddajemy cumy”, „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”, „zachowania stadne nie są przejawem humanizmu”. O tym nie zapominają poganiane przez Ciebie „niekwestionowane autorytety”, z których niektórzy przynajmniej do tego grona nie pretendują, zadowalając się przyzwoitym i rozsądnym zachowaniem. Nie zauważyłeś, że nie ma sensu udział niekwestionowanych autorytetów w targach o to czy rocznice narodowe uświetnić rejsem dookoła świata, czy zakupem 2000 optymistów. Czy Mateusz Kusznierewicz chciał niepotrzebnie promować polskie żeglarstwo, jak czytamy na Twojej stronie, czy może nasz piękny kraj, jak sam sugerujesz. Nie masz chyba wątpliwości, że bitwa o kasatę rejsu Mateusza Kusznierewicza została wygrana na polu politycznym, a nie w wyniku podjazdów harcowników żeglarskich. Wiadomo przecie, że „z tonącego okrętu uciekają także gryzonie”. Smutne jest to, że przegrywamy wojnę o żeglarstwo. Dzieje się tak od dawna. Bardzo nieparlamentarne są te spory o różne pierwszeństwa (np. na Hornie), definicje rejsów dokoła świata (mają być po spirali, a nie po kole), kwestionowanie dokonań (płynął czy dryfował), czy rejs non-stop może mieć one-stop itd. itp. Nie oznacza to, że należy sprawy kontrowersyjne zamiatać pod dywan. Warto jednak korzystać z dobrych, skutecznych doświadczeń  „uznanych autorytetów”. A więc uczciwość, rozsądek, zrozumienie i pewien dystans. To trudne, ale trzeba próbować. Koniecznie.

Przy okazji, innej może nie będzie: żeglarstwo nie jedno ma imię i „ każda myszka swój ogonek chwali”. Żeglarstwo harcerskie zapewniło może  większość  „starych kapitanów” i wychowało w poszanowaniu tradycji wiele tysięcy młodzieży. Jest wspaniały etos sportowy i nie wolno zapominać, o naszych naprawdę licznych, prawdziwych orłach klasy światowej. Dominatorem w żeglarstwie jest oczywiście blue water sailing, uprawiany w większości na nieco mniej błękitnych szlakach kormoranów. Są też wspaniałe wyprawy jak właśnie zakończony rejs Katharsis II dookoła Antarktydy. Wielki rejs, wybitny, skuteczny kapitan, sprawna załoga, dzielny jacht. Znaczące, unikalne osiągnięcie żeglarskie, niewątpliwy sukces. „A czegoś mi żal”, jak śpiewał wzruszająco Bułat Okudżawa. Gdzieś w zakamarkach fb Magnus Zaremba zalega Folder, w którym opisywałem genezę powstania Magnusa Zaremby. Jest tam o tym, jak małe kutry rybackie „Dziunia” i „Słoń Morski” na stacji im. H. Arcowskiego umożliwiały badania oceanograficzne i biologii morza. O francuskiej Tarze, która powtórzyła dryf „Frama” przez Ocean Arktyczny. To jest ten  mój mysi ogonek, który mnie na starość ciągle pociąga.  O planach opłynięcia Antarktydy zimą donosiłem chyba już w 2013 roku. W czasie rejsu Katharsis II przyjaciele ubolewali, że kapitan Mariusz Koper zrealizował to, co mnie się nie udało i pewnie mnie jest przykro. A mnie jest przykro ale z dwóch zupełnie innych powodów. Po pierwsze, że nie zauważono iż wspaniały rejs Katharsis II nijak się ma do celów jakie przyświecały planom wyprawy Magnusa Zaremby. Więc ten rejs tym planom nie zagroził. Niestety i wielka szkoda.  Po drugie, rejs Katharsis II nie wykorzystał szansy zdobycia danych naukowych, których żadna  z wielkich wypraw statków oceanograficznych wielkich i mniejszych mocarstw nie pozyskała w ciągu ponad stu lat badań Antarktyki. Pomijając specjalistyczne zadania badawcze, wystarczyło zmierzyć parametry środowiska i pobrać podstawowe próby biologiczne w cyklu tygodniowym. W jednym sezonie letnim nikt dotychczas, o ile mi wiadomo, tego nie dokonał na takiej trasie. Opracowanie tego materiału mogłoby stać się matrycą odniesienia, wzorcem.  Tęsknota za tym by rejs znaczył „ coś więcej niż wyczyn” przebija z doniesień. Podkreśla się zadania naukowe rejsu Katharsis II: zwodowanie trzech boi oceanograficznych i pobranie dziesięciu prób „ na zawartość plastiku”. To tylko mały symbol wielkich możliwości.  Życzę kapitanowi i załodze Katharsis II prawdziwej satysfakcji z przyszłych dokonań i będę szczęśliwy, jeśli wyprzedzą rzeczywiste plany El Viejo. Najważniejsze by zrozumieli, że warto. O to jest bardzo trudno, jeśli się nie jest naukowcem, ale jestem dobrej myśli. A przyszłość powinna należeć do młodych, sprawnych i skutecznych. Starzy podejmują wyzwania tylko wtedy, gdy innych nie staje. Wtedy stary człowiek jeszcze może. To proste.

