COLONEL NA DUŃSKIICH MORZACH POŁUDNIOWYCH
z dnia: 2017-07-22


Andrzej Colonel Remiszewski coraz bardziej zagłębia się w zakamarki "duńskich mórz południowych". To nie nudne nawijanie mil ale pasjonująca eksploracja.
A tak przy okazji podrzucanie przynęty tym, którzy się przymierzają, przymierzają i ... odkładają.
Nie odkładajcie, nie odkładajcie. Spójrzcie na nasze ulice. W przyszłym sezonie może być już po ptakach.
Ci co teraz jeszcze w kraju - brońcie zdobyczy swobody, przy okazji także żeglowania.
Dołączam kilka startch obrazków locyjkowych.
Tak dla orientacji jak Bałtyk się zmienia..
Kamizelki !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
--------------------------------------
PS. Moja subiektywna ocena fotografii "monumentu" - artyści mają prawo robić sobie jaja - władze miasta NIE !
.
.
-----------------------------------------------
Don Jorge.
A więc ruszamy cieśniną między Falster, a Lollandią. Cieśnina zowie Guldborgsund. To dość wąskie, ale dobrze oznakowane przejście. Niewielką trudnością może być prąd
osiągający przy północnych wiatrach nawet ponad węzeł.

  
Guldborgsund
.
/
Guldborgdund - most
.
Tu warto przypomnieć o dwóch kwestiach opisanych przez Jurka Kulińskiego w „Zakamarkach Zachodniego Bałtyku”.
Po pierwsze oznakowanie. Wchodząc z Bałtyku do Gedser możemy się zdziwić mając czerwone boje po prawej ręce. A to po prostu kierunek torów z Atlantyku na Bałtyk
determinuje „strony” oznakowania. Trzeba tylko pamiętać, że schodząc z nich na podejścia do portów zaczynamy mieć „strony normalnie”.
Druga kwestia to mosty. Lolland i Falster łączą trzy przeprawy. Tunel kolejowy oraz mosty drogowe w Nykobing i koło Guldborga, w północnej części cieśniny. Mosty są otwierane „
raz na pół godziny”. W praktyce most posiada dobrze widoczny wyświetlacz podający godzinę najbliższego otwarcia. A tak naprawdę wyglądało to tak: Podchodzimy, czytam 16:24.
Zanim zdążyłem spojrzeć na zegarek, cyfry przeskoczyły na 16:10 i most został otwarty dla jednego małego jachtu. Nawet nie musieliśmy dawać silnika na luz. A może by tak w Wolinie???
Patologiczna jest sygnalizacja. Jedno czerwone światło oznacza, co logiczne: ZAKAZ. Ale dwa czerwone światła oznaczają wolne przejście dla podróżujących z północy na południe,
a trzy odwrotnie: otwierają drogę z południa na północ. Uwaga: światła pulsujące „przygotowanie”, światła stałe „przejście”.
Nykobing – na mapach będzie Nykobing Falster albo Nykobing (F) (są w Danii jeszcze dwie miejscowości o tej nazwie, odróżniane po „przydomku”) - to największe miasto wyspy Falster
liczące kilkanaście tysięcy mieszkańców. Powstało w okresie intensywnego rozwoju żeglugi w średniowieczu, po upadku przemysłu mieszkańcy żyją głównie z turystów. Port opisany w
„Zakamarkach...” zmienił się.
W zasadzie wszędzie stoją jachty.
/  
                                                                                                        Nykobing stare planiki locyjkowe
.

Wejście do portu nie nastręcza trudności, oczywiście, o ile pamiętamy o możliwości wystąpienia poprzecznego prądu. W porcie i pobliżu są dostępne wszelkie usługi, w tym serwisy i sklep żeglarski.
/
Kierujemy się pod elewator
.
Warto tu wspomnieć o sposobie cumowania. W większości marin cumujemy dziobem do kei, a rufą na dalbach. Zawsze znajdzie się życzliwy żeglarz, który przyjmie cumy, więc
manewrowanie nawet w pojedynkę nie stanowi wielkiego problemu. Zazwyczaj miejsca są oznaczone tabliczkami (czerwone -zajęte, zielone – wolne), często także dostępnymi parametrami
(zanurzenie) jachtów. Swoistą pułapką było miejsce oznaczone z daleka widoczną zieloną tabliczką, na której dopisano widocznymi dopiero po zacumowaniu literkami „wolne do dnia...”,
a cumowaliśmy właśnie w tym dniu.
Podobnie jak Gedser, Nykobing wydało się nam „mało duńskie”, jakby trochę zaniedbane. Może spowodowała to tylko chmurna i mokra pogoda, bardziej prawdopodobne, że swego rodzaju
„zwijanie się miasta” w ostatnich latach.

Szał artysty
.

W północnej części cieśniny znajduje się Guldborg, swego rodzaju punkt wypadowy na rozlewisko Smålandsfarvarvet. Jest to mała wioseczka, choć z udokumentowaną od XVI wieku bogatą
historią. Na obu brzegach znajdują się przystanie położone po południowej stronie mostu.

/   
Guldborg - planik urządowy                                                                                           Nykobing z odbiornika nawigacyjnego
.

Warto zauważyć, że tylko marina na wybrzeżu Lollandii nadaje się dla nas z racji głębokości. Generalnie miejsca nie zalecam.
A kolejne dni spędzimy na Smålandsfarvandet. Tam mamy nadzieję znaleźć spokój, porządek i klimaty duńskich wiosek i miasteczek.

Żyjcie wiecznie (w kamizelkach)
Andrzej Colonel Remiszewski
------------------------------------
Uwaga:
Wszystkie obserwacje są subiektywnymi spostrzeżeniami autora, ktory nie rości sobie praw do nieomylności, a wprost przeciwnie. O ile nie podałem inego źródła, korzystam z mapek,
opisów zawartych w internetowych wydawnictwach http://www.sejlerens.com/de http://www.danskehavnelods.dk oraz http://marinaguide.dk/ a także z aplikacji nawigacyjnek Navionics na Androida.
Zdjęcia wykonywane smartfonem.
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3218