ANDRZEJ PLACEK WYRUSZA W ŚWIAT
z dnia: 2016-12-02


Męską rzeczą jest walczyć - kobiecą czekać. No, no - proszę aby feministki się nie obruszyły. Takie jest bowiem motto dziękczynnej korespondencji Andrzeja Placka z Teneryfy.
Czytelnikom SSI winny jestem przypomnienie - kto to jest Andrzej Placek, do czego się przymierzał, przygotowywał, a teraz dokąd i na czym wyrusza.
Nie wątpię, że wkrótce otrzymamy pierwszy raport z wielkiego rejsu.
Nie wątpię też, że będziecie z zainteresowaniem śledzili Andrzeja poczynania na oceanach, morzach i portach.
3 x D = wszystkiego Dobrego + Dużo + Długo.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
.
-------------------------------------------------
.
Witaj Jurku,
Wreszcie nadeszła chwila aby ruszyć w świat. W koncu wyruszam na ocean. Nie było łatwo zorganizować to wszystko, ale mając tak wspaniałych Przyjaciol - udało się doprowadzic przygotowanmia do pomyślnego końca a jednocześnie początku. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich od ktorych otrzymałem pomoc ale parę osób postaram się wymienić. Pragnę podziękowac rodzinie Chodorkow, Ani i Rafałowi Zurek, Wojtkowi Ogrzewalskiemu,Tadeuszowi Lisowi, ktory to poczynił dla mnie imponujące zakupy bez ktorych nie mógłbym pożeglować. Także Andrzejowi Podwysockiemu, ktory wraz z jego sztabem zorganizowal wysyłkę sprzetu na Tenerifę i wsunął mi co nieco do kieszeni. Podzekowania dla Don Jorge Kulinskiego, bo to przecież na jego SSI - www.kulinski.navsim.pl ukazaly się newsy o moich zamiarach. Mackowi Felczykowskiemu, który marudzil ale pospawał co trzeba (panel slonecznyotrzymany od Krysi i Zbyszka z Tenerify).
Nie moge zapomnieć o Oli Janickiej i Przemku Jakubowskim. Wyrazy wdzięczności dla Andrzeja z Litwy, dla Aleksa z Rosji.
Ogromne podiękowania dla mojeg brata Janusza Chmielewskiego, ktory wspieral mnie we wszystkim. Bez jego pomocy nie dałbym rady.wszystkiego zorganizowac. Ewelina Druch i Rafale Chmielewski -Wam też dziękuje. Podziękowania dla Damiana i Darka.
No i nie moge zapomnieć o moim Partonacie Honorwowym - Prezydecie Miasta Pabianic Grzegorzu Mackiewiczu.Wszystkim wymienionym za wszystki co dla mnie uczynili z calego serca dziękuje. Glownie dzięki Wam udało mi sie zdobyć to co niezbędne do mojaj wyprawy.
Prosze o wybaczenie tych ktorych pominąłem. Dziękuje wszystkim za każdy dobry gest i dobre slowo. Za wszystkie życzenia.
Zycze Wam abyście spotykali na swojej drodze życia ludzi tak życzliwych i hojnych jakich ja miałem przyiemnosc spotkać.
A na sam koniec zostawilem podziękowania dla mojej Sympati - Eli Tuszewickiej.
Kiedy Jej powiedziałem że chce plynąć - odpowiedzala: płyń kochanie, spelnij swoie marzenia, ja poczekam.
Andrzej, s/y "Tiggy" i moja ulubiona kotka Tosia.
Do zabaczyska gdzieś na oceanach !
Ten artykuł pochodzi ze strony:
JERZY KULIŃSKI - ŻEGLARZ MORSKI
Subiektywny Serwis Informacyjny
http://www.kulinski.navsim.pl

URL tego opowiadania:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=3078