Twój nieustannie oddany

Eugeniusz El Viejo Moczydłowski

Drogi Don Jorge.

Coś mi się wydaje że się projekt dookoła świata p. Mateusza Kusznierewicza pomimo chuchania i cieplarnianych warunków nie przyjął się.  Premier techniczny Gliński chciał kupić sobie przychylność żeglarskiego świata, finansując  wedle dawnych schematów  wielką wyprawę. Niestety plan spalił na panewce. Fundacja Narodowa się odcięła. Z lakonicznych informacji na portalach internetowych wynika że Fundacja Navigare zatrudniła pracowników (uczestników rejsu) którym nie wypłacała pensji.  Hm – dla mnie ciekawe. Na FB projekt Polska100 zaistniał od 9  października 2018. Co jak na projekt o którym myśli się od dawna to dosyć późno.

Odniosę się do informacji na FB -

 1. Umowa między PFN a Fundacją Navigare wygasła 30 kwietnia z mocy prawa, ponieważ PFN nie wywiązał się z zobowiązania zakupu jachtu w tym terminie. Warunkiem realizacji projektu Polska100 był zakup przez Polską Fundację Narodową jachtu i warunku tego PFN nie spełnił. Fundacja Navigare niezależnie od doniesień medialnych przez ostatnie tygodnie wzywała bezskutecznie PFN do wykonania umowy.

Z doniesień medialnych można było wyczytać informacje że jacht PFN zakupiło o czym donosił przedstawiciel projektu  szczegóły http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23176484,pfn-dosypala-pieniedzy-na-jacht-promujacy-polske-za-sterami.html  to nagle nie ma tego jachtu? Kto wprowadzał w błąd opinię publiczną?

2. To na zlecenie PFN, blisko 20 osobowa załoga zatrudniona przez Fundację Navigare rozpoczęła wcześniej proces przygotowań jachtu do rejsu oraz rebrandingu. Wszystkie prace były prowadzone na zlecenie PFN, pod nadzorem PFN a kontrolę i akceptację nad wydatkami sprawował przedstawiciel PFN.  Jakieś szczegóły umowy?  Fachowcy od żeglarstwa to nie są „tanie rzeczy”. Toż na same pensje idzie w miliony złotych.  Jakiś numer umowy z kim podpisana? 

3. Do tej pory PFN nie pokryła wydatków Fundacji Navigare poniesionych na remont jachtu, czym doprowadziła Fundację Navigare, instytucję działającą od blisko dekady, do upadku. Załoga oraz firmy zaangażowane do projektu, w Polsce i za granicą, czekają wciąż na zaległe wynagrodzenia. Jak wyżej numer umowy.

4. Budżet projektu, w tym wynagrodzenia załogi oraz osób prowadzących projekt były akceptowane przez PFN. Były akceptowane? Czy zaakceptowane? Projekt był zaakceptowany czy nie.

5. Podczas licznych spotkań, przedstawiciele zarządu PFN wielokrotnie złożyli wobec przedstawicieli Fundacji Navigare zobowiązanie do pokrycia zobowiązań powstałych na skutek przeciągającej się transakcji zakupu jachtu. Ale informacje były o tym że zakupiono jacht. Może jacht zakupiono i nie przekazano fundacji? Z mojego doświadczenia wynika, a zajmuje się drobnym klubem żeglarskim jak nie mam funduszy na koncie, to nie podejmuję zobowiązań których później nie mógłbym spłacić. W dzisiejszych czasach na gębę to jest dobry krem.

6. Fundacja Navigare przedstawiła PFN natychmiast wszelkie informacje finansowe przy całkowitym milczeniu PFN od marca od 1 czy od 31? Co znaczy natychmiast? Była jakaś umowa, czy harmonogram przekazywania kolejnych transz  finansowych?

7. Mateusz Kusznierewicz i Fundacja Navigare to pomysłodawcy projektu Polska100. Nie wyobrażamy sobie możliwości kontynuowania tego projektu bez jego autorów, mających prawa do tego pomysłu oraz brandingu jachtu, zaprezentowanego poniżej  to znaczy jakie prawa – autorskie? Na rejs dookoła świata? Na jacht wymalowany na biało czerwono – dobre żarty.

8. Jest nam ogromnie przykro, że tak ambitny projekt żeglarski kończy się niepowodzeniem jeszcze przed wyruszeniem w drogę. Wierzymy, że zaistniałe nieporozumienia uda się jeszcze wyjaśnić, a załoga i podwykonawcy otrzymają zaległe wynagrodzenia – tylko na tyle stać pomysłodawców? Jest nam przykro? Tylko tyle? Czytałem o Henryku Jaskule – wyrzucili go drzwiami wszedł oknem, jak się nie dało oknem to podkopem – i znalazł finansowanie na swój rejs.

.

 Mam kolegów którzy płyną na rekordowe rejsy płynąc za swoje tylko i wyłącznie aż do granicy paku lodowego na północy jednego roku, na Antarktydę drugiego wkładając w to dziesiątki tysięcy złotych. Skoro PFN wycofała się rakiem z projektu pod wpływem krytyki medialnej to lamentujemy?  Skoro są w Polsce biznesmeni wydający miliony złotych na rajdy na kluby piłkarskie to nie znajdzie się kilkudziesięciu chętnych na taki rejs dookoła świata z wpisowym 200 – 300 tysięcy? Skoro wcale nie bardzo majętni żeglarze są skłonni  wydać 30 tys. zł na rejs na Antarktydę, to na upamiętnienie 100 lecia niepodległości chętnych by nie było?  – Oczywiście gdybam, ale o źródła finasowania tego projektu trzeba było zabiegać dwa trzy lata wcześniej. Przyjść  do PFN z „zaczynem” w postaci np. 50% kosztów od sponsorów prywatnych wtedy Fundacja nie jest uzależniona od jednego tylko i wyłącznie  mecenasa i to państwowego, siła medialna przy ewentualnej odmowie mogłaby być piorunująca.  Przegadałem KRS fundacji Navigare,.i do tak olbrzymiego projektu jednoosobowy zarząd? Rada Fundacji Navigare złożona z dwóch osób? Co najmniej ciekawe? Budzi to moje zdziwienie. Zaś jej prezes został wpisany do KRS 2 marca 2018 roku tak duży projekt i prezes od 2 marca? Tutaj więcej o spółkach fundacjach jakimi zrządzał pan prezes fundacji Navigare. https://mojepanstwo.pl/dane/krs_osoby/587423,obidzinski-piotr  jakiegoś wielkiego doświadczenia w zarządzaniu dużymi projektami żeglarskimi nie ma.

Zaglądnąłem na stronę Fundacji Navigare http://fundacjanavigare.pl/  mało coś o projekcie, a nawet nic. W ogóle jak na 10 lat działania po za pięknymi zdjęciami nic nie ma. Żadnych zrealizowanych projektów.  W obecnych czasach każda no może prawie każda fundacja chwali się swoimi dokonaniami – a tu plaża dzika plaża aż się chce zacytować poetę.

Taki projekt Setką przez Atlantyk obie edycje były doskonale udokumentowane w necie, budowa jachtów. Zaś w projekcie Polska100 kilka rachitycznych wpisów na FB?  Gdzie jest to grono szacownych i znamienitych żeglarzy mających płynąć dookoła świata? Pytania można mnożyć, ale nikt inny jak premier techniczny Gliński mówił że bierze pełną odpowiedzialność za projekt.  Jeżeli nic nie wydano to ok, tylko biedny wiceprezes PZŻ został zrobiony w bambuko przez wyjadaczy robiących skok na państwową kasę bez względu na opcję polityczną. Jeżeli wydano to oczekuję dymisji osób odpowiedzialnych. Zresztą oczekuję jej od wszystkich  zamieszanych w tą sprawę a zajmujących eksponowane stanowiska.

Mariusz Wiącek 

PS oczywiście podniosą się głosy że to polskie piekiełko, że zawistni ludzie utrącili wspaniały projekt i zagryźli medialnie mistrza olimpijskiego.

 

 

   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3